POWRÓT/WSTECZ
Gdańsk nie zwalnia tempa

Od stycznia przy nabrzeżach portu gdańskiego przeładowano łącznie blisko 9 mln ton ładunków, tj. o ponad pół miliona więcej niż w roku minionym, z czego aż 40% przypadło na towary drobnicowe i 31% na paliwa płynne.


To dokładnie odwrotna proporcja niż na zakończenie minionego roku. Wówczas paliwa stanowiły w strukturze obrotów Gdańska 41%, podczas gdy drobnica 33%. Zmiana ta wynika głównie z bardzo dobrych wyników przeładunkowych w grupie towarów skonteneryzowanych, których w ciągu pierwszego kwartału tego roku obsłużono w porcie aż 307 939 TEU, czyli niemal tyle ile w pierwszym kwartale rekordowego dla kontenerów 2014 roku i aż o 11,7% więcej niż w roku minionym.


Jeszcze lepiej wygląda to w ujęciu tonażowym. Od stycznia w Gdańsku obsłużono ponad 3 mln ton kontenerów, tj. o 18,3% więcej niż przed rokiem, który dla przypomnienia był rekordowym w zakresie tonażu kontenerów obsłużonych w Gdańsku.


Ogromny, bo aż siedemdziesięcioośmioprocentowy, wzrost w obrotach towarowych zanotowano w przeładunkach węgla. Po zaledwie trzech miesiącach tego roku przez Port Gdańsk przeszło aż 1,25 mln ton tego surowca. Taki wynik równać się może z rezultatami sprzed ponad dekady, kiedy przeładunki węgla w pierwszym kwartale utrzymywały się na poziomie 1,4–1,5 mln ton. Rok 2013 był pod tym względem również korzystny, jednak wyniki kolejnych miesięcy przyniosły wówczas dość istotne spowolnienie w zakresie obrotu węglem.


Na uwagę zasługują także przeładunki innych towarów masowych (1 001 680 ton, w tym 79 808 ton rudy), które w pierwszym kwartale wykazały aż trzydziestoośmioprocentowy wzrost względem analogicznego okresu roku ubiegłego. Tak wysoka dynamika to efekt dużego skoku przeładunku kruszyw, których w pierwszym kwartale tego roku obsłużono w Gdańsku aż o 52% więcej niż przed rokiem.


Blisko ośmioprocentowy wzrost zarejestrowano również w przeładunkach typu Ro-Ro, a to głównie za sprawą linii promowej na trasie Gdańsk–Nynashamn. Z chwilą zmiany promu przez armatora w roku ubiegłym i wydłużenia linii cargo daje się obserwować sukcesywny wzrost przewozów tego typu w Gdańsku.


W pierwszym kwartale nie obyło się jednak bez spadków. Te odnotowane zostały w grupach paliwa płynne (2,71 mln ton, tj. –22%) oraz zboża (354,4 tys. ton, tj. –19%). O ile niższe obroty w pierwszej z wymienionych grup wydają się być chwilowym spadkiem, bowiem już w ciągu kilku dni kwietnia przy nabrzeżach Gdańska przeładowano ponad pół miliona paliw, o tyle tendencja spadkowa w obrotach zbożami widoczna jest już od kilku miesięcy. To za sprawą utrzymujących się od pewnego czasu bardzo niskich cen skupu zbóż, zwłaszcza pszenicy konsumpcyjnej, zarówno w Polsce, jak i zagranicą, oraz konkurencyjnej ceny tego ziarna w Czechach i Słowacji.


Blisko dziewięciomilionowy wynik w obrotach ładunkowych pierwszego kwartału tego roku napawa dużym optymizmem na kolejne okresy. Ponad sześcioprocentowy wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym, który przeszedł do historii jako rekordowy dla polskiej gospodarki morskiej, pokazuje, że Gdańsk nie zwalnia tempa, wręcz przeciwnie. Gdyby dynamika obrotów utrzymała się na zbliżonym poziomie przez resztę roku, nie wykluczone, że w grudniu świętować moglibyśmy kolejny rekord, tym razem bliski 38 mln ton.
Czy tak będzie, nie wiadomo. Pewne jest jednak, że podobne podsumowania poczyniły już porty w Rydze i Kłajpedzie, które zanotowały w pierwszym kwartale tego roku odpowiednio 9,1 mln ton oraz 9,9 mln ton, Gdańsk
dla porównania – 8,8 mln ton. To potwierdza, że poziom przeładunków na Bałtyku jest dość wyrównany, a walka o awans w rankingu naszego akwenu trwa.

POWRÓT/WSTECZ