POWRÓT/WSTECZ
Spotkanie Absolwentów w cieniu gdańskiej tragedii

 

Pierwsze spotkanie Stowarzyszenia Absolwentów w 2019 roku było dla jego uczestników podwójnie smutne. Minutą ciszy, która rozpoczęła spotkanie, żegnali nie tylko Pawła Adamowicza, którego wielu znało osobiście, ale także Bolesława Mitręgę – przyjaciela i aktywnego członka Stowarzyszenia, jednego z ostatnich żyjących absolwentów WSHM, autora książki „Wyższa Szkoła Handlu Morskiego w Sopocie – wspomnienia i refleksje studentów”, który zmarł 30 grudnia 2018.

 

Spotkanie poprowadzili prof. Dariusz Filar i znany gdański inwestor Andrzej Hass, do którego należą m.in. firma budowlana Doraco, żeglugowa Euro-Africa i Hotel Haffner w Sopocie. Znają się oni od blisko 50 lat – w zbliżonym czasie podjęli studia w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Sopocie, a później przez 10 lat pracowali razem w Zakładzie Ekonomii Politycznej Kapitalizmu Instytutu Ekonomii Politycznej Wydziału Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego. Ich postawy życiowe różniły się – prof. Dariusz Filar angażował się w działania ówczesnej opozycji, a Andrzej Hass pracował w Komitecie Wojewódzkim PZPR i doradzał Tadeuszowi Fiszbachowi i sekretarzowi KW PZPR, ale nie przeszkadzało to im przyjaźnić się, współpracować, przynależeć do jednego środowiska, które spędzało razem czas, bawiąc się i zaciekle dyskutując na tematy zarówno ekonomiczne, jak i polityczne. Kulminacją był Strajk w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, gdy prof. Filar jako członek biura prasowego strajku był tłumaczem Lecha Wałęsy podczas wywiadów, których przewodniczący „Solidarności” udzielał zagranicznym dziennikarzom, a Andrzej Hass tworzył zespół, który analizował, w jakim zakresie władze partii mogą zgodzić się na słynne 21 postulatów strajkujących.

 

„Nieraz zastanawiałem się, jak to było możliwe, że wtedy, pomimo tego, że staliśmy na zupełnie innych pozycjach politycznych, byliśmy w stanie szanować się, normalnie rozmawiać i przekonywać do swoich racji, a przy tym nie zionąć do siebie nienawiścią” – mówił prof. Dariusz Filar.

 

„To dotyczyło całego ówczesnego społeczeństwa. Przecież w każdej rodzinie był wtedy ktoś z Solidarności i ktoś z PZPR, a jednak nie powodowało to zażartych konfliktów w tych rodzinach” – dodał Andrzej Hass. „Najwyżej podczas rodzinnego spotkania jeden szwagier z drugim mniej wódki wypili razem albo wręcz więcej, żeby łatwiej się zrozumieć i dojść do porozumienia. Teraz dzwoni do mnie znajomy i prosi, żeby mu zarezerwować stolik w Hotelu Haffner na Wigilię. Zdziwiony pytam, co się stało, przecież zawsze jeździł na Wigilię do mamy, gdzie spotykała się cała rodzina, a on mi odpowiada, że chyba musiałby zabić szwagra, który został przez telewizję tak omotany, że uznaje tego mojego przyjaciela za złodzieja, bo się dorobił, a każdy, kto ma pieniądze, musiał je ukraść. Matkę odwiedzą więc tydzień później, gdy nie będzie tam szwagra. Jak bardzo daliśmy się podzielić, że już nawet w rodzinach nie potrafimy ze sobą normalnie rozmawiać.”

 

„W związku z tym, że w tym roku mamy 30. rocznicę porozumień przy Okrągłym Stole i wyborów, w wyniku których opozycja przejęła władzę w Polsce, niedawno zadałem sobie trud przejrzenia zagranicznej prasy z tamtego okresu” – kontynuował prof. Filar. „To, co widoczne jest niemal we wszystkich artykułach, to zaskoczenie, że potrafiliśmy zrobić tak duży przewrót polityczny i społeczny bez rozlewu krwi. Jest dostrzegalne autentycznie niedowierzanie, że to możliwe, że można po prostu usiąść, porozmawiać i wszystko zmienić w kraju. Podziwiano nas za to, że potrafiliśmy to zrobić na swój własny, pokojowy, polski sposób, a nie tak jak na całym świecie – krwawo. Więc gdy teraz słyszę, że niektórzy żałują, że nie mamy w Polsce kilku krzyży na grobach osiemnastolatków, którzy polegliby za zmianę ustroju w 1989 roku, bo teraz Polska byłaby inna, to jestem porażony, jak bardzo osoby, które to mówią, nie liczą się z życiem ludzkim, jak bardzo nie rozumieją otaczającego ich świata i ideałów, do których cywilizowany świat dąży. Jak bardzo nie rozumieją, za co Polacy byli podziwiani na świecie. Wystarczy spojrzeć na kraje byłej Jugosławii, żeby się przekonać, gdzie moglibyśmy być, gdybyśmy jednak mieli te groby, za którymi niektórzy tak tęsknią.

 

„Z dużym niepokojem obserwuję, jak od ponad 10 lat jesteśmy coraz bardziej podzieleni jako społeczeństwo” – mówił Andrzej Hass. „Wygląda na to, że powtarza się historia sprzed rozbiorów. Wtedy Polacy też nie potrafili się dogadać i zaprzepaścili to wszystko, co dał im okres tolerancji okresu Jagiellonów. Niestety, z coraz mniejszą nadzieją patrzę na młode pokolenie, że może ono będzie się potrafiło dogadać. Jeżeli nie, to będzie tak jak w XVIII wieku. Przestaną się z Polską liczyć na świecie i możemy zupełnie zniknąć. Musimy zacząć uczyć dzieci w szkołach szacunku dla innych – dla innych poglądów, wyznań, ras, nawet orientacji seksualnych. Inaczej pogrążymy się w nienawiści.”

 

Druga część spotkania poświęcona była ekonomii i gospodarce. Andrzej Hass opowiadał o tym, jak tworzył swoje firmy, odpowiadał na pytania dotyczące konkurencji na rynku żeglugowym, relacji na linii przedsiębiorcy a państwo, mówił o błędach, jakie z perspektywy inwestora popełnił rząd Donalda Tuska oraz jakie zalety i wady ma obecny rząd. Prof. Dariusz Filar opowiadał natomiast o swojej współpracy z Leszkiem Balcerowiczem w Radzie Polityki Pieniężnej i analizował niektóre inwestycje Polskiego Funduszu Rozwoju i zagrożenia, jakie wiążą się z ponownym większym zaangażowaniem państwa w działalność gospodarczą.

 

Maciej Goniszewski
Wiceprezes Stowarzyszenia Absolwentów WSHM, WSE i WE UG

POWRÓT/WSTECZ