POWRÓT/WSTECZ
Rugby to kobiecy sport

foto. Fot. Jarek Respondek

 


Rugby to kobiecy sport

Na co dzień noszą dresy, ale w szafie mają szykowne sukienki i eleganckie dodatki, bo lubią dobrze wyglądać.
Nie ma na Pomorzu bardziej nagrodzonych sportsmenek. Rugbistki z Gdańska po raz 11 zdobyły mistrzostwo Polski, potwierdzając swoją dominację w kraju. To nie koniec sukcesów – dziewczyny wróciły z Sankt Petersburga ze srebrnym medalem Ligi Mistrzyń.

Kiedy w odpowiedzi na pytanie: co trenujesz? pada słowo „rugby”, to często można spodziewać się kolejnego pytania: to dziewczyny grają w rugby? 

W Trójmieście jest trochę łatwiej, bo ludzie wiedzą, czym jest ten sport, i z pewnością o sukcesach gdańskich zawodniczek czy żeńskiej reprezentacji już słyszeli. Najczęściej jednak inaczej postrzegają wizerunek rugbistki, a rugby wśród kobiet nie jest jeszcze zbyt popularne, a szkoda, bo nic tak nie kształtuje charakteru, nie uczy współpracy i nie buduje determinacji jak właśnie ten sport. 

„Rugbistki to zdecydowanie twarde babki, zgrane, waleczne i bardzo pracowite, a to właśnie twardość czy waleczność częściej przypisywana jest mężczyznom” – mówią, kiedy spotykamy się po kolejnych sukcesach. „W Polsce prym popularności wiedzie rugby piętnastoosobowe, a my odnosimy zdecydowanie większe sukcesy na arenie międzynarodowej w rugby siedmioosobowym. Czy jest to męski sport? Na pewno mężczyznom jest w nim łatwiej, bo dużo naturalniejszy jest widok wbijających się w siebie mężczyzn na boisku i zdecydowanie spokojniej patrzy się na ich podbite oko, z którym trzeba później pójść do pracy czy na uczelnię – na szczęście to zdarza się rzadko. Męska gra jest też dużo szybsza i widowiskowa, ale na pewno warto obejrzeć trochę meczy najlepszych żeńskich drużyn” – dodają.

„Treningi nie są lekkie, przynajmniej w Gdańsku, ale tu też oczekiwania zawodniczek są wysokie – każda pracuje na sukces drużyny, każda chce spełnić marzenia. Siniaki, obicia, stłuczenia to chyba codzienność. Rywalizacja jest duża – taka zdrowa, sportowa, choć wiadomo – jak to u dziewczyn – każdemu czasem puszczają nerwy, ale tu na szczęście drużynę scala trener i zdecydowanie musi mieć on mocny charakter, bo trenując w tak wymagającym sporcie kobiecą drużynę” – komentuje Małgorzata Kołodziej, zawodniczka Biało-Zielonych Ladies Gdańsk.

Gdańska drużyna w tym sezonie wygrała 6 z 7 turniejów, ostatecznie przypieczętowując zwycięstwo na własnym terenie. W swoim mieście Biało-Zielone Ladies nie dały rywalkom najmniejszych szans: pokonały wszystkie zespołu do zera. Dziewczyn na początku w tym sporcie nie doceniano. Teraz to one udowodniły na boisku wszystkim niedowiarkom, jak wiele potrafią. Grają w czołówce europejskiej, powoli dobijając się do czołówki światowej.
 
„Jestem bardzo dumna, że jako klub Biało-Zielone Ladies Gdańsk tak świetnie pokazałyśmy się w Europie. Zdobycie srebra w takim miejscu jest czymś niezwykłym, a zagranie w finale z mistrzyniami Rosji jest uczuciem wprost nie do opisania. Przyznam szczerze, że grałam pierwszy raz na takim stadionie i przy tak licznej widowni. Mam nadzieję, że po tym turnieju ta dobra passa będzie trwać dalej” – o srebrze w Lidze Mistrzyń mówi Sylwia Witkowska, zawodniczka Biało-Zielonych Ladies Gdańsk, reprezentantka Polski w Rugby 7 kobiet.

Najbardziej rozpoznawalną zawodniczką gdańskiej ekipy jest Karolina Jaszczyszyn. Kapitan drużyny, reprezentantka Polski, jedyna grająca zawodniczka w biało-zielonych barwach, która zdobyła wszystkie jedenaście tytułów mistrza kraju. Została wybrana MVP tegorocznego sezonu, a przed rokiem wybrano ją najlepszą rugbistką 10-lecia w Polsce. 

„Zdobycie 11 mistrzostw Polski pod rząd zdarza się rzadko. Gdy 12 lat temu trener Janusz Urbanowicz rozpoczął z nami współpracę, powiedział, że widzi w nas potencjał i wielką charyzmę. Przewidział ten sukces, twierdząc, że będziemy najlepsze w Polsce. I jesteśmy! Dołożył do tego sporą cegiełkę, bo przez te wszystkie lata przez zespół przewinęło się wiele zawodniczek. Ciężka praca, jaką wykonaliśmy wspólnie, cały czas procentuje. Mamy klasowy zespół nie tylko w Polsce, ale i w Europie, bo większość kadry srebrnych medalistek Europy stanowią Biało-Zielone. Dominujemy i taka jest rzeczywistość, ale chcemy grać na światowym poziomie” – komentuje kapitan Biało-Zielonych.
Są sponsorzy, którzy wspierają klub i zawodniczki od początku. Jedną z takich osób jest Mariusz Grzęda, właściciel firmy BU MARIO. Ważne, by mieć ludzi, którzy są z drużyną bez względu na wyniki. 

„Kapitan Foka, bo tak w drużynie nazywamy Mariusza Grzędę, jest z nami od zawsze. Pomagał nam zawsze w organizacji turniejów, dzięki niemu mogłyśmy się rozwijać i wyjeżdżać na zawody międzynarodowe. Wspierał, gdy czasy były trudne... Zobaczył w nas nie tylko drużynę, ale też fantastycznie zgraną paczkę z wielkim zaangażowaniem, pasją i sercem do tego sportu. Wygrywając kolejny turniej, zawsze do niego dzwonimy i dzielimy się naszym wspólnym szczęściem. Przede wszystkim zauważył w nas naprawdę dobrą i zgraną ekipę. To wspaniały człowiek, prawdziwy ambasador kobiecego sportu. Tak samo jak jego żona Bogusia. Sukces dedykujemy im i wszystkim, którzy odważyli się pomóc nam 12 lat temu i nieprzerwanie do dziś nas wspierają. W imieniu drużyny chcę podziękować GS Mario za wszystko, czego dokonaliśmy wspólnie. Nasze zwycięstwa to także jego zasługa” – mówi kapitan zespołu Biało-Zielonych, najbardziej utytułowana zawodniczka Karolina Jaszczyszyn.
Gdańsk wspiera kobiecy sport i dzięki temu kobiece rugby wciąż się rozwija.

„Na szczęście nasze miasto docenia swoje zawodniczki. Możemy liczyć na ogrom wsparcia finansowego czy życzliwości, ale w innych regionach naszego kraju jeszcze niestety tak nie jest. Rugby uczy szacunku do przeciwnika i współpracy w grupie, i wcale nie jest brutalne, czasem tylko tak wygląda. Bezpieczeństwo oparte jest na zasadach, które kształtują i każdy musi przestrzegać tych zasad. Choćby szacunek do sędziego odróżnia ten sport od innych sportów drużynowych. Często słyszę, że rugbistki nie mogą być kobiece, bo przecież muszą być twarde. Na co dzień najczęściej nosimy dresy, a na treningu jesteśmy bojowe, ale rugby to kobiecy sport, a my w szafie dalej mamy sukienki i lubimy dobrze wyglądać. To nie jest pierwsza dyscyplina sportowa, którą trenuję i nie są to pierwsze moje sukcesy krajowe czy międzynarodowe, ale nigdzie nie otrzymałam tyle wsparcia, nie zobaczyłam takiego zaangażowania jak tutaj. Drużyna jest jak sportowa rodzina i wiem, że mogę na te dziewczyny liczyć i na boisku, i w życiu prywatnym. A nasze sportowe sukcesy zarówno te w Gdańsku, jak i te reprezentacyjne – gdzie przecież gra dużo zawodniczek z Gdańska pokazują, że rugby to sport też dla kobiet” – dodaje Małgorzata Kołodziej.

Kobiece rugby rośnie w siłę. Po kilkunastu latach działalności klubu nastąpiły ważne zmiany.

„Na początku trenowaliśmy gdzieś na skraju boiska albo na łące. Z każdym rokiem było nam troszeczkę łatwiej. Powoli mieliśmy coraz lepsze warunki. Dziś mocno wspiera nas miasto Gdańsk i wielu dobrych ludzi. Mamy do dyspozycji świetne obiekty treningowe, możemy spotykać się codziennie, a często nawet dwa razy dziennie. Jest sporo sponsorów, którzy nas wspierają i finansują. Może nie pozwala nam to jeszcze na płacenie dziewczynom czy sztabowi, bo cały czas jesteśmy amatorskim klubem, ale bardzo cieszymy się z tego, co mamy. Nasze możliwości sprzętowe czy organizacyjne są już na bardzo dobrym poziomie” – mówi trener drużyny Januszem Urbanowicz.
Kobiece rugby to sport o ponad 100-letniej tradycji, choć nie miał łatwych początków. Jak panie miały mierzyć się w twardym, uważanym za męski, sporcie kontaktowym? Na szczęście obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, by kobiety uprawiały ten sport, a jego popularność rośnie w wielu krajach.

„Kobiece rugby bardzo się rozwinęło. Kiedyś jako dziecko mogłam tylko śnić o wyjazdach za granice, o rywalizowaniu z zawodniczkami z całego świata, które grają zawodowo i są w czołówce najlepszych drużyn. Pamiętam, jak zaczynałam grać w reprezentacji, cieszyłam się na sama myśl, że będę rywalizować z drugim składem Angielek czy Rosjanek. Dziś gram przeciwko nim w najlepszym składzie i jesteśmy na podobnym poziomie! W ostatnim czasie udało nam się także zdobyć z reprezentacją wicemistrzostwo Europy, jest to dla nas spełnieniem marzeń i otwarciem furtki do kolejnych celów i wyzwań w rugbowym świecie kobiet” – komentuje Sylwia Witkowska.

W zespole Biało-Zielone Ladies Gdańsk grają: Karolina Jaszczyszyn, Sylwia Witkowska, Marta Morus, Patrycja Zawadzka, Julia Druzgała, Małgorzata Kołdej, Karolina Stokowska, Aleksandra Leśniak, Oliwia Rawecka, Hanna Maliszewska, Sara Kamińska, Sandra Kłak, Hanna Oleksy, Dominika Madej, Natalia Pamięta, Martyna Wardaszka, Klaudia Respondek, Dagna Westfeld, Oksana Panasenko. Trenerem od 12 lat jest Janusz Urbanowicz.

Liwia Zaborska

 

Od prawej: prezes Marlena Mroczyńska, prezydent Aleksandra Dulkiewicz i
kapitan Karolina Jaszczyszyn.

Fot. Jarek Respondek

Od prawej: Mariusz Grzęda, Julia Druzgała, Marlena Mroczyńska, Mariusz Gniech.

Fot. Michał Gołąb

Prezydent Aleksandra Dulkiewicz i prezes Marlena Mroczyńska.

Fot. Jarek Respondek

Prezydent Gdańska z koszulką zawodniczki rugby.

Fot. Jarek Respondek

 

 

 

POWRÓT/WSTECZ