POWRÓT/WSTECZ
Tydzień Izraelski w Teatrze Szekspirowskim

 

Teatr Tańca Kamea Dance Company podbił publiczność. To grupa o światowym poziomie wykonawczym. Kilkunastoosobowy zespół przyjechał z dwoma spektaklami przygotowanymi przez choreografa Tamira Ginza. „Mnemosyne” (matka muz olimpijskich, których ojcem był Zeus) – to widowisko efektowne i precyzyjne, przemyślane w każdym obrazie i świetnie zrealizowane.

 

 

Wytańczyć i wyśpiewać emocje, które nas budują, ale i prześladują, które czasami mogą coś stworzyć od nowa albo zniszczyć. Wspominamy, wracamy do chwil ulotnych, ale wiemy, że jeśli coś ulotne, to przeminie, a jeśli trwałe, to bywa, że staje się obsesją. I to wszystko wytańczyli artyści z Kamea Dance Company. Zachwycali precyzją ruchu, świadomością swego ciała, umiejętnościami wzajemnego, zespołowego oddziaływania. Spektakl ten zbudowany jest na scenach pełnych kontrastów, niespodziewanych zderzeń, niepokojów, ale też pięknych, klimatycznych lirycznych uniesień, wręcz czułości, z bardzo ciekawą muzyką Avi Belleliego.

 

Kamea Dance Company to zespół artystów niesłychanie sprawnych technicznie, muzykalnych do niemal absolutnych granic. Zadziwiające, że tancerze, choć zróżnicowani fizycznie: od drobnych zwinnych po postawnych, o wspaniale wyrzeźbionych ciałach, tworzą jeden „artystyczny organizm”. Drugi spektakl, „Carmina Burana” – kantatę sceniczną do znanej muzyki Carla Orffa, opartą na XIII-wiecznym zbiorze utworów poetyckich, publiczność gdańska oklaskiwała kilkanaście minut. I słusznie, bo to widowisko wręcz perfekcyjne. Trzynastu tancerzy ukazuje, jak piękny i ekscytujący może być każdy gest, a równocześnie jak dzikie potrafi być oddanie, jak pożądanie potrafi zawładnąć człowiekiem. Celebra młodości i równocześnie świadomość odpowiedzialności za to, co i jak należy zatańczyć, dało doskonałe rezultaty.

 

„Podróże Guliwera” Jonathana Swifta to dla niektórych dziecięca wręcz lektura. Ale spektakl „Guliwer” w wykonaniu Zvi Sahara z PuppetCinema to kameralna opowieść o przeszłości – wojażach i przeżyciach, o których czasami trudno mówić. Dlatego opowieść rozpoczyna się po pięciu latach milczenia. Zwieńczeniem teatralnych propozycji były dwa zdarzenia typu performance. W obu spektaklach artyści własne nagie ciało traktowali jako konieczny i wyrazisty element przedstawienia.

 

Esev Yam to muzyczny projekt polsko-izraelski pod kierownictwem znakomitego muzyka Adama Żuchowskiego dobrze znanego w Trójmieście, choćby z Teatru Atelier, w którym też w sierpniu odbyło się premierowe wykonanie Esev Yam. Wokalistką tego koncertu była Ayelet Ori Benita.

 

Bardzo ciekawy był blok filmowy w trakcie Tygodnia Izraelskiego: od dokumentu do fabuły. Z zainteresowaniem spotkały się dwie wystawy: Dziedzictwo innowacyjności i Gdańsk oczami izraelskich blogerów.

Memo Anat-Grigorio GTS180903ps D 078


(AK)

POWRÓT/WSTECZ