POWRÓT/WSTECZ
Zamieńmy małą flotę na dużą

Powoli kończy się w naszym kraju tlen, czyli siła rozwojowa naszej gospodarki. Na szczęście powstaje jednak nowa myśl strategiczna. Po to też już za nowego rządu utworzono m.in. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Powstają inteligentne specjalizacje, klastry, poprawia się logistyka. Chcemy wzmocnić nasz przemysł. Nie chcemy być nadal montownią – chcemy mieć wartość dodatnią. Pomorze będzie lepsze wtedy, kiedy będziemy mieć lepszą Polskę.


W ocenie wicepremiera Morawieckiego ten nowy model rozwoju naszego kraju powinien opierać się na pięciu filarach. Jako pierwszy z nich wymienił reindustrializację, czyli wzmacnianie mechanizmów tworzenia przewagi konkurencyjnych polskich przedsiębiorstw. Nasza gospodarka powinna w jeszcze większym stopniu wytwarzać produkty wysokomarżowe. A to dlatego, że wartość jednego kilograma towarów eksportowanych z Polski kształtuje się w wysokości około 1,07 euro, natomiast u naszych sąsiadów – w Niemczech – już 4,5 euro, zaś w Szwajcarii nawet 5,5–6,0 euro. Z tego powodu koniecznością jest postawienie na innowacyjność, którą wicepremier Morawiecki określił drugim filarem rozwoju naszego kraju.


Prelegent stwierdził, że jesteśmy mądrym i wspaniałym narodem, ludźmi niezwykle kreatywnymi, ale niestety, nasze wyśmienite pomysły słabo przekładamy na procesy biznesowe. Dużą w tym winę upatruje w szkolnictwie wyższym, które należy nastawić na służenie biznesowi. Będą też większe usprawnienia dla przedsiębiorstw. Kolejnym trzecim filarem mają być dodatkowe środki finansowe. Czwarty filar to większy eksport i ekspansja gospodarcza, rozumiana również jako stworzenie lepszych możliwości logistycznych.


Zdaniem wicepremiera Morawieckiego w polskich władzach dotychczas brakowało myśli strategicznej. Nie takiej na rok, ale
na lata. Zbyt duży nacisk kładziono na rozwój korytarza transportowego Wschód–Zachód, nie doceniając najkorzystniejszych dla Polski szlaków południkowych – linii Północ–Południe. Autostrada A1 wciąż nie istnieje, a to ona w istotny sposób warunkuje nasz rozwój gospodarczy. Wicepremier stwierdził, że już wiele lat temu na różnych konferencjach mówiło się o potrzebie budowy takiej komunikacyjnej nitki z północy na południe Europy. Niestety, idzie nam to bardzo ślamazarnie.
Jako ostatni, piąty filar wicepremier Morawiecki wymienił zrównoważony rozwój, czyli zmianę sposobu podejścia do rozwoju kraju, by zamiast koncentrować środki i wysiłki na takich metropoliach jak Gdańsk, Kraków czy Warszawa, Polska powinna stwarzać warunki do rozwoju bardziej zrównoważonego, obejmującego cały kraj. Jako przykład wskazał Niemcy, w których największe przedsiębiorstwa i koncerny działają w małych, szerzej nieznanych ośrodkach lokalnych. Wicepremier Morawiecki zaapelował, abyśmy dbali o państwo, gdyż jest ono emanacją interesów wszystkich Polaków.


Na wstępie swego wystąpienia wicepremier Morawiecki zażartował, że obawiał się uczestniczyć w gdańskim kongresie obywatelskim i zabierać głos, ponieważ dwa dni po ostatnim, jesiennym otrzymał propozycję wejścia do rządu. Teraz jako wicepremier może śmiało powiedzieć, że ważniejsze od dobra indywidualnego, a nawet rodzinnego, jest dobro państwa. Bo grzechem pierworodnym Polaków jest zbyt mała dbałość właśnie o państwo. Nadal zbyt często jest powtarzana mądrość ludowo-telewizyjna, jakoby państwo było nam niepotrzebne, a podatki były haraczem. A jest to nasza głupota – tak skwitował Morawiecki.


Wicepremier wskazał na wyczerpujące się właśnie czynniki napędzające polską gospodarkę, takie jak zbyt duże kredyty, które trzeba będzie spłacać, oraz zbyt małe finansowe oszczędności. Jako zagrożenie wymienił wzrastające koszty związane z emisją CO2, a także coraz mniejszą liczbę Polaków w wieku produkcyjnym.


Swoje wystąpienie zakończył przywołaniem słów kanadyjskiego hokeisty polskiego pochodzenia Wayne’a Gretzkiego: „Jadę tam, gdzie spodziewam się, że będzie znajdował się krążek”. Zatem my też jedźmy tam, gdzie on będzie, a nie tam, gdzie jest obecnie.

POWRÓT/WSTECZ