POWRÓT/WSTECZ
Galeria Glaza zaprasza Artystyczne rarytasy i kłopot z przedprożem

Galeria Glaza zaprasza
Artystyczne rarytasy i kłopot z przedprożem

Ostatnio w Galerii Glaza Expo Design przy Długim Targu w Gdańsku sporo nowości. Dopiero co prezentowano niezwykłe sugestywne akwarele z pięknymi gdańskimi przedprożami Wojciecha Góreckiego, a już następna ekspozycja – linoryty trójki artystów, wykładowców gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych: Magdaleny Hanysz-Stefańskiej, Aleksandry Prusinowskiej i Karola Lewalskiego.

Wystawa i wernisaż prac Wojciecha Góreckiego to było wydarzenie artystyczne i towarzyskie. Miało bowiem to spotkanie miłą oprawę, bo artysta czasami przyznaje, że oprócz sztuki graficznej, malarskiej i rysunku bliskie jest mu śpiewanie ballad. Występuje przy specjalnych okazjach. A jego gitara ma wtedy piękne, czyste brzemiennie, słowa natomiast, których autorką jest Anna Maria Bielecka, niosą treści warte zapamiętania. Więc publiczność na wernisażu usłyszała dwa śpiewane utwory nastrojowe i nostalgiczne i obejrzała kilkanaście ciekawych gdańskich, miejskich pejzaży. Artysta maluje z natury. Odkrywa piękno, a czasami i brak blasku w oczywistych i dobrze znanych przestrzeniach miasta. Naznacza je swoim charakterem. Zwraca uwagę oglądających jego prace malarską wrażliwością na detal, szczegół gdzieś ukryty. Czasami wydaje się, że szuka drobiazgu, który nagle nabiera uniwersalnego znaczenia. Zresztą do wykonania ostatnich prac namówili Wojciecha Góreckiego właściciele galerii – Barbara i Tomasz Glazowie. Oni wszak od jakiegoś czasu walczą o przestrzeń zewnętrzną przed swoją galerią, czyli o piękne gdańskie przedproże.

Galeria Glaza ma zasłużoną i dostrzeganą obecność w krajobrazie kulturowym Gdańska. Istnieje już ponad 30 lat i jest mecenasem w środowisku artystycznym, we wszystkich kierunkach sztuk plastycznych, a także architektury czy wzornictwa przemysłowego. Nagradzana i honorowana gratulacjami, medalami m.in. przez prezydenta Pawła Adamowicza, ceniona przez artystów, dba o swoją obecność. Zależy galerii, by przestrzeń wystawiennicza była widoczna, co oczywiste i zrozumiałe. Stąd, gdy na przedprożu do galerii pojawił się handlarz z okolicznościowymi pamiątkami niby gdańskimi, który praktycznie zasłonił wejście do Galerii Glaza – zareagowali. No, bo jak pokazywać wartościowe działa sztuki najlepszych artystów w otoczeniu setek upiornych magnesów, pamiątkowych bohomazów, które „robią” za gdańskie gadżety, rzekomo reklamujące urodę naszego miasta? Wciskane turystom w nadmiarze to okolicznościowe badziewie po prostu straszy na gdańskim królewskim trakcie.
Urząd Miasta Gdańska uświadomił właścicielom galerii, że „wspólnota (mieszkańców) ma prawo wynająć przedproże większością głosów komu chce, bez ograniczeń w jakim celu”. A jakby ktoś chciał postawić na przedprożu szalet albo wybudować piaskownicę lub ewentualnie uszczęśliwić gdańszczan kolejnym ruchomym food trackiem, to zapewne urząd też by nie reagował. Słusznie zatem profesor Eugeniusz Bojanowski, prawnik od lat związany z Uniwersytetem Gdańskim, w liście wspierającym starania galerii, by jednak nie dopuścić do zaśmiecania przedproży byle czym i nie utrudniać działań artystycznych, zwraca uwagę na artykuł 5 Konstytucji RP, który mówi, że Rzeczpospolita Polska (…) strzeże dziedzictwa narodowego”, a tym samym sprawuje pieczę nad zabytkami. 

Przedproża gdańskie w niektórych kamienicach Głównego Miasta są zachowanymi, zabytkowymi fragmentami miasta, uznawanymi za najbardziej charakterystyczne elementy gdańskich domów i ulic. Psucie wizerunku zabytkowej części Gdańska, z takim trudem „podnoszonego z ruin”, chyba nie leży na sercu gospodarzom miasta. A jak wiadomo zamachy na przedproża odbywały się już kilkakrotnie, nie tylko w czasie pożogi wojennej, ale również w wiekach wcześniejszych, kiedy wygodni mieszkańcy domagali się szerszych ulic z chodnikami. Więc może warto mieć nadzieję, że teraz miasto w ramach przygotowywanej uchwały o Parku Kulturowym w zabytkowych częściach Gdańsk pomyśli o właściwym wykorzystaniu przedproży. Ważne to dla mieszkańców, ale też będzie pożyteczne i z korzyścią dla turystów.
Alina Kietrys 

Fot. Andrzej Basista

 

POWRÓT/WSTECZ