POWRÓT/WSTECZ
Parmeńskie fiołki z Tuluzy dotarły nad polski Bałtyk

Parmeńskie fiołki z Tuluzy dotarły nad polski Bałtyk

Historia jest książkowa. Literacka. Ma swoje korzenie w końcu XVIII wieku. Wtedy to fiołki z Parmy przywieźli do Francji kupcy z Włoch. Były to czasy Napoleona III. Ponad 200 lat później, w 2022 roku te same fiolki przybywają nad polski Bałtyk. Nowy akapit w tej historii otwiera właśnie ambasadorka francuskiego miasta Tuluza w Polsce – Aldona Długokięcka-Kałuża. Od kilku lat również gdynianka.


Most z Tuluzy do Gdyni
Aldona Długokięcka-Kałuża jest związana z Tuluzą od ponad 20 lat. Tam urodziły się jej dzieci, tam powstawały jej polonijne projekty związane z edukacją i kulturą oraz budowaniem polonijnej społeczności.
„Kiedy Polska weszła do UE, a ja znalazłam się wtedy w Tuluzie, poczułam od razu, że to miasto możliwości. Poczułam, że to będzie też moje miasto. Postanowiłam to wykorzystać. W mojej emigracyjnej walizce nie miałam wiele. 25 lat życia. Moje polskie doświadczenia jako dziennikarza i specjalisty od PR-u. I poza tym marzenia. Dużo marzeń” – opowiada dzisiaj Aldona, która od kilku lat żyje pomiędzy Tuluzą i Gdynią, gdzie postanowiła zamieszkać z rodziną. Gdynia to – jak opowiada – wybór świadomy, ponieważ Aldona rodzinnie nie jest związana z Trójmiastem. Celem było znalezienie miejsca w Polsce, w którym można fajnie się poczuć, w którym funkcjonuje już francuskie środowisko, jest francuska edukacja dla dzieci. Gdzie jest zielono i niebiesko. Jest dobre lotnisko i przyjazna do życia atmosfera. Wybór padł na Gdynię. To tutaj oraz w Sopocie i w Gdańsku Aldona Długokięcka-Kałuża rozpoczęła 4 lata temu nowy rozdział swojej polsko-francuskiej historii. Zorganizowała już polsko francuski dzień kobiet – „Być jak Polka. Być jak Francuzka”, oraz biznesową konferencję wokół europejskiego rynku pracy, w tym naturalnie tego francuskiego, co ma związek z jej codzienną pracą specjalisty konsultanta w zakresie prowadzenia działalności przez polskie firmy we Francji. Po drodze było kilka seminariów dla trójmiejskich instytucji firm zainteresowanych Francją oraz współpraca ze związkiem Pracodawców Pomorza, a głównie jego wiceszefową, również frankofonką, Beatą Koniarską. 
„Chcielibyśmy z Beatą stworzyć w Trójmieście nowy, świeży kontent treści dla polskich małych i średnich firm, jeśli chodzi o możliwości biznesowe we Francji. Ułatwić im zaistnienie na tamtym rynku. Poznać go lepiej i nie bać się próbować tam swoich sił. Zaczęliśmy działać w tym kierunku” – streszcza nam Aldona Długokięcka-Kałuża. 

Fiołki w Tuluzie
Fiołek parmeński kwitnie w Tuluzie zimą w okresie od stycznia do marca. Rozmnaża się go ręcznie przez sadzonki pędów. Tym różni się od fiołka dzikiego, który kwitnie wiosną i rozsiewa nasiona. 
„To inne fiolki niż te które znamy w Polsce” – mówi Aldona. „Mogłam zgłębić ich historię dzięki życiu w Tuluzie i znajomości z Hélène Vié, która odtworzyła ponad 30 lat temu uprawę parmeńskiego fiołka. Kiedy Klub Ambasadorów Tuluzy działający przy Urzędzie Miasta zaproponował mi bycie ambasadorem miasta w Polsce, moje życie zatoczyło koło, a wraz z tym momentem powstały nowe projekty. Poznałam czołową ambasadorkę Tuluzy na świecie, czyli Hélène Vié. To z nią właśnie kojarzony jest najbardziej projekt powrotu do uprawy fiolka i stworzenie wokół tego dziedzictwa kulturowego i gastronomicznego miasta. I tak rozpoczął się również nowy projekt mojego życia, nowa droga. Tym razem fiołkowa” – śmieje się ambasadorka Tuluzy.

Fiołki w Trójmieście
Poza promocją w Polsce jej ukochanego francuskiego miasta – Tuluzy, Aldona chce pokazać Polakom niezwykle pachnące kwiaty i wytwarzane z nich produkty. Kreatorka marki La Maison de La Violette (tł. ‘Dom Fiołka’) Hélène Vié stworzyła z fiołka ponad 150 produktów. Od 30 lat jej firma to najważniejszy i największy producent wyrobów z fiołka w Tuluzie. Wyłącznym ambasadorem i przedstawicielem marki w Polsce została ponad rok temu Aldona Długokięcka-Kałuża.
„Turyści z całego świata przyjeżdżają do Tuluzy, by zobaczyć fiołkowe Muzeum Hélène Vié, twórczyni marki, i zasmakować niezwykłych regionalnych produktów i ich pochodnych: likierów, syropów, powideł, miodów, herbat, czekolad, octów winnych, cukru i cukierków oraz fiołkowej soli” – mówi nam Aldona. „Od 2020 r. firma produkuje również kosmetyki naturalne na bazie fiołka pod nazwą Jardin Confidentiel. Badania nad tym projektem trwały wiele lat. Fiolek ma bowiem właściwości lecznicze i znaleziono w nim komórki antystarzeniowe. Każdego roku w lutym miasto Tuluza organizuje niezwykle Fiołkowe Święto. Tuluzę trzeba zobaczyć” – zachęca Aldona Długokięcka-Kałuża. „Można tam teraz polecieć bezpośrednio z Krakowa, a z Gdańska dość szybko przez Amsterdam lub któreś niemieckie lotnisko. Wylatujesz rano i w południe już jesteś. To miasto, które jest trochę włoskie, trochę hiszpańskie i trochę francuskie. To dla mnie zaszczyt reprezentować w Polsce takie miasto i francuską markę z tak niesamowitą historią i tradycją. Produkty fiołkowe są znane już od dawna w Azji, która uwielbia wszystko co francuskie, w Australii, w USA, gdzie fiołkowe produkty zawieźli francuscy ekspaci i cukiernicy. Teraz czas na Polskę. To produkty i historia nieznana u nas, a ja chciałabym ją Polakom opowiedzieć. Zrobiliśmy już miesiąc temu event promujący Tuluzę i fiołki w Warszawie. Jednak mój główny teren działania to od kilku miesięcy Trójmiasto. Jestem tzw. lokalsem” – podsumowuje Aldona Kałuża.
Produkty z La Maison de la Violette można już znaleźć w gdyńskiej kwiaciarni Floral Design Gdynia na ulicy Abrahama. W lutym na Dzień Zakochanych fiołkowe menu i słynny francuski drink Kir à la Violette proponowała sopocka restauracja Piaskownica. Stworzono tam nawet malinowo-fiołkową nalewkę własnej roboty. Od kilku miesięcy produkty z fiołka testuje w swoich wyrobach gdańska cukierniczka Katarzyna Młynarczyk ze swoją marką Słodko Słodkie. 
Aldona Długokięcka-Kałuża wybiera miejsca, w których – jak mówi – tworzy Domy Fiołka. To miejsca z duszą, tworzone przez ludzi z pasją. „To dzięki pasji Héléne Vié ta historia dostała drugie życie i trwa. Ta pasja musi trwać dalej” – opowiada nam Aldona, snując kolejne plany na ten rok. „Rozmawiam z miejscowymi trójmiejskimi hotelami, restauracjami, cukiernikami. Szukam miejsc autentycznych. Chciałabym, żeby ludzie przyjeżdżali do Trójmiasta na fiołki. Na fiołkowe śniadania, fiołkowe ciastka i herbaty, fiołkowe lody, białe wino czy szampana z fiołkiem. Myślę, że to niezwykłe połączenie i że ono może nadać nowy kolor emocjom nad Bałtykiem. To dla mnie smak i zapach jak z Alicji z Krainy Czarów. Każdy powinien go chociaż raz spróbować. Edith Piaf śpiewa «La vie en rose», a ja nucę «La vie en Violette».

Red.



Ambasadorka miasta Tuluza w Polsce i wyłączna przedstawicielka marki La Maison de La Violette oraz Jardin Confidentiel
Aldona Długokięcka-Kałuża
kontakt: +48 517 630 933 aldona.tuluza@gmail.com 

 

 

POWRÓT/WSTECZ