Nowe inwestycje unijne są dostrzegalne w całym regionie
Z Mieczysławem Strukiem, marszałkiem województwa pomorskiego, rozmawia Alina Kietrys.
To był wyjątkowo trudny rok w działaniach rozwojowych pomorskiego samorządu. Nie sprzyjała generalnie centralistyczna polityka rządu, no i pandemia, która rozpoczęła się u schyłku zimy 2020. Jakie działania na Pomorzu były najtrudniejsze do realizacji?
Porażka rządu w powstrzymywaniu pandemii jest właśnie dowodem na to, że centralistyczna wizja rozwoju państwa nie sprawdza się. Oczywiście nie jest tak, że samorządy są panaceum na całe zło. Jednak choćby przykład Niemiec, które poradziły sobie z pandemią dużo lepiej, czy mocno usamorządowionej Finlandii pokazują, że z pewnością zaufanie do samoorganizacji społecznej na lokalnym szczeblu jest efektywne zarówno w spokojnych czasach, jak i podczas kryzysu. W Polsce symptomatyczne okazało się choćby to, że Inspekcja Sanitarna właśnie na początku drugiego kwartału 2020 roku stała się instytucją w pełni scentralizowaną i ostatecznie oderwaną od powiatów. Nie ma też wątpliwości, że właśnie niewydolność tej służby – zbyt mało środków, ludzi i sprzętu – była jedną z przyczyn utracenia kontroli nad przebiegiem pandemii. Uzależnienie wszelkich działań i środków finansowych od decyzji centralnych wiązało ręce zarówno samorządom, jak i niższym szczeblom administracji rządowej, co miało wpływ na szybkość i precyzyjność działania, a to w przypadku tak szczególnej sytuacji było najważniejsze.
Oczywiście tematem numer jeden jest w tej chwili służba zdrowia i kondycja szpitali, m.in. tych, które są w gestii Pana Marszałka. Przekazane zostało konkretne wsparcie z funduszy samorządu pomorskiego i samorządów lokalnych. Czy ono jest wystarczające? Co Pana w tej materii najbardziej niepokoi?
Warto zacząć od tego, że z powodu decyzji na szczeblu centralnym regionalny NFZ zarządza kwotą pięć razy większą od budżetu, jakim może dysponować co roku Samorząd Województwa i to na wszystkie cele: od kultury, przez infrastrukturę, transport, edukację, pomoc społeczną i właśnie zdrowie. Niemniej poprzez wsparcie zarówno z budżetu Samorządu Województwa Pomorskiego, środków przesuniętych z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego 2014–2020, budżetu innych miast, gmin i powiatów, popłynęły kwoty, które szacować możemy na blisko 200 mln złotych, które pomogły utrzymać system ochrony zdrowia we względnej równowadze. Niestety, samorządy w tym zakresie musiały również zastępować pomoc państwa, gdyż niektóre ze szpitali, w tym te największe w województwie, takiej pomocy nie otrzymały. Warto też wspomnieć o zaangażowaniu biznesu, zarówno na poziomie ofiarności w chwili próby, jak i sprawnego wsparcia systemu tam, gdzie centralne władze zawiodły. Przykładem wsparcia Samorządu Województwa Pomorskiego mogą być choćby laboratoria. Uruchomiliśmy wiosną trzy dodatkowe laboratoria wirusologiczne w szpitalach, co pozwoliło w pierwszej fazie epidemii na wykonywanie większej liczby testów (w proporcji do liczby ludności) w porównaniu z resztą kraju.
Tym, co obecnie niepokoi, jest po pierwsze stan finansów publicznych. Jedną z ofiar kryzysu wywołanego pandemią jest już wcześniejsza utrata dyscypliny finansowej. Wobec rosnącej inflacji i nieuchronnego spadku realnych nakładów na ochronę zdrowia obawiamy się zarówno o płynność finansową największych szpitali na Pomorzu, jak i o możliwość zabezpieczenia rosnących potrzeb. Te ostatnie wynikają zarówno z wstrzymania leczenia planowego wielu osób, jak i potrzeb rehabilitacji samych poszkodowanych przez wirusa.
W ciągu tego roku dofinansowano również projekty z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2010–2020, choćby Pomorski System Usług Doradczych SPEKTRUM. Ile było takich działań?
„SPEKTRUM. Pomorski System Usług Doradczych” to tylko jeden z bardzo wielu projektów. Jego wartość wynosi ponad 27 mln zł, z czego ponad 16 mln zł stanowi dofinansowanie unijne. Do końca września 2020 r. Zarząd Województwa Pomorskiego udzielił 1833 projektom dofinansowania o łącznej wartości ok. 7,4 mld zł, co stanowi ponad 90 procent budżetu RPO. Całkowita wartość realizowanych obecnie projektów opiewa na kwotę 11,1 mld zł.
Oczywiście początek pandemii zaskoczył wszystkich. W tym sensie, że niemal z dnia na dzień pojawiały się nowe zasady realizacji projektów. Regulacje wprowadzano zarówno na poziomie Komisji Europejskiej, ale także na poziomie centralnym. W nowych uwarunkowaniach musieli odnaleźć się zarówno beneficjenci Programu, ale także urzędnicy. Jednym z problemów było na przykład, jak prowadzić konkretne kursy czy szkolenia, kiedy pojawiają się regulacje związane z dystansem społecznym czy zamknięciem pewnych branż. Jak realizować wsparcie w projektach skierowanych do uczniów, przedszkolaków. Takich problemów i tematów pojawiło się mnóstwo. Stanęliśmy przed wyzwaniem, jak w tej rzeczywistości, zupełnie nowej dla nas, sprawnie realizować swoje zadania. Pierwsze tygodnie pokazały, że konsekwentnie budowane silne samorządowe kadry potrafią zmierzyć się z takimi wyzwaniami.
Warto jednak podkreślić, że środki z RPO wykorzystywaliśmy też w walce z koronawirusem. Zarząd Województwa Pomorskiego już wiosną podjął działania, których celem było ograniczenie negatywnych skutków pandemii. Na ten cel przeznaczyliśmy blisko 165 mln zł, z czego ponad 50 mln zł przekazaliśmy na zakup sprzętu medycznego oraz środków ochronnych dla pomorskich szpitali, a pozostałą część na różnorodne wsparcie pomorskich przedsiębiorców oraz osób, które w wyniku pandemii znalazły się w trudnej sytuacji na rynku pracy lub utraciły zatrudnienie.
Myślimy także o czasie po pandemii, rozstrzygnęliśmy konkursy na wsparcie usług społecznych (44 projekty o wartości 152 mln złotych), w najbliższym czasie rozstrzygniemy konkurs pomagający najmłodszym Pomorzanom i ich rodzicom – tak zwany konkurs żłobkowy (przeznaczono na niego ponad 44 mln zł środków UE). Wsparcie to pozwoli utworzyć blisko 1800 miejsc opieki nad dziećmi w wieku do lat 3 oraz objąć usługami społecznymi ponad 6300 osób zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym. Przed nami jeszcze jeden nabór wspierający tworzenie miejsc przedszkolnych, na który chcemy przeznaczyć ponad 45 mln zł środków UE.
Wsparcie Unii Europejskiej Pomorzanie odczuwają intensywnie od kilku lat. W mijającym roku realizowano przedsięwzięcia w kilku ważnych ośrodkach naszego regionu: od Wejherowa i Lęborka poprzez Puck, Skarszewy, aż po Krynicę Morską.
Tak, nowe inwestycje unijne są dostrzegalne w całym regionie. Cieszy fakt, że mimo tak trudnego roku dla gospodarki beneficjentom – w większości samorządom – udało się zrealizować wiele ważnych dla mieszkańców inwestycji. Pomaga w tym dobra współpraca na linii Urząd Marszałkowski–samorządy i elastyczność tam, gdzie formalnie jest to możliwe. Przykłady inwestycji, które zostały ukończone, można mnożyć. Rewitalizacja w Skarszewach, w ramach której powstało m.in. Centrum Wsparcia Rodziny. W Nowy Dworze Gdańskim – Bulwar nad rzeką Tugą oraz Żuławski Ośrodek Kultury. Podobnie w Nowym Porcie w Gdańsku, w ramach prowadzonej rewitalizacji otwarto Klub Aktywnego Mieszkańca. W tym roku oddano także do użytku ważne dla mieszkańców inwestycje transportowe, m.in. węzły przesiadkowe w Redzie, Pucku oraz w Gdańsku-Rębiechowie. W Pucku zakończono również inwestycję związaną z rozbudową przystani jachtowej. W Przytarni, w gminie Karsin, powstała wieża widokowa i budynek edukacji ekologicznej. W Sopocie otwarto Centrum Geriatrii. Wiele inwestycji jest w realizacji, jak choćby Centrum Kompetencji STOS na Politechnice Gdańskiej. Jak widać, tych projektów jest bardzo dużo i są one różnorodne. Z korzyścią dla wszystkich mieszkańców.
Tematem często dyskutowanym w tym roku był przekop Mierzei Wiślanej. Ta trwająca inwestycja ma dość istotny wpływ na kondycję naszego regiony. Jak Pan Marszałek ją ocenia?
Moja opinia na temat tej inwestycji jest niezmienna od wielu lat. Zarówno decydenci, zaangażowani w przygotowania eksperci, jak i sam inwestor nie udowodnili opłacalności tej niezwykle kosztownej inwestycji. A przypomnę, że obecnie mówimy już o prawie 2 mld zł kosztów inwestycyjnych, nie wspominając o przyszłych ogromnych kosztach utrzymania toru wodnego i wybudowanej infrastruktury. W związku z tym wciąż nie wiemy, jakie faktycznie korzyści przyniesie budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Wiemy za to, m.in. na podstawie decyzji środowiskowych RDOŚ w Gdańsku i GDOŚ, jakie straty z dużym prawdopodobieństwem poniosą ekosystemy Zalewu Wiślanego i Mierzei Wiślanej. Trudno wobec takich faktów pozostać biernym. Dlatego wraz z pozostałymi członkami Zarządu Województwa Pomorskiego podjęliśmy decyzję o powołaniu zespołu, który ma bacznie obserwować toczące się prace budowlane i alarmować w razie naruszenia wydanych decyzji.
Wiem, że niektóre środowiska i gminy są zadowolone z realizacji tej inwestycji i pokładają w niej duże nadzieje. Zwłaszcza w kwestii rozwoju turystyki. Według mnie turystyka wodna to jedyny obszar, w którym możliwe będzie dostrzeżenie wymiernych efektów budowy przekopu. Nasuwa się jednak pytanie o to, czy tego celu nie można było uzyskać przy mniejszych nakładach finansowych, na przykład rozwijając dalej infrastrukturę wodną i drogi wodne tak, jak robimy to wraz z gminami w ramach Pętli Żuławskiej? W mojej opinii te pieniądze można było spożytkować lepiej, w sposób faktycznie odpowiadający potrzebom tamtejszych społeczności. I przede wszystkim w dialogu i w porozumieniu z nimi, czego w przypadku przekopu Mierzei Wiślanej zdecydowanie zabrakło.
Kryzys pandemiczny dotknął też gospodarkę w naszym regionie. Tu Urząd Marszałkowski również wdrożył określone działania. Które były najważniejsze?
Dynamicznie zmieniająca się sytuacja stała się sprawdzianem reagowania i skuteczności podejmowanych przez nas działań. Cieszę się, że podległe mi służby, jak również samorządy powiatowe i gminne wykazały się w tym względzie bardzo dużą sprawnością. Przede wszystkim jednak jestem pełen uznania dla naszych przedsiębiorców. Wspólnie, błyskawicznie podjęliśmy działania ratujące regionalną gospodarkę. Dzięki zaangażowaniu dyrekcji i pracowników Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku udało się natychmiast przystosować pracę urzędu do potrzeb udzielania pomocy przedsiębiorcom i ich pracownikom, podobnie stało się we wszystkich Powiatowych Urzędach Pracy. Za pośrednictwem WUP przekazano blisko czterem tysiącom pomorskich firm ponad 550 mln złotych pochodzących z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, ratując blisko 127 tys. miejsc pracy. Podobnie za pośrednictwem WUP, na mój wniosek, przekazano do Powiatowych urzędów Pracy ponad 1030 mln zł, pochodzących z Funduszu Pracy (FP), skierowanych następnie do ponad 152 000 firm z Pomorza na utrzymanie miejsc pracy i dofinansowanie kosztów prowadzenia działalności.
Jako pierwsze województwo w Polsce uruchomiliśmy też dotacje dla samozatrudnionych, mikro i małych przedsiębiorstw z branży czasu wolnego, wspierając kwotą 50 mln złotych pomorskie firmy. Agencja Rozwoju Pomorza SA wykorzystała w tej sytuacji swoje wieloletnie doświadczenia w organizowaniu i przeprowadzaniu konkursów grantowych. Wsparcie otrzymały również organizacje pozarządowe, pomocy społecznej i placówki medyczne. Nie zapomnieliśmy też o artystach. W tym roku wyjątkowo dwa razy przyznaliśmy stypendia twórcze na łączną kwotę ponad miliona zł.
Choć wymienione kwoty mogą robić wrażenie, to tak naprawdę są kroplą w morzu potrzeb. Nasz region stał się w tej sytuacji ofiarą własnego sukcesu. Terminowe realizowanie zamierzeń Regionalnego Programu Operacyjnego i punktualne dokonywanie płatności sprawiło, że na koniec bieżącego okresu budżetowania, wszystkie zdobyte przez pomorskie środki zostały rozdysponowane i przeciwieństwie do wielu innych polskich regionów nie mogliśmy zrealizować hojniejszych projektów dotacyjnych. Dlatego jeszcze raz chcę wyrazić swój podziw i skierować słowa uznania do przedsiębiorców dzielnie stawiających czoła kryzysowi, walczących o każde pojedyncze miejsce pracy i poszukujących nowych obszarów działalności dla swoich firm.
Infrastruktura drogowa to od kilku lat oczko w głowie pomorskich samorządowców i zadanie inwestycyjne pomorskiego samorządu. Czy tym roku mimo wszystko udało się kilka rzeczy zrealizować?
Zacznę od tego, że w bieżącym roku zostały zakończone duże inwestycje drogowe. Są to rozbudowy dróg wojewódzkich nr 222 na odcinku Gdańsk–Starogard Gdański (119,3 mln zł), nr 203 na odcinku Ustka–granica województwa (wartość 104,5 mln zł), nr 211 na odcinku Mojusz–Kartuzy (wartość 96,1 mln zł), nr 515 na odcinku Malbork–Grzymała (wartość 34,6 mln zł), nr 521 na odcinku Kwidzyn–Prabuty (wartość 55,1 mln zł). Są to inwestycje realizowane w ramach RPO. W tym roku został też wybrany wykonawca rozbudowy drogi wojewódzkiej nr 224 na odcinku Godziszewo–węzeł autostrady A1 Stanisławie. Planowany termin zakończenia robót to rok 2022. Oprócz inwestycji drogowych musimy pamiętać o realizowanych równolegle remontach dróg wojewódzkich – w tym roku udało nam się wyremontować rekordowe 130 km dróg. Bardzo się cieszę, że pomimo ciężkiego okresu udało nam się zakończyć te zadania, bez konieczności zrywania umów z wykonawcami.
A co jeszcze przed samorządem pomorskim właśnie w tej dziedzinie inwestycji drogowych?
W 2021 roku z pewnością będziemy kontynuować przygotowania do nowego okresu programowania unijnego. Mamy już wybrane pewne zadania priorytetowe, ale za wcześnie, by je wymieniać, gdyż nie znamy jeszcze wysokości alokacji, jaką będziemy dysponować na rozbudowę infrastruktury drogowej. Wierzę, że uda nam się zrealizować postawione cele zarówno inwestycyjne, jak i dotyczące szerokiego zakresu remontów dróg wojewódzkich. Zakładając, iż dostępne środki finansowe pozwolą na realizację liczby remontów w skali nie mniejszej niż w poprzednich latach, w niedalekiej perspektywie uzyskamy efekt nowej nawierzchni na większości istniejących dróg wojewódzkich w regionie.
Pomorska Kolej Metropolitalna – ważny w tym roku był tzw. bajpas kartuski. Na jakim jest teraz etapie?
Rzeczywiście, tzw. bajpas kartuski, czyli kolejowa trasa z Gdańska do Kartuz przez Gdańsk Kokoszki i Starą Piłę, w śladzie dawnych linii kolejowych nr 234 i 229, to razem z elektryfikacją linii PKM dwa najważniejsze obecnie projekty realizowane przez samorządową spółkę PKM SA. Warto podkreślić, że obie inwestycje przygotowujemy w ścisłej współpracy z PKP PLK, które równolegle rozbudowują i elektryfikują całą linię 201 z Gdyni do Kościerzyny oraz odpowiadają za budowę dużej części bajpasu. Zresztą sam bajpas był naszym wspólnym pomysłem jako trasa objazdowa właśnie na czas elektryfikacji linii PKM i linii 201. Dzięki temu przy odpowiednim etapowaniu przez PKP PLK prac na linii 201 mieszkańcy powiatów kartuskiego i kościerskiego będą mieli cały czas zapewnione połączenia kolejowe z Gdańskiem. A na tym właśnie nam jako organizatorowi przewozów kolejowych w regionie, najbardziej zależy.
Aby to się udało, kluczowy był kończący się właśnie 2020 rok, w którym nasza spółka PKM SA nie tylko zakończyła prace nad koncepcją samorządowego odcinka bajpasu, ale także przeprowadziła przetarg na jego wykonawcę. Niedawno został on rozstrzygnięty i jeszcze w tym roku planowane jest podpisanie umowy z wykonawcą, który na wszystkie prace będzie miał 24 miesiące od momentu podpisania umowy. Oznacza to, że do końca 2022 roku bajpas kartuski powinien być już gotowy do uruchomienia na nim połączeń kolejowych.
Rok 2020 był też trudny dla branży turystycznej, która jest ważna dziedziną działań regionalnych. Co się udało ocalić, Panie Marszałku?
Mijający rok dosłownie zdewastował światową, polską i pomorską turystykę. W naszym kraju kryzys boleśnie obnażył brak systemowych rozwiązań dotyczących turystyki, wynikających z niezrozumienia tego rynku usług na poziomie centralnym. Szereg decyzji rządu dotyczących nagłego zamykania i otwierania działalności firm spowodował zapaść tego sektora gospodarki, przynoszącego dotychczas ponad 6 proc. PKB naszego województwa. A przy tym rządowe wsparcie finansowe dla turystyki wsparło działalność zaledwie 40 proc. pomorskich przedsiębiorstw, pozostali do dziś czekają na zmiany ustawowe obejmujące ich działalność. Pamiętajmy, że to konkretni ludzie i ponad 13 tys. firm, które z dnia na dzień zostały pozbawione przychodów, a więc i źródeł utrzymania. Obecnie spadek działalności niektórych firm wynosi 90, a nawet 100 proc., co oznacza brak jakichkolwiek wpływów.
Pomorskie to silna destynacja turystyczna, ciesząca się niezmiennie dużym zainteresowaniem turystów. Tego lata dominowała jednak „turystyka izolacji” – największą popularnością cieszyły się obszary przyrodnicze, agroturystyka oraz pas nadmorski wraz z możliwością uprawiania wszelkich aktywności czy odwiedzania atrakcji na otwartym powietrzu. Myślę, że przyszły rok będzie pod tym względem bardzo podobny, a to oznacza, że turystyka będzie się odbudowywać bardzo powoli. Wszyscy musimy zmierzyć się z tym kryzysem i wspólnie wypracowywać nowe rozwiązania.
Sprawy środowiska i klimatu na Pomorzu to sprawa jakości życia w naszym regionie. W tym roku powstało Pomorskie Forum Solidarności Klimatycznej im. Pawła Adamowicza. To strategiczne wyzwanie…
Musimy być przygotowani na to, że skutki zmian klimatycznych będą występować coraz częściej, dlatego szeroka współpraca przy poszukiwaniu i wdrażaniu rozwiązań służących adaptacji do tych zmian jest tak cenna i ważna. Sejmik Województwa Pomorskiego w ostatnich miesiącach przyjął kilka kluczowych aktów prawa miejscowego dotyczących jakości powietrza. Chodzi o Programy Ochrony Powietrza oraz tzw. uchwały antysmogowe. Ale na tym nie koniec – w październiku Województwo Pomorskie, Miasto Gdańsk oraz Global Compact Network Poland – inicjatywa Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) – zawarły Porozumienie o przystąpieniu do współpracy w ramach Pomorskiego Forum Solidarności Klimatycznej im. Pawła Adamowicza. Podpisanie porozumienia związane jest z kryzysem klimatycznym i pilną potrzebą działań na rzecz osiągniecia neutralności klimatycznej. Chcemy w ten sposób wesprzeć wdrażanie Europejskiego Zielonego Ładu, nowej strategii, wedle której w 2050 r. Europa osiągnie zerowy poziom emisji gazów cieplarnianych netto i w której wzrost gospodarczy będzie oddzielony od wykorzystania zasobów naturalnych. Mamy nadzieję, że w kwestii ochrony środowiska Pomorze po raz kolejny stanie się inspiratorem działań dla całego kraju.
W ramach dobrych praktyk Pomorza zakończył się w tym roku projekt Umbrella w ramach Integracji Południowy Bałtyk 2014–2020. Tu uzyskały wsparcie małe podmioty gospodarcze, fundacje, stowarzyszenia w ramach współpracy transgranicznej. A trwa projekt unijny Transgraniczne Trakty. Jakie z tego przedsięwzięcia będą korzyści dla Pomorza?
Współpraca transgraniczna, a także utrzymywanie silnych relacji społeczno-gospodarczych z krajami partnerskimi basenu Morza Bałtyckiego, jest dla nas bardzo ważne. Przez lata Pomorskie wypracowało solidną sieć współpracy w ramach programów Interreg i konsekwentnie utrzymuje się na pozycji lidera w liczbie realizowanych projektów. Umbrella faktycznie kończy pewien etap zadań w Interreg Południowy Bałtyk 2014–2020, nie kończą się natomiast działania na rzecz wsparcia małych podmiotów. Założenia tego projektu są na tyle aktualne, że znalazł on swój dalszy ciąg dzięki dofinansowaniu zapewnionemu na 2021 rok przez Instytut Szwedzki.
W przypadku projektu Transgraniczne Trakty realizowanego w programie Interreg Polska–Rosja 2014–2020 mamy do czynienia głównie ze zmianą w krajobrazie drogi wojewódzkiej nr 501 na Mierzei Wiślanej. Dzięki środkom unijnym zostanie wyremontowane 2,15 km tej drogi.
Przygotowana została Strategia Rozwoju Województwa Pomorskiego 2030. Jakie są szanse na pozyskanie nowych środków finansowych dla Pomorza wspierających tę strategię?
Doprecyzuję – obecnie przygotowaliśmy kolejny projekt Strategii. Trwają jeszcze obowiązkowe procedury, wciąż jest jeszcze możliwość zgłoszenia postulatów do dokumentu. Chciałbym tylko dodać, iż obecny projekt Strategii jest wynikiem blisko dwóch lat prac koordynowanych przez Samorząd Województwa z aktywnym udziałem mieszkańców i licznych regionalnych środowisk. Koniec prac nad Strategią planowany jest na marzec 2021 roku.
Obecnie przystąpiliśmy także do opracowania pięciu regionalnych programów strategicznych w obszarach: środowiskowo-energetycznym, zdrowotno-społecznym, edukacyjno-kulturalnym, transportowo-cyfrowym oraz gospodarczo-turystycznym. Ich zadaniem jest przełożenie Strategii na konkretne działania i przedsięwzięcia.
Programy te stanowić będą także podstawę do formułowania Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2021–2027, współfinansowanego ze środków UE. O ile oczywiście województwo będzie mogło skorzystać z tych pieniędzy. Obecne doniesienia medialne o polskim zawetowaniu budżetu są więcej niż niepokojące. Należy bowiem uświadomić sobie, że Pomorze pozyskało ze środków UE dotychczas blisko 50 mld złotych. Bez względu na ideologiczne nastawienie, te środki są nam po prostu niezwykle potrzebne – kreują miejsca pracy, napędzają gospodarkę, rozwijają usługi publiczne, podnoszą kompetencje pomorskich pracowników.
Oczywiście, w procesie realizacji Strategii nie ograniczamy się tylko do środków UE. Ważne są także liczne fundusze i programy, którymi dysponuje poziom centralny, ale ze względu na ich sporą nieprzewidywalność, trudno w oparciu o nie budować plany rozwojowe.
Z kolei środki lokalnych samorządów są na wyczerpaniu – spadające z powodu pandemii wpływy należy zestawić z wciąż licznymi zadaniami. Konstrukcja finansów publicznych w Polsce jest niestety przestarzała i mocno „niesamorządowa”, a liczne apele ekspertów i samorządów różnych szczebli z całego kraju pozostają bez odzewu.
Liczę jednak, że negatywne emocje opadną i Polska wróci na kurs rozwojowy, także w oparciu o środki UE. Pomorze będzie wtedy miało szansę dalej się rozwijać, w oparciu o własną, dobrze przemyślaną i uspołecznioną Strategię.
Jakie działania w ramach tej strategii zostaną podjęte w 2021 roku?
W Strategii stawiamy na trzy podstawowe filary. Po pierwsze – trwałe bezpieczeństwo – środowiskowe, energetyczne, zdrowotne oraz cyfrowe, obejmujące m.in. budowanie odporności na zmiany klimatu, odnawialne źródła energii, wzrost współodpowiedzialności mieszkańców za stan zdrowia oraz działania profilaktyczne, a także podniesienie poziomu cyberbezpieczeństwa i dostępności usług cyfrowych w administracji.
Po drugie – rozwój otwartej wspólnoty regionalnej, gdzie chcemy działać na rzecz mieszkańców wymagających szczególnego wsparcia: osób z niepełnosprawnościami, seniorów, kobiet, migrantów, osób biernych zawodowo czy dzieci i młodzieży. Zwiększymy także dostępność do usług publicznych, szczególnie poprzez działania poprawiające dostęp i jakość transportu zbiorowego.
I po trzecie – chcemy również budować odporną gospodarkę, przede wszystkim poprzez stymulowanie pomorskich przedsiębiorstw, a także wsparcie inwestorów, pozyskiwanie pracowników w zawodach deficytowych, rozwój turystyki i oferty czasu wolnego, a także wspieranie dostępu do portów i centrów logistycznych.
Trzeba jednak podkreślić, iż rok 2021 będzie typowym rokiem „przejściowym” – przedłużające się dyskusje o wieloletnim budżecie unijnym powodują, iż faktyczne środki uruchomimy – w co mimo wszystko wierzę – najszybciej pod koniec 2021.
Panie Marszałku, czego można życzyć Pomorzu i Pomorzanom w nadchodzącym, oby łatwiejszym roku?
Życzenia zdrowia nabierają obecnie nowego znaczenia. COVID-19 dotknął przede wszystkim osoby obciążone wcześniej chorobami cywilizacyjnymi. Życząc utrzymania zdrowia, powinniśmy przystąpić do tworzenia na Pomorzu środowiska, które naszemu zdrowiu będzie w przyszłości dobrze służyć. A to nie będzie możliwe bez zaangażowania całej społeczności. Życzę zatem i zdrowia, i energii, abyśmy razem działali na rzecz naszej małej, regionalnej Ojczyzny. Mimo przeciwności i wyzwań, jakie przed nami stoją. I mimo bolesnych strat, jakie do tej pory zadała nam pandemia.
Mam nadzieję, że rok 2021 nie będzie trudniejszy od tego, który mija, i że nie zabraknie zdrowia i energii do działania. Dziękuję za to podsumowanie.