Uroczystość wręczenia nagród laureatom odbyła się po raz pierwszy w Muzeum Emigracji w Gdyni. Przewodniczącą Kapituły była profesor Agata Bielik-Robson, filozofka i publicystka, związana z szacownym Uniwersytetem w Nottingham (wydział teologii), ale również z Instytutem Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, a także Uniwersytetem Warszawskim (Ośrodek Studiów Amerykańskich), która współpracowała z sześcioma członkami Kapituły, twórcami i specjalistami w różnych dziedzinach literatury.
W tym roku w skład Kapituły weszli profesorowie Jacek Gutorow, Jerzy Jarniewicz, Aleksander Nawarecki i tłumacze, eseiści Małgorzata Łuksiewicz, Marek Bieńczyk i Zbigniew Kruszyński. To dostojne grono nie miało łatwego zadania. Liczba nadesłanych prac była imponująca. W rezultacie nominowano do tegorocznej Nagrody Literackiej Gdyni dwadzieścia osób, po pięć osób w każdej kategorii.
I tak nagrodę w dziedzinie poezji przyznano Michałowi Sobolowi za tom poetycki Schrony, który rekomendowała prof. Bielik-Robson podkreślając, że poezja metafizyczna to dzisiaj „rzadki okaz”, ale jak widać się zdarza. Nagrodę w dziedzinie prozy przyznano Salci Hałas za debiutancką powieść „Pieczeń dla Amfy”, która już narobiła sporo zamieszania w środowisku krytyczno-literackim. Akcja toczy się w falowcu na Przymorzu i jest swoistą bajką o ludziach i zdarzeniach, psach i sklepach, o wizerunku na falowcu Matki Boskiej Zaciekawskiej, i o mężczyznach, z którymi spore kłopoty ma jedna z bohaterek – Elwirka. Tę powieść przedstawiała Małgorzata Łuksiewicz, podkreślając niezwykłe miejsce „dziania się”, czyli specjalną, akustyczną przestrzeń wnętrza falowca, w którym ważne są drobiazgi i dramat egzystencji.
Nagrodę w dziedzinie eseistyki przyznano Krzysztofowi Siwczykowi za esej „Koło Miejsca/Elementarz”. Siwczyk, poeta gliwicki, odtwórca roli Wojaczka w filmie Lecha Majewskiego, uhonorowany już Nagrodą Kościeleckich, przez lata sam rekomendował książki do Nagrody Literackiej Gdyni, więc tym bardziej w Gdyni wyznał: „jestem zaszczycony i onieśmielony”.
Nagroda za nowe tłumaczenie przypadła Ryszardowi Engelkingowi za „Szkołę uczuć” Gustawa Flauberta. Laureata nie było na gali, ale w jego imieniu kostkę z napisem Gdyńska Nagroda Literacka odebrał Tomasz Sawoboda.
Laureaci tegorocznej nagrody zgodnie przyznawali, że znają wagę „owych gdyńskich kostek” i oczywiście doceniają ich rangę w swoim dorobku twórczym. Nagrody wręczał prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, a na gali w części artystycznej wystąpił zespól Ircha Trio: Mikołaj Trzaska, Paweł Szamburski i Michał Górczyński.
Alina Kietrys
,