POWRÓT/WSTECZ
Festiwal polskiego kina w Gdyni po raz 49.

Festiwal polskiego kina w Gdyni po raz 49.


Plakat na tegoroczne święto polskiego kina to dzieło Oli Jesionowskiej, oryginalne i inspirujące. „To interpretacja filmowego storyboardu – mówi graficzka – czyli klatki filmowe naprzemiennie pokazujące szersze i bliższe kadry, wzmacniające wrażenie ruchu między scenami. Dziewczyna na plakacie zmierza w stronę klifu – między Kępą Redłowską a może Gdynią” – dodaje artystka, której projekt wygrał tegoroczny konkurs na plakat festiwalowy.

Już wiadomo, że Platynowe Lwy przyznane zostaną w tym roku Wojciechowi Marczewskiemu, reżyserowi wielce zasłużonemu, scenarzyście, producentowi, także pedagogowi – wykładowcy w kilku szkołach filmowych, m.in. w Londynie. Kopenhadze, Berlinie, a także w Łodzi, Warszawie i Katowicach. Jest twórcą takich filmów jak „Ucieczka z kina Wolność” (Złote Lwy w 1990 r.) czy wcześniejsze „Zmory” oraz „Dreszcze”, również nagradzane. Marczewski zdobył za „Dreszcze” Srebrnego Niedźwiedzia w Berlinie i nagrodę FIPRESCI. Kino Wojciecha Marczewskiego jest niezwykle istotne i zróżnicowane artystycznie w podejmowanych tematach, choć reżyser stworzył tylko cztery filmy kinowe, pięć telewizyjnych i kilka etiud. Jego artystyczne wizje świata, bardzo osobiste, wskazują na ogromną wrażliwość twórczą. To także dzieła prezentujące wielką twórczą precyzję i staranność. Wojciech Marczewski od ponad dwudziestu lat współpracuje też z Gdyńska Szkołą Filmową.  

Święto polskiego filmu i polskiego kina w tym roku wystartuje w Gdyni 23 września. I już wiadomo, jakie filmy trafią na konkursy. Filmowcy będą brali udział w czterech konkursach. W Głównym laureaci zdobywają Złote Lwy – do tego konkursu zakwalifikowano szesnaście filmów, wśród których znalazły się cztery debiuty i cztery drugie filmy reżyserów. Filmy do Konkursu Głównego wybierała Joanna Łapińska – dyrektorka artystyczna festiwalu i powołany przez nią zespół selekcyjny znawców kina: reżyserka Agnieszka Woszczyńska, filmoznawczyni Anita Skwara i reżyser Maciej Pieprzyca oraz Komitet Organizacyjny festiwalu. Miałam okazję zapytać dyrektora festiwalu Leszka Kopcia, czy przy wyborze filmów do Konkursu Głównego pojawiły się różnice zdań.

„Zawsze są różnice zdań, ale najważniejsze, czy uda się osiągnąć konsensus. W tym roku do Konkursu Głównego zgłoszono aż 51 filmów. Zgodnie z wiosennymi zmianami regulaminu festiwalu dwanaście filmów wybrała dyrektorka artystyczna Joanna Łapińska z doradcami, a cztery Komitet Organizacyjny. Nie powiększyliśmy w tym roku puli filmów jak w latach ubiegłych w Konkursie Głównym. Są przecież jeszcze Konkursy Debiuty, Perspektywy oraz nagroda specjalna Inne Spojrzenie – zachowana z poprzednich edycji festiwalu za oryginalność, awangardowość i nieszablonowe myślenie o poetyce filmowej, więc to naszym zdaniem spełnia oczekiwania twórców, ale też i widzów. Końcowe wnioski są takie, że jest w tym roku naprawdę przyzwoity poziom filmów, które zostaną pokazana we wszystkich czterech konkursach na tegorocznym festiwalu” – dodaje dyrektor Kopeć.

W konkursie głównym znalazły się filmy już pokazywane w kinach, m.in: „Biała odwaga” Marcina Koszałka, „Kobieta z…” Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta oraz „Zielona granica” Agnieszki Holland.  Wśród nowych filmów są takie, na które czeka się szczególnie, reżyserów już znanych, m.in. „Dwie siostry” Łukasza Karwowskiego, „Dziewczyna z igłą” Magnusa von Horna, film o znanym pięściarzy Jerzym Kuleju zatytułowany „Kulej. Dwie strony medalu” Xawerego Żuławskiego, „Ludzie” Macieja Ślesickiego czy film laureata nagrody Orła Damina Kocura, znanego i docenionego za „Chleb i sól”, który w tym roku pokaże film zatytułowany „Pod wulkan”. Równie ciekawie zapowiada się opowieść o Simonie Kossak w reżyserii Adriana Panka. 
W Konkursie Filmów Krótkometrażowych – również z nagrodami – wystartuje 29 filmów wyprodukowanych przez szkoły filmowe i niezależnych producentów, a także w ramach programu „30 minut” Studia Munka. Zapowiada się bardzo ciekawie, co było widać już na festiwalu w Krakowie. Jak zwykle odbędzie się Konkurs Debiuty, które oceniać będzie oddzielne jury.

Nowością w tym roku jest Konkurs Perspektywy. Dyrektorka festiwalu Joanna Łapińska podkreśla, że widzi Gdynię jako festiwal otwarty i dlatego właśnie Konkurs Perspektywy pozwoli na bardziej wszechstronną prezentację nowego polskiego kina i dodaje, zgodnie z regulaminem w tym nowym konkursie znajdzie się maksimum osiem filmów zgłoszonych na festiwal, które nie zostały zakwalifikowane do Konkursu Głównego, a nagrodą będzie statuetka Szafirowe Lwy i 50 tys. zł (podzielone między reżysera/reżyserkę i producentkę/producenta) oraz dodatkowo 15 tys. zł dla osoby z ekipy twórczej filmu za wyjątkowy wkład w kształt artystyczny nagrodzonego dzieła.  

Warto zapamiętać nazwiska tych twórców i tytuły filmów, by je obejrzeć na festiwalu we wrześniu w Konkursie Perspektywy. A są to „Cisza nocna” w reżyserii Bartosza M. Kowalskiego, „Dla waszego dobra” Ireneusza Grzyba, „Innego końca nie będzie” Moniki Majorek, „Moja strona Wisły” Marka Kossakowskiego, który jest reżyserem, scenarzystą i producentem tego filmu, „Próba łuku” Łukasza Barczyka. „Rzeczy niezbędne” Kamila Tarabura, „Sezony” w reżyserii Michała Grzybowskiego i „To nie mój film” Marii Zbąskiej. 

Dyrektor gdyńskiego festiwalu Leszek Kopeć w tym roku obchodzi na gdyńskim festiwalu swoisty srebrny jubileusz, bowiem prowadzi ten festiwal po raz dwudziesty piąty. „Jesteśmy na te kilka tygodni przed festiwalem w sytuacji bardzo dobrej” – mówi dyrektor Leszek Kopeć. „To, co zostało nam do zakomunikowania miastu i światu, to składy jury, które będą obradowały przy czterech różnych konkursach, a więc jest to bogaty zestaw jurorski. W Konkursie Głównym będzie siedmioro oceniających, a w pozostałych po trzy osoby, wszyscy są twórcami z dużym i znaczącym dorobkiem. Składy jurorskie podamy dopiero na konferencji prasowej we wrześniu w Warszawie, na dwa tygodnie przed festiwalem. Rozpoczęliśmy sprzedaż akredytacji, wszystkie obiekty są już przygotowywane na festiwal” – dodaje dyrektor Kopeć. „Niebawem powiesimy na dachu Gdyńskiego Centrum Filmowego baner z napisem 49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych i za miesiąc i trzy tygodnie przywitamy się wszyscy na krótkim czerwonym dywanie.”

Ważny na tym festiwalu jest watek gdyński, który przygotowywany specjalnie co roku. Dyrektor Kopeć informuje: „Mogę już na pewno powiedzieć o jednym filmie »Zielony atrament«. To piękny film, fabularyzowany, biograficzny o pani profesor Mariannie  Sankiewicz-Budzyńskiej, legendarnej prodziekan i potem prorektor na Politechnice Gdańskiej wyreżyserowany przez absolwenta Gdyńskiej Szkoły Filmowej Pawła Wyszomirskiego. Wzruszająca opowieść. Pozostałe gdyńskie filmy wskażemy za dwa, trzy tygodnie. Odbędą się też jubileuszowe pokazy wspaniałej sekcji festiwalowej wymyślonej przez Stowarzyszenia Filmowców Polskich – Gdynia Dzieciom. Znowu młodzi widzowie będą głosować komu przyznać Diamentowe Lwiątka”. 

A poza tym na 49. FPFF naprawdę wiele imprez filmowych towarzyszących konkursom – spotkań, promocji, pokazów, dyskusji. I oczywiście uroczyste gale. Od 23 września do 28 września Gdynią włada polskie kino. Zapraszamy!

Alina Kietrys

 

 


 

POWRÓT/WSTECZ