POWRÓT/WSTECZ
Samorządowiec z powołania

Samorządowiec z powołania
Rozmowa z Markiem Golińskim, wójtem Gminy Kolbudy

Skąd wzięła się decyzja, by wejść na ścieżkę samorządową i objąć stery Gminy Kolbudy?
Z administracją i samorządem jestem związany niemal od początku mojej pracy zawodowej. Po latach zbierania doświadczeń w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim – najpierw jako asystent wojewody, a później dyrektor wydziału zarządzającego środkami europejskimi – postanowiłem poświęcić się pracy bliżej ludzi. Pochodzę ze Słupska, jednak los sprawił, że – ze względu na zatrudnienie w Gdańsku – osiedliłem się w Gminie Kolbudy. Tu zacząłem działać w lokalnym samorządzie, sprawując mandat radnego. Później otrzymałem propozycję objęcia stanowiska zastępcy wójta. Gdy moja kadencja w tej roli dobiegła końca, otrzymałem propozycję z rodzinnego Słupska, w którym przez pięć lat piastowałem stanowisko wiceprezydenta miasta. Zdecydowałem się jednak wrócić do Kolbud, w których mam dom. Mieszkańcy nie zapomnieli o mnie w ciągu tych pięciu lat i obdarzyli zaufaniem w ostatnich wyborach samorządowych. 


Działalność samorządowa daje wiele satysfakcji. Mamy tu poczucie większej sprawczości i bezpośredni kontakt z mieszkańcami, co wysoce sobie cenię. Ja po prostu lubię ludzi i cieszę się, gdy mogę bezpośrednio rozmawiać z nimi o ich problemach, które staramy się rozwiązywać. 

Gdyby miał Pan wskazać trzy momenty, z których jest Pan najbardziej dumny jako wójt – co by to było?
Jako wójt pracuję dopiero od roku. Z Gminą Kolbudy związany jestem jednak od wielu lat i dużo czasu i energii poświęciłem, działając na jej rzecz w roli zastępcy wójta. Wolałbym więc szerzej spojrzeć na tę kwestię. Powodem do ogromnej satysfakcji są z pewnością wszystkie działania, których efektem było powstanie pierwszej w Polsce szkoły metropolitalnej w Kowalach, którą zbudowaliśmy wspólnie z Gdańskiem i Gminą Pruszcz Gdański. W tamtej kadencji zainicjowaliśmy też budowę basenu w Kolbudach, na który mieszkańcy czekali od blisko czterech dekad. Wybudowaliśmy wiele dróg, nowe hale sportowe i boiska. Dziś, już jako wójt, zdecydowałem wraz z Radą Gminy o zwolnieniu z opłat za śmieci mieszkańców, którzy ukończyli 65. rok życia. To z pewnością nowatorskie rozwiązanie w skali kraju. Od września nasi uczniowie dojadą też do gdańskich szkół za darmo komunikacją publiczną. Dopinamy ostatnie kwestie w temacie utworzenia zamiejscowego punktu obsługi klienta Urzędu Gminy Kolbudy w największym sołectwie gminy, jakim są Kowale. 

Które inwestycje będą miały kluczowe znaczenie dla mieszkańców w najbliższych latach?
Naszym największym problemem są korki na drogach wyjazdowych z gminy w kierunku Gdańska. Wąskim gardłem jest węzeł Kowale na trójmiejskiej obwodnicy. Potrzebna jest modernizacja drogi wojewódzkiej 221 stanowiącej komunikacyjny kręgosłup Gminy Kolbudy. Mamy zapewnienia dotyczące terminów realizacji tych zadań. Musimy uzbroić się jednak w cierpliwość. Ważne będzie przedłużenie linii PKM z Gdańska do Kowal, co również nabiera kształtów. W Kolbudach natomiast w decydująca fazę wchodzi budowa Centrum Usług Medycznych i Społecznych, które zastąpi przestarzały, wybudowany w latach 70. ośrodek zdrowia. Ponieważ liczba mieszkańców zbliża się do 20 tysięcy, musimy też intensywnie myśleć o nowych szkołach i przedszkolach w miejscowościach, w których notujemy największy przyrost. Mamy więc co robić. 

Proszę określić główny kierunek rozwoju gminy – bliżej serca, biznesu czy wypoczynku?
Nie chcemy koncentrować się na jednym obszarze. Skupiamy się na zrównoważonym rozwoju. Mieszkańcy mają gminę w swoich sercach i chcą aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym. To wspaniali patrioci, czemu wyraz dają choćby biorąc udział we wszystkich wyborach. Od lat nasza gmina szczyci się jedną z największych frekwencji przy okazji różnego rodzaju głosowań. Doskonale czuje się u nas zarówno biznes, jak i osoby szukające odpoczynku od miejskiego zgiełku. W gminie działają uznane, nie tylko w kraju, marki branży kosmetycznej, piwowarskiej czy wędliniarskiej. Nasze strategiczne położenie przyciąga branżę logistyczną i motoryzacyjną. Z kolei jeziora i lasy to wspaniała atrakcja turystów. Chcemy dalej kroczyć tą drogą, rozwijając przemysł i nie szkodząc przyrodzie. Gdy to się uda, serca mieszkańców na pewno będą płonąć dla naszej gminy. 

W obliczu intensywnej rozbudowy – jak Kolbudy godzą rozwój z troską o środowisko i lokalną przyrodę?
To rzeczywiście trudne wyzwanie dla każdego samorządu. Na szczęście przedsiębiorczość rozwijająca się w Gminie Kolbudy nie ingeruje w dużym stopniu w środowisko naturalne. Zwiększa się też świadomość mieszkańców, którzy coraz lepiej dbają o swoje najbliższe otoczenie. Dużą rolę odgrywa tu edukacja, na którą kładziemy duży nacisk. Pamiętajmy też, że ludzie osiedlający się w naszej gminie szukają spokoju i przyrodniczych walorów regionu, który wybierają do życia. Starają się więc dbać o swoje otoczenie, aby mogli w pełni cieszyć się z tego, czego poszukiwali.

W jaki sposób Gmina dba o rodziny, młodzież i najmłodszych – nie tylko w szkole, ale i poza nią?
Mamy bogatą ofertę zajęć przeznaczonych dla różnych grup wiekowych, którą cały czas rozwijamy. Warsztaty artystyczne czy kluby sportowe, z którymi współpracujemy, nie pozwalają dzieciom i młodzieży na nudę. Nie tylko integrujemy młodych mieszkańców, ale również pomagamy odnajdywać pasje i rozwijać talenty. Wracamy właśnie do tradycji organizowania wakacyjnych obozów żeglarskich dla naszych mieszkańców, a także dofinansowanych półkolonii na wodzie. Duże rodziny mogą korzystać z gminnego programu Kolbudzka Karta Dużej Rodziny, który gwarantuje zniżki na towary i usługi oferowane przez naszych przedsiębiorców. Starsi mieszkańcy mogą się natomiast integrować i rozwijać swoje pasje w Klubach i Kołach Seniora, które działają w naszej gminie.

Z jakimi problemami lub wyzwaniami wójt Gminy Kolbudy mierzy się najczęściej?
Każdy mieszkaniec ma swoje problemy. W niektórych sprawach szuka pomocy w urzędzie. Dla jednego jest to brak asfaltowej drogi, dla innego woda z pól zalewająca podwórko po intensywnych opadach. Ogólnym problemem, który dotyka wszystkich – i bywa często artykułowany – jest bez wątpienia niewydolna infrastruktura drogowa i wspomniane już korki. W godzinach szczytu bywa naprawdę ciężko. Uczniowie spóźniają się do gdańskich szkół, a dorośli do pracy. Jest jednak światełko w tunelu. Plany dotyczące modernizacji drogi wojewódzkiej, kończąca się budowa Obwodnicy Metropolii Trójmiejskiej i wspomniana już przebudowa węzła Kowale pozwalają z nadzieją patrzeć w przyszłość.

Czy da się mówić o „typowym dniu” wójta, czy każdy przynosi coś zaskakującego?
Każdy dzień to nowe wyzwania. Ale właśnie dlatego lubię tę pracę. Przy takiej liczbie mieszkańców, firm i realizowanych zadań nie brakuje elementów zaskoczenia. Raz jesteśmy zaskakiwani przyjemnie, innym razem konieczne są szybkie i skuteczne rozwiązania problemu. Nie pracuję jednak sam. W moim otoczeniu mam fachowców, którzy służą swoim doświadczeniem, wiedzą i pomagają mi wybierać optymalne rozwiązania. 

Które chwile pracy samorządowej przynoszą Panu najwięcej satysfakcji?
Zabrzmi to banalnie, ale cieszę się, widząc ludzi szczęśliwych z faktu, że mieszkają w naszej gminie. Cenię ludzi, którzy z pasją i dumą sięgają do historii miejscowości, w których żyją. Mam poczucie dobrze spełnionego obowiązku, gdy widzę uśmiech na twarzach dzieci uczestniczących w naszych festynach czy rodzin korzystających z bazy sportowej i rekreacyjnej w naszej gminie. Cieszę się, gdy słyszę mieszkańców dumnych z tego, jak zmienia się ich okolica. Przyjemnie jest, gdy ktoś docenia wysiłek, który nie jest wyłącznie efektem działań wójta, ale całego sztabu urzędników i radnych Rady Gminy Kolbudy. Satysfakcję przynosi mi też właśnie praca z Radą. To osoby, które mają gminę w sercu. W najważniejszych dla mieszkańców sprawach rozumiemy się bez słów, za co ogromnie wszystkim im dziękuję. 

Gdyby mieszkańcy mieli zapamiętać jedno zdanie, które oddaje istotę Pana kadencji – co by Pan chciał im zostawić w pamięci?
„Każdym swoim działaniem staram się być blisko ludzi i dla ludzi, bo bardzo ich lubię i dla nich sprawuję tę funkcję”. Niech to będzie to jedno zdanie.


A prywatnie – czego warto Panu życzyć na dalszą drogę? Nie tylko jako wójtowi, ale też jako człowiekowi?
Przede wszystkim zdrowia, entuzjazmu i wielu powodów do zadowolenia z moich najbliższych. Chciałbym, aby moje dorastające dzieci były szczęśliwe i zawsze dokonywały w życiu dobrych wyborów. 
 

 

POWRÓT/WSTECZ