Strażak, prezes, innowator – z pasji do bezpieczeństwa
Robert Roda i rozwój KAPEO
KAPEO to firma, która w ciągu dwóch dekad urosła z małego przedsiębiorstwa do lidera rynku zabezpieczeń przeciwpożarowych. Dzięki innowacyjnym technologiom i konsekwentnemu rozwojowi, firma, którą prowadzi Robert Roda, dziś zabezpiecza największe zakłady przemysłowe i logistyczne w Polsce. W rozmowie z prezesem odkrywamy, jak doświadczenie i tradycje rodzinne ukształtowały jego podejście do biznesu oraz dlaczego nieustannie stawia na rozwój i edukację w zakresie bezpieczeństwa.
Jak rozpoczęła się Pana przygoda z branżą przeciwpożarową oraz firmą KAPEO?
W branży przeciwpożarowej moja rodzina jest od pokoleń. Mój dziadek był komendantem straży pożarnej, ojciec również, a dziś ja kontynuuję tę tradycję, pełniąc funkcję prezesa KAPEO. Moja droga zawodowa zaczęła się nieco przypadkowo. Po ukończeniu szkoły średniej zapisałem się do szkoły pożarniczej w Warszawie, jednak ze względu na założenie rodziny musiałem rozpocząć pracę, więc szkołę kończyłem zaocznie. Zaczynałem jako kierowca w straży, ale szukałem dodatkowego zatrudnienia. W urzędzie pracy trafiłem na ogłoszenie firmy KAPEO, która wówczas poszukiwała specjalisty do montażu zbiorników przeciwpożarowych. W ten sposób trafiłem do firmy, w której jestem już od ponad 20 lat.
Zaczynałem jako specjalista od ochrony przeciwpożarowej, następnie zostałem kierownikiem działu, a w 2012 roku objąłem stanowisko prezesa, po czym sukcesywnie doprowadziłem do przejęcia większościowego pakietu udziałów w KAPEO, stając się jej wyłącznym właścicielem i rozpocząłem intensywny rozwój firmy. Wybudowaliśmy pierwszą halę w Mściszewicach w 2014 roku, kolejne w 2016, 2017 i ostatnią w 2021 roku. Dziś jesteśmy największym producentem zbiorników przeciwpożarowych w Polsce, specjalizującym się również w produkcji pompowni oraz instalacji tryskaczowych.
Proszę powiedzieć o wyzwaniach, jakie napotykacie Państwo podczas projektowania instalacji przeciwpożarowych?
Główne wyzwania wynikają z konieczności dostosowania systemów do specyfiki różnych obiektów. Każdy projekt wymaga indywidualnego podejścia, szczególnie w odniesieniu do norm, które stale się zmieniają. Wejście Polski do Unii Europejskiej przyniosło wiele nowych standardów, które wymuszają ciągłe doskonalenie naszych rozwiązań. Nasze instalacje muszą spełniać zarówno normy lokalne, jak i międzynarodowe, co jest szczególnie istotne w przypadku projektów realizowanych na globalną skalę.
Jakie technologie wprowadzacie obecnie w systemach przeciwpożarowych?
Jesteśmy dumni, że uzyskaliśmy certyfikat FM Global, który umożliwia nam realizację projektów na całym świecie. Skupiamy się na automatyzacji naszych systemów oraz na integracji z innymi technologiami stosowanymi w budynkach. Dzięki temu nasi klienci mogą monitorować swoje instalacje zdalnie, co zwiększa bezpieczeństwo i jednocześnie redukuje koszty konserwacji. Ponadto rozwijamy działalność w zakresie produkcji konstrukcji dla fotowoltaiki, co wpisuje się w nasze podejście do nowoczesnych i zrównoważonych technologii.
Jak wygląda struktura Państwa firmy? Jakie podmioty działają pod marką KAPEO?
KAPEO to już grupa spółek. KAPEO Polska zajmuje się instalacjami tryskaczowymi i pompowniami przeciwpożarowymi. KAPEO to Spółka zajmująca się budową zbiorników przeciwpożarowych, KAPEO Laser to nasza jednostka zajmująca się produkcją konstrukcji dla fotowoltaiki, a także laserowym cięciem metali. Posiadamy również KAPEO Kolor, które specjalizuje się w lakierowaniu proszkowym, oraz KAPEO Ochrona, która zapewnia ochronę osób i mienia powyższych Spółek oraz innych zaprzyjaźnionych firm zlokalizowanych w okolicach KAPEO. Co ciekawe, mamy własną zakładową straż pożarną i realizujemy asysty na terenie całej Polski, dbając o bezpieczeństwo w obiektach, w których wyłączone są instalacje przeciwpożarowe na czas konserwacji.
Firma KAPEO angażuje się w działania na rzecz społeczności lokalnych. Jakie inicjatywy CSR realizujecie?
Działamy na terenie gminy Sulęczyno i staramy się wspierać lokalne społeczności. Jesteśmy zaangażowani w działania na rzecz szkół, stowarzyszeń, a także organizujemy konkursy wiedzy pożarniczej i szkolenia z pierwszej pomocy. Edukacja młodych ludzi w zakresie bezpieczeństwa jest dla nas kluczowa, ponieważ to oni w przyszłości będą kształtować postawy związane z ochroną przeciwpożarową.
Na koniec chciałbym zapytać o Pana sposób na relaks. Jak udaje się Panu odpocząć po intensywnym dniu pracy i po realizacji tak wielu obowiązków?
Moją pasją jest nurkowanie. To forma relaksu, która pozwala mi oderwać się od codziennych obowiązków. Gdy jestem pod wodą, jestem sam ze sobą i swoim oddechem, co daje mi ogromne poczucie spokoju. Zresztą w ramach jednostki OSP w Sulęczynie, której jestem komendantem jako jedyni w Polsce mamy 9 płetwonurków . Regularnie organizujemy wyjazdy nurkowe za granicę, co stanowi dla mnie formę aktywnego odpoczynku i regeneracji.
Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.
Zdzisława Mochnacz
Fot. Materiały własne, Karina Przeperska