POWRÓT/WSTECZ
Soroptymistki spotkały się w Muzycznym Chwila, w której umarłam… monodram o Orianie Fallaci

 

Widownia była niemal pełna, a bilety - cegiełki gdańskie Soroptymistki postanowiły przekazać na szlachetny cel: na wyposażenie pokoju obserwacyjnego dla pacjentów Kliniki Alergologii i Pneumonologii GUMedu. Ma być ergonomiczny i przyjazny, dobrze wyposażony, bo chorzy spędzają w nim wiele godzin. To bardzo ważne przedsięwzięcie.

 

Opowieść o Orianie Fallaci w wykonaniu Błaszczyk gęsta jest od znaczeń mało znanych i odwołań do prywatnego życia niespokojnej i walecznej dziennikarki XX w., nazywanej wiedźmą z Piazza Carlo Erba. Z tym spektaklu dowiadujemy się bardzo wiele o życiu prywatnym Fallaci, znanej na całym świecie z głośnych politycznych wywiadów m .in. z Arafatem, Kissingerem, Szaronem, ale i Wałęą czy Jaruzelskim. Fallaci mówiła o sobie, że jest kobietą, która wybrała życie w pojedynkę. Ale nie do końca to prawda.

 

Ewa Błaszczyk pokazuje kobietę o wielu obliczach . Aktorka pojawia się na prawie pustej scenie w klasycznym kostiumie: spodnie i marynarka w zdecydowanym pomarańczowoczerwonym kolorze. Krzesło, na stole dyktafon i zastawki, na których będą prezentowane archiwalne zdjęcia, to właściwie cała scenografia. Muzyka określa nerw spektaklu. Opowieść zaczyna się w pewnym przytłumieniu, od momentu w którym Oriana Fallaci jest już śmiertelnie chora. Po chwil jednak, w retrospekcji wybuchną emocje, bo Fallaci była kobietą, która kochała nieszczęśliwie, tęskniła i cierpiała, która szukała swego kobiecego miejsca w rodzinie i była do końca z umierającą matką. Napisała też wstrząsający List do nienarodzonego dziecka. Kochała bez pamięci Alekosa Panagulisa, lidera greckiego ruchu oporu. Ta miłość, co prawda nie pierwsza, ale po śmierci Alekosa już ostatnia. Polityka jest również częścią tej niebanalnej opowieści.


Ewa Błaszczyk jest wtopiona w postać Fallaci: zdeterminowana, niezależna, zagniewana, ale również momentami zagubiona. Panuje nad gęstością tekstu, co wymaga niezwykłego aktorskiego skupienia. Umiejętnie operuje pauzami, wyciszony finał monodramu wzrusza. Po spektaklu Remigiusz Grzela rozmawiał z Ewą Błaszczyk . To była szczera, ale delikatna rozmowa, dotyczyła zarówno spraw osobistych aktorki jak i działania jej fundacji A kogo? i Budzik. Książka Remigiusza Grzeli Podwójne życie reporterki: Fallaci. Torańska miała ogromne powodzenie. Soroptymistki cierpliwie czekały na autograf i dedykację autora.

 

IMG 4968

 

(AK)

POWRÓT/WSTECZ