Windsurfing to aktualnie najsilniejsza odmiana polskiego żeglarstwa, a nasi zawodnicy, od lat startujący z powodzeniem w olimpijskiej klasie RS:X, zdążyli przyzwyczaić kibiców do międzynarodowych sukcesów. Jednak w roku olimpijskim pojęcie „faworyta” traci na znaczeniu. Każdy chce liczyć się w walce o złoty medal
na igrzyskach, przez co rywalizacja od początku sezonu stoi na bardzo wysokim poziomie. Na mistrzostwa świata do Ejlatu zawodnicy Energa Sailing Team Poland jechali z jasnymi deklaracjami walki o medale i świadomością, że regaty na wodach zatoki Akaba będą próbą sił na początku przygotowań do najważniejszych zawodów w tym roku.
Małgorzata Białecka i Piotr Myszka, którzy jeszcze w ubiegłym sezonie zapewnili sobie olimpijskie paszporty, od początku mistrzostw świata spisywali się bardzo dobrze. Wszystkie wyścigi eliminacyjne kończyli w ścisłej czołówce, co zapewniło im komfortową sytuację przed rywalizacją o medale. Piotr Myszka został mistrzem świata jeszcze przed etapem Medal Race.
„Cieszę się niezmiernie ze złotego medalu. To wspaniałe uczucie ponownie stanąć na najwyższym stopniu podium. Jednak najważniejszy cel na ten rok nadal przede mną i teraz to na nim chcę się skoncentrować. Cała nasza ekipa pokazała, że jesteśmy mocni i trzymamy najwyższy poziom” – ocenia swój występ Piotr Myszka.
Niesamowita okazała się również Gosia Białecka, która ostatecznie sięgnęła po najwyższe trofeum i potwierdziła swoją olimpijską formę.
„Jestem w siódmym niebie, ostatnie miesiące to dla mnie mistrzostwo Europy, teraz mistrzostwo świata – coś niesamowitego! Nie poprzestaję jednak i obiecuję włożyć całą swoją energię w start w Rio. Nic nie ucieszy mnie tak jak sukces na igrzyskach olimpijskich i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby go osiągnąć” – deklaruje Małgorzata Białecka.
„To wielki sukces polskiego żeglarstwa i całego naszego zespołu. Piotr, Gosia, Paweł, Zosia i pozostali pokazali, że mamy najlepszy team na świecie i możemy tylko żałować, że system kwalifikacji na igrzyska umożliwia start po jednym zawodniku z jednego państwa. Całym Energa Sailing Team Polska tym bardziej będziemy trzymać kciuki za wynik Gosi i Piotra w Rio” – mówi Przemysław Miarczyński, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku.