POWRÓT/WSTECZ
Gabloty muzealne szyte na miarę 

Gabloty muzealne szyte na miarę 

Rozmowa z Katarzyną Kisielewską, dyrektor operacyjną spółki Interplastic.

Szef i dyrektor zarządzający Interplastic Jan Żółtowski mówi, że Interplastic jest już rozpoznawany na rynku nie tylko dzięki produkcji sprzętu sportowego, ale coraz częściej jako producent gablot.
Bardzo się z tego wszyscy cieszymy. Rozwój obszaru produkcji gablot jest zespołowym sukcesem. To też bardzo przyjemny temat, nie tylko ze względu na produkcję, ale też z uwagi na to, że robimy to w naprawdę pięknych miejscach, postrzeganych jako perełki wśród obiektów muzealnych. 

Proszę wyjaśnić, o czym mówimy. Gablota kojarzy się raczej z prostą konstrukcją…
Możemy przyjąć, że zwiedzający nie przychodzą do muzeum, aby oglądać gabloty, tylko eksponaty. Niemniej ładne opakowanie może wzbogacić odbiór wystawy, a profesjonalna gablota daje jeszcze gwarancję należytego przechowywania eksponatu, który często jest dziełem sztuki. Interplastic wyspecjalizował się w produkcji gablot projektowanych na życzenie klienta pod bardzo konkretne zbiory i wymogi konserwatorskie. Każde muzeum w Polsce pragnie mieć jedyne i niepowtarzalne gabloty. Gabloty projektujemy od zera – od wizji, pomysłu, dobrania materiału, wykonania rysunków akceptacyjnych, po produkcję, dostawę i montaż na miejscu. Oczywiście prototypujemy, często sami projektujemy własne rozwiązania pod kątem otwierania gabloty, podnoszenia klosza czy systemu zabezpieczenia.
Co ważne, wszystkie nasze gabloty spełniają wymogi Rozporządzenia Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego ws. przechowywania zbiorów muzealnych z 2 września 2014 roku. Produkujemy gabloty o zaostrzonym rygorze zabezpieczeń konserwatorskich – począwszy od zamków, przez materiały obojętnie chemicznie dla eksponatów, kończąc na doborze bezpiecznego oświetlenia dla eksponatów. Dodatkowo dla naszych gablot gwarantujemy obliczenia konstruktorów z uprawnieniami dotyczącymi obciążeń dla zawiasów, testy Oddy, badania szczelności, systemy zachowania klimatu – temperatury i wilgotności oraz zabezpieczenia przeciwpożarowe itp.
Wykonujemy nie tylko gablotę, ale też systemy ekspozycyjne pod sam zabytek, dbając o to, w jaki sposób dany eksponat jest później pokazywany zwiedzającym.

To bardzo skomplikowana produkcja.
Każdego dnia zdobywamy nowe doświadczenia. Fascynującym jest dla nas obszar wymogów konserwatorskich. Śmieje się czasami, że im trudniejsze wymogi, tym bardziej temat dla nas intersujący. Wielokrotnie wymyślamy rozwiązania uszyte na miarę specjalnie pod jakiś konkretny obiekt. To bardzo inspisujące, ale i ogromnie satysfakcjonujące, kiedy ogląda się finalny efekt – bezcennego eksponatu w naszej gablocie.

Jakie muzea wykorzystują państwa gabloty do prezentacji swoich zasobów?
Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, Muzeum Narodowe w Krakowie Galeria Starożytności ze zbiorów Czartoryskich, kilka gablot wykonaliśmy też dla Muzeum Czartoryskich w Krakowie, Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, Muzeum Miejsca Pamięci na Majdanku w Sobiborze czy Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku.
Obecnie realizujemy gabloty na wystawę stałą w Muzeum Bursztynu w Gdańsku w zabytkowym Wielkim Młynie. Bardzo ciekawym jest też dla nas projekt gablot dla Muzeum Narodowego w Szczecinie. Tam będziemy musieli spełnić bardzo wysokie wymagania konserwatorskie.

Ta historia realizacji pokazuje, że stajecie się coraz bardziej liczącym się graczem na tym rynku. Firma wygrywa coraz bardziej prestiżowe i wymagające projekty.
Gabloty zaczynają być zauważalnym elementem działalności firmy. Cieszymy się, że muzea zaczynają same do nas dzwonić, bo inne muzeum nas poleciło. Coraz częściej zapraszani jesteśmy też do wsparcia etapu projektowania wystaw.

Jacy specjaliści uczestniczą w projektowaniu i produkcji gablot? 
Mamy własne biuro konstruktorskie i uważam, że to jest kluczowy element procesu, bo bez konstruktorów ciężko byłoby nam sprostać oczekiwaniom muzeów. Po wykonaniu dokumentacji gablota trafia w ręce zespołu produkcyjnego. Niezbędne są osoby od technologii i zakupów, wyszukania niespotykanych materiałów, świetni spawacze i ślusarze, którzy już fizycznie wykonują konstrukcję gabloty, niezastąpieni monterzy, którzy kleją przepiękne klosze, niemal niezauważalne, ale też składają gablotę z puzzli, które przygotowuje produkcja i oczywiście ludzie, którzy tym zarządzają i czuwają nad każdym szczegółem. Doświadczyliśmy już sytuacji, gdzie jednomilimetrowa szczelina między blachami stała się powodem do wykonania czegoś ponownie, aby osiągnąć niemalże doskonałość.

Największe wyzwanie w zakresie systemu wystawienniczego to… 
Wszystkie projekty są dla nas niepowtarzalnym wyzwaniem. Bardzo bliska mojemu sercu była wystawa w Arsenale w Muzeum Narodowym w Krakowie, który zrealizowaliśmy samodzielnie i zakończyliśmy w listopadzie 2020 roku. Musieliśmy zaprojektować m.in. specjalne systemy do otwierania szyb typu pull & slide, przesuwane na rolkach, częściowo zautomatyzowane. Gabloty do muzeum wwoziliśmy dźwigiem budowlanym w częściach przez otwór wielkości 76 na 210 cm. Takie małe drzwiczki, przez które musiały być wniesione elementy gablot, które po złożeniu mają szerokość 3 metrów, oraz szyby, które w niektórych przypadkach ważyły po 300 kg. To wszystko musieliśmy najpierw wwieść na zabytkowy budynek na Plantach w Krakowie. Była to kilkudniowa operacja, z zamknięciem pasa ruchu, z zabezpieczeniem prac, z udziałem dużej liczby obsługi. Szyby latały nam we wszystkie strony na tym dźwigu, lał deszcz, wiał wiatr, ale udało się. Dostarczyliśmy wszystko – na szczęście – bez uszkodzeń. W gablotach będą przechowywane bardzo cenne eksponaty, więc przed ich wprowadzeniem, musiały być przez trzy miesiące wietrzone. To było ogromne wyzwanie, krótki termin, bardzo wymagające muzeum, ale satysfakcja i duma pozostają do dzisiaj.

Co teraz jest największym wyzwaniem dla firmy?
Koordynacja produkcji, aby zrealizować jak najwięcej projektów. Rynek rzeczywiście już o nas wie i Interplastic kojarzony jest również z gablotami, w związku z tym mamy wiele zapytań, w tym bardzo konkretnych. Teraz my musimy się nagimnastykować, jak to sobie wewnętrznie zorganizować, żeby jak najwięcej z tych tematów móc rzeczywiście zrealizować, jednocześnie prowadząc stałą produkcję, która obejmuje nawet do tysiąca zleceń produkcyjnych miesięcznie. Życzę sobie, żebyśmy tylko takie zagwozdki mieli każdego dnia. 

Dziękuję za rozmowę.
 

 

POWRÓT/WSTECZ