Marka Kaszuby
Trzeci Kaszubski Tydzień okrzyknięto w Trójmieście i na Pomorzu ważnym wydarzeniem kulturalnym i społecznym. Na maszt na Gradowej Górze wciągnięto flagę kaszubską z Gryfem Pomorskim, a na ulicach Gdańska załopotały kaszubskie flagi. Równie uroczyście świętowała ten tydzień gmina Szemud.
Na przełomie maja i czerwca odbyły się tradycyjne spotkania, dyskusje, wykłady, także po kaszubsku. Specjalną ofertę przygotował też EtnoTank, inicjatywa Instytutu Kaszubskiego, a w Gdańsku prezentowano różnorakie działania kulturalne. W Centralnym Muzeum Morskim pokazano film zatytułowany „Tam, gdzie ptaki są farwné” zrealizowany przez fundację Aby Chciało się Chcieć. To kolejne filmowe podejście do Kaszub tych pomysłodawców. W pierwszym filmie, opisującym wędrówkę dwóch autostopowiczek z Warszawy po Kaszubach, pokazali środkowe Kaszuby („Tam, gdzie kwitną malënë”), w drugim filmie skupili się na północnej części regionu, tzw. Nordzie. Warto pamiętać, że wyprodukowany wcześniej przez fundację film „Jutro będzie padać” – historyczna, fabularna opowieść o skomplikowanych relacjach Kaszubów, Polaków i Niemców w pierwszej połowie XX wieku wzbudził wiele środowiskowych dyskusji.
W trakcie Tygodnia Kaszubskiego zaprezentowano również wystawę plenerową poświęconą Lechowi Bądkowskiemu, jednemu z założycieli w 1956 roku Zrzeszenia Kaszubskiego. Bądkowski był pisarzem, historykiem, publicystą, sygnatariuszem Porozumień Sierpniowych, osobą znaczącą i ważną nie tylko w kaszubskim świecie. A w Teatrze Wybrzeże pokazano spektakl teatru Zymk z Luzina. Był to ambitne przedsięwzięcie – „Proces” Kafki, który wyreżyserował Adam Hebel, odtwórca dwóch ról w tym przedstawieniu. Śmiały to Kafkowski eksperyment, ale jeszcze nie artystycznie ważne wydarzenie teatralne, choć ten zespół ma też inne kaszubskie spektakle w repertuarze. Po kaszubsku śpiewano na Kaszëbë Music Festiwalu, a Joanna Gostkowska poprowadziła warsztaty śpiewu w oparciu o ciekawe zbiory, m.in. fonograficzne Biblioteki PAN czy materiały przygotowane przez kaszubskich etnografów i folklorystów.
Jak zwykle było również jarmarkowo: stoiska z drobiazgami z Kaszub cieszyły oko. Prezentowano ceramikę, hafty, bursztyn i specyficzne wyroby regionalne np. tabakę. Z kuchennymi smakowitościami królowały na jarmarku koła gospodyń wiejskich. Próbowano odtworzyć Targ Rybny, czyli Fischmarkt. Jak widać, okolicznościowych zdarzeń było wiele. Najważniejsze jednak wydarzenia dotyczyły budowania marki Kaszub, owego wyróżnika kaszubskości opartego o rangę regionu i promocję Kaszub. Wykład dr. Mirosława Rekowskiego zatytułowany „Rzecz kaszubska. O projektowaniu dla ginącego języka” dał temu dobry początek, bowiem dyskusja o języku kaszubskim, jego codziennej obecności oraz o tożsamości językowej Kaszubów trwa. Ostatnia ciekawa, reportażowa opowieść rdzennej Kaszubki Stasi Budzisz „Welewetka. Jak znikają Kaszuby” rozgrzała nastroje. Autorka opisuje swoje doświadczenia i losy swojej rodziny, a równocześnie wnikliwie analizuje współczesne trendy, które zauważa na Kaszubach. Stawia tezę, że tradycja kaszubska może budzić wątpliwości, bo rodzą się pytania o jej sens, reguły i o to, jak sobie dzisiaj na Kaszubach ludzie z nią radzą, co teoretycznie „powinno obowiązywać” nadal, a jakie modyfikacje są już dozwolone. Odwołanie się do tradycyjnej religijności i obyczajowości jest w książce Budzisz ważne. Analiza tańca z obrazami przejmująca, kiedy autorka zastanawia się, co wypada młodym Kaszubkom „od obrazu”, a co nie. Czy „dziadek z Wehrmachtu” w rodzinie, podpisywanie w czasie wojenny list DVL to była kaszubska norma? Jak o tym mówić i pisać? Budzisz rozmawia o tej przeszłości ze swoim ojcem i bohaterkami opowieści. Temat to nie nowy, ale ciągle budzi żywe reakcje. A i nowych kontekstów w „Welewetce” też nie brakuje, choćby opowieści o hierarchii wyznaczanej przez kaszubskich gburów (bogatych chłopów). „Welewetka” to też marka Kaszub.
Prof. Cezary Obracht-Prondzyński – socjolog, kulturoznawca i historyk, w trakcie tego tygodnia analizował różne aspekty marki Kaszub. W Urzędzie Marszałkowskim odbyło się spotkania wokół raportu, który powstał na temat marki Kaszuby na Pomorzu i w Polsce. Zastanawiano się nad różnym aspektami owej marki. Najciekawsze wystąpienia na konferencji dotyczyły tożsamości i świadomości kaszubskiej oraz promocji Kaszub w mediach społecznościowych. Na stronie internetowej EtnoTanku napisano: „Od początku ustanowienia województwa pomorskiego w 1999 roku kwestia regionu kaszubskiego pojawiała się w regionalnych opracowaniach strategicznych jako kluczowego obszaru identyfikacji kulturowej w regionie pomorskim. Kaszuby współtworzą wielokulturowość Pomorza i posiadają wybitne dziedzictwo kulturowe i krajobrazowe, wymagające pielęgnowania w zakresie niepowtarzalnych walorów i krajobrazów historycznych regionu (…) Jednocześnie, podkreśla się, że nadal niewykorzystane są możliwości rozwojowe płynące ze zróżnicowania kulturowego regionu, wynikające m.in. z obecności kultury i społeczności kaszubskiej. Postuluje się zatem wspieranie partnerskich inicjatyw edukacyjnych, służących umacnianiu tożsamości regionalnej i etnicznej, w tym w obszarze edukacji morskiej i kaszubskiej”. Chciałoby się powiedzieć: „święte słowa”. Jest jeszcze sporo do zrobienia. Promocja regionu szczególnie w mediach społecznościowych wymaga jak najszybszej metodologicznej intensyfikacji i organizacji, a nie przypadkowych wpisów dotyczących przede wszystkim pejzażu Kaszub i tzw. niezwykłych atrakcji jak np. parku dinozaurów, muzeum figur woskowych czy parku rozrywki i minigolfa. Na te sprawy trafnie zwróciła uwagę dr Hanna Obracht-Prondzyńska, a o promocji medialnej Kaszub mówiła red. Tatiana Sowi. Ona również razem z Eweliną Stefańską i profesorem Obracht-Prondzyńskim na zakończenie Tygodnia Kaszubskiego w Domu Uphagena w Muzeum Gdańska przedstawiła kolejny raport dotyczący Kaszubów w Gdańsku. Mówiono o stereotypach, o aktywności, dorobku, ale i o deficytach. Z powadzonych badań wynika, że 20 proc. gdańszczan wskazało na kulturę kaszubską jako atrybut naszego województwa, 60 proc. deklaruje, że na Kaszubach czuje się u siebie i ma tutaj związki rodzinne i przyjacielskie, i aż 77 proc. mieszkańców Gdańska określa pozytywny albo bardzo pozytywny stosunek do Kaszubów. Prof. Cezary Obracht-Prondzyński postulował, by w Gdańsku powstała publicznej instytucji kultury, która obejmie całe Kaszuby i będzie realizować różnorodne działania kulturalne wśród Kaszubów, a także prezentować tę kulturę i dorobek w Polsce.
Alina Kietrys
fot. Piotr Widłaszewski