POWRÓT/WSTECZ
SANTI Odnaleźć Orła

 

Rozszerzenie poszukiwań jest możliwe dzięki pozyskaniu nowych partnerów i sponsorów
do projektu. Przez pierwsze dwa lata ekspedycja oparta była na koncepcji, która mówiła o przypadkowym trafieniu Orła przez brytyjski samolot Hudson. Jednak hipotez zaginięcia Orła jest osiem.
Tomasz Stachura, szef projektu SANTI Odnaleźć Orła: „Nie porzucamy hipotezy o ataku przez brytyjski samolot, ale sprawdzamy obie z nich równolegle. Dotychczasowe dwie ekspedycje polegały na zbadaniu konkretnego miejsca na Morzu Północnym jedynie poprzez sprzęt hydrograficzny. W tym roku jedziemy w zupełnie inne miejsce. Jeśli znajdziemy go na południu, to otwieramy nową kartę historii, tzn. dowodzimy, że Orzeł zginął w akcji. Orła nie odnaleziono przez siedemdziesiąt sześć lat, więc trzeba być otwartym na różne hipotezy. Z doświadczenia wiemy, że wraki można czasem odnaleźć w zupełnie innym rejonie, niż wskazują na to dane historyczne”.

 

W tym roku nurkowie będą poszukiwać Orła

Ekipa wyrusza w pełnym, jedenastoosobowym składzie. Ta ekspedycja jednak różni się od dwóch pozostałych tym, iż w tym roku nurkowie będą mieli największą pracę do wykonania. Dwie pierwsze ekspedycje polegały głównie na poszukiwaniach dna morza sprzętem hydrograficznym, w tym specjalistycznym urządzeniem Multibeam udostępnionym przez Instytut Morski w Gdańsku. Obecnie niezbędna jest praca nurków, ponieważ obiekty i wraki w tym rejonie są bardzo zniszczone i tylko nurkowie są w stanie sprawdzić, jaki wrak znajduje się na dnie morza. 

 

Tomasz Stachura, szef projektu SANTI Odnaleźć Orła, nurek: „Wiele rzeczy musimy teraz zbadać naocznie, sprzęt nie jest w stanie pokazać dokładnie wraku. Jest to spowodowane tym, że na płytkich wodach wraki są mocno zniszczone. Dzięki stosunkowo niedużej głębokości 30–37 m możemy wykonać dwa, trzy nurkowania dziennie. Wraki w okolicach Den Helder, gdzie się wybieramy, są mocno porośnięte podwodną roślinnością, co dodatkowo komplikuje identyfikację. Jest tam pełno krabów, które trzeba odganiać, żeby dość do wraku. Przypomina to trochę rafę koralową”.

 

Systemowe poszukiwania Orła

Zgodnie z ideą SANTI Odnaleźć Orła ekipa poszukuje wraku okrętu systemowo, gdyż projekt w założeniu od początku ma charakter długofalowy. Okres zimowy zespół spędza na poszukiwaniach i przeszukiwaniach dokumentacji, spotkaniach z ludźmi morza – hydrografami, pracownikami firm wydobywczych itp. Ekipa jest z niektórymi z nich w stałym kontakcie i w ten sposób sprawdza kolejne możliwe pozycje zaginięcia Orła.
W kwietniu br. odbyła się wyprawa przygotowawcza w rejonie Den Helder. Nurkowie zbadali sześć wraków i nawiązali kontakty z lokalnymi ekspertami od wraków nurkami, co zaowocowało wskazaniem potencjalnych ciekawych pozycji do sprawdzenia.
ORP Orzeł był zbudowany w Holandii i jego historia jest w tym kraju wśród nurków dobrze znana. Holendrzy stracili w podobnych okolicznościach co ORP Orzeł swój okręt O13 i tak samo poszukują go od lat. Ekipa SANTI Odnaleźć Orła stale współpracuje z tymi poszukiwaczami, bo cel jest podobny.


Dr Benedykt Hac, członek ekspedycji, hydrograf: „Nigdy w Polsce do tej pory nie odbyło się systemowe poszukiwanie Orła. A my to robimy – przeszukując archiwa historyczne w Polsce i za granicą, organizując samodzielnie ekspedycje z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu czy schodząc pod wodę. Wierzę, że właśnie to systemowe podejście i ciągła ciężka praca przyniosą efekty”.

 

Projekt SANTI Odnaleźć Orła
SANTI Odnaleźć Orła (SANTI to nazwa firmy produkującej odzież dla nurków, której szefem jest Tomasz Stachura, a która jest sponsorem tytularnym projektu SANTI Odnaleźć Orła) to długoterminowy projekt – prywatna inicjatywa grupy kilkunastu osób – profesjonalnych nurków, ekspertów w dziedzinie hydrografii oraz historii.


Tomasz Stachura – szef projektu SANTI Odnaleźć Orła
To jeden z najbardziej aktywnych nurków wrakowych na Morzu Bałtyckim. Specjalizuje się w podwodnej fotografii wraków na dużej głębokości. Wykonał tysiące zdjęć podwodnych bałtyckich wraków. Zdjęcia jego autorstwa trafiły w 2014 i 2015 roku na okładki kilku wydań „National Geographic”. Członek Explorers Club New York.

 

POWRÓT/WSTECZ