Fot. Andrzej Basista
Gdańsk. Human Condition
Debata przy okrągłym stole
To spotkanie odbyło się 27 maja, w dniu gdańskiego Marszu Równości i kilka dni przed rozpoczęciem wielkich obchodów wolnościowych w naszym mieście. Do spotkania zachęcała m.in. Fundacja Wspólnota Gdańska.
Spotkanie na terenach okołostoczniowych, na powietrzu prowadziła dr Katarzyna Kasia – filozofka, wykładowczyni akademicka, znana z działań publicystycznych i dziennikarskich w programie „Szkło kontaktowe” czy Radiu Nowy Świat.
Temat gdańskiej debaty Human Condition przy okrągłym stole był ważny: myślenie, działanie, wytwarzanie, praca – to podstawowe aktywności, które wpływają na naszą ludzką kondycję. I o tym rozmawiano ponad godzinę. Jakie są zagrożenia i nadzieje przed nami. W rozmowie wzięli udział: prof. Maria Mendel – pedagożka z Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Tomasz Szkudlarek – pedagog, filozof, również z Uniwersytetu Gdańskiego, ks. dr Krzysztof Niedałtowski – duszpasterz gdańskich środowisk twórczych, Barbara Frydrych – dyrektorka Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury, i Władysław Zawistowski – dyrektor Departamentu Kultury w Urzędzie Marszałkowskim.
Oto kilka ważnych sekwencji z tej rozmowy:
„W dobrej kondycji ludzkiej wychodzić trzeba do świata, wychodzić do ludzi, a nie być obok nich” – określiła ważny aspekt wspólnotowy prof. Maria Mendel.
„Kondycja ludzka to też dobrostan” – dopowiedział Władysław Zawistowski. „Ważna jest sprawczość i działanie. To wpływa na nasze życie. Nasza rzeczywistość bywa okrutna, bo miliony ludzi przed komputerem i z papierami w ręku nie mają poczucia sprawczości: nie mają poczucia, że od ich decyzji coś ważnego zależy. Stąd ważne są ruchy obywatelskie, działania oddolne – to jest nasza codzienna sprawczość. To ważne, byśmy poszukiwali sprawczości na różne sposoby. Wszelkie działania, które mają na celu zmianę na lepsze, dają nam szansę.”
„Mam dużo lęków, kiedy myślę o naszej aktualnej kondycji ludzkiej w Europie. Antidotum na ten dzisiejszy stan, który nas trapi, jest obywatelska aktywność i system ważnych dla nas wartości” – mówiła Barbara Frydrych. „W Gdańsku staramy się praktykować katalog wartości i obywatelskie postawy. Mamy piękne dziedzictwo. Ale w Europie, generalnie w świecie Zachodu jesteśmy w kryzysie i musimy szukać sytuacji, w której dokona się przesilenie.”
„Umieramy” – profesor Szudlarek podkreślił, że to jest wiadomość, która ma dwa podstawowe wymiary. Jest to europejska tradycja ludzka o charakterze egzystencjalnym. Profesor odwołał się do znakomitego filozofa Martina Heideggera i przypomniał jego „świadomość śmiertelności”, a więc odwołał się do tradycji filozoficznej. W drugim kontekście to określenie ma wymiar globalny. Odnosi się do stanu dnia dzisiejszego m.in. planetarnego kryzysu, który również nas dotyczy. I właśnie pytania o sprawczość, obywatelskość muszą być zadawane w kontekście tego aktualnego kryzysu.
Ks. dr Krzysztof Niedałtowski obiecywał nadzieję, ale zaczął od przywołania myśli Artura Schopenhauera, bo duszpasterz gdańskich środowisk twórczych urodził się w tej samej kamienicy co filozof, przy ul. św. Ducha 45. To inspiruje ks. Niedałtowskiego. O kondycji ludzkiej Schopenhauer myślał pesymistycznie, ale ks. Niedałtowski doszukał się w pismach Schopenhauera dwóch inspirujących, pozytywnych rzeczy, a mianowicie piękna i miłosierdzia, które mogą uratować człowieka z beznadziei i mogą poprawić kondycję ludzką. Piękno daje poczucie harmonii, miłosierdzie stymuluje pozytywne działanie. I to może budzić w nas nadzieję, i to może nas ratować, być promykiem nadziei, bo wyzwala empatię, współodczuwanie i piękno.
„A co z naszym działaniami wobec planety, na której żyjemy? Czy jesteśmy gatunkowymi szowinistami wobec innych gatunków i wobec planety, którą niszczymy” – prowokowała do rozmowy o otaczającym nas kryzysie dr Katarzyna Kasia.
„Kryzys definiuje się jako tymczasową, okresową utratę podmiotowej sprawczości” – zauważyła prof. Maria Mendel, pedagożka społeczna, która mówiła również m.in. o nowym humanizmie. „Kryzys nie jest skazaniem nas na stały margines” – podkreślała profesor. „Miejmy nadzieję, że wyjdziemy z kryzysu. Możemy to zrobić, kiedy jesteśmy razem i jest zgoda na wspólny świat, który jest nie tylko ludzki.”
„Czy człowiek to brzmi dumnie, patrząc na to, co ten człowiek robi?” – zastanawiała się dr Kasia.
„Jaka jest nasza kondycja ludzka dzisiaj tu i teraz, czyli u nas, w Polsce?” – pytał Władysław Zawistowski i dodawał: „Ośmioletnie rządy PiS mają już swoje konsekwencje, bo te ostatnie lata na pewno odbierają sprawczość obywatelowi. My cię nakarmimy, damy ci 500 plus, czternastą emeryturę, miejsce w radzie nadzorczej, ale ty, obywatelu, siedź cicho i się nie odzywaj. Nie działaj, my to sami załatwimy pięknie. Taka jest polityka dzisiejszego rządzącego ugrupowania w Polsce. Ogromna część społeczeństwa jest nastwiona konsumpcyjnie i ruszyła na zakupy. Od czasu wstąpienia do Unii Europejskiej duże pieniądze weszły w obieg. A poza tym ta ekipa uważa, że podejmuje najlepsze decyzje społeczne i gospodarcze np. przekop Mierzei Wiślanej czy budowa ogromnego lotniska CPK. Ta władza gwałci fundamentalne prawa – to, co się stało z lex Tusk to jest zamach stanu, próba zmiany ustroju w Polsce. To kierunek szalenie niebezpieczny. (…) Ale też twarde kryteria mówią, że ludzie nie są głodni, mają gdzie mieszkać. A problem polega na tym, że codziennie jesteśmy poddawani elektrowstrząsom, bo mamy szybki dostęp do informacji.”
„Nie jestem zawodowym ponurakiem” – ripostował prof. Szkudlarek – „ale perspektywa egzystencjalna wiąże się z lękiem i śmiertelnością. To nieuniknione. Pozytywne aspekty naszego życia bywają więc zawieszone. Świat jest od lat na granicy zatraty, ale teraz chodzi o wyraźnie planetarne zagrożenie. Jesteśmy odpowiedzialni i te granice odpowiedzialności musza się poszerzać. Musimy przedefiniowywać nasze granice etyczności. Buddyści wprowadzili figurę współczucie dla wszystkich istot. To przesłanka nowego typu uniwersalizmu. To inny rodzaj czułości do świata. (…) Nie możemy zakładać, że ten świat jest tylko zły, jeśli w tym świecie działamy. Musimy zrobić ileś pozytywnych założeń, że ludzie są dobrzy, inteligentni i chcą dobrze. To jest warunek relatywizmu i naszej sprawczości.
„Równość… patrzę na tę gdańską paradę” – mówi dr Kasia. „To jest bardzo duża parada.”
„Miejski Marsz Równości to przykład równości za światem, w którym funkcjonujemy” – mówiła Barbara Frydrych. „Jestem praktyczką i wydaje mi się, że to co nas może chronić to dobre prawo i dobry system. A jako gatunkowi ludzkiemu brakuje nam pokory, szczególnie wobec przyrody i to mnie boli. Dużo mamy jeszcze do zrobienia. Ale wierzę, że to zrobimy.
„Human conditio – kondycja ludzka – idea naszej debaty to jest tylko chwila” – mówił ks. Krzysztof Niedałtowski. „Ale trzeba szukać i budować to, co nie będzie destrukcyjne.(…) Dzisiaj często dzieli ludzi stosunek do Innego, przez duże i. Pisali o tym ks. Tischner i Ryszard Kapuściński. (…) A często wyłazi z nas naszość, mojość, swojskość a nie uniwersalizm.”
Debata gdańskiego okrągłego stołu miała wiele wątków. Wyliczano też ważne dzisiaj ludzkie powinności. A obok trwał i przechodził siedmiotysięczny, gdański Marsz Równości, nasze homo conditio.
(ak)
Fot. Andrzej Basista