POWRÓT/WSTECZ
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych 2017 Święto polskiego kina w Gdyni

 

Wtym roku na 42. FPFF wprowadzone zostały zmiany organizacyjne. Nie ma wyodrębnionej funkcji dyrektora artystycznego festiwalu. W toku dyskusji w Komitecie Organizacyjnym uznano, że niekoniecznie musi być to festiwal autorski z silnym piętnem osobowości, z wyraźnie określonym gustem i pomysłami artystycznymi w programie. Rola dyrektora artystycznego była szczególnie ważna przy selekcji filmów do konkursu głównego.

 

To zawsze budziło największe emocje – uważa dyrektor FPFF Leszek Kopeć. - Więc analizowano, czy to jednak nie powinien być festiwal, który komplementarnie prezentuje dorobek naszej polskiej kinematografii, a decyzje powinny zapadać kolegialnie. Powołano początkowo nawet funkcję dyrektora programowego, ale potem i z tego zrezygnowano.

 

Zwyciężyła opcja myślenia o formule kolegialnej festiwalu. Dyrektorowi festiwalu zmieniono zakres obowiązków i przypisano do moich działań wszystkie imprezy towarzyszące festiwalowi – dodaje.

Selekcje filmów robią zespoły i kolegium. Zespół kwalifikacyjny wybierał filmy do konkursu krótkich metraży, zespół selekcyjny, pod przewodnictwem Leszka Dawida, wybierał w tym roku filmy do konkursu głównego. A nieznaczna tylko korekta i zatwierdzenie tych decyzji należą do Komitetu Organizacyjnego. W jego skład wchodzą współorganizatorzy oraz dyrektor festiwalu, który może najwyżej jeden film dołączyć do konkursu głównego, i przewodniczący Rady Programowej. Rola Rady Programowej, która konsultuje w sposób istotny decyzje programowe, została wzmocniona. W tym roku dołączyli do Komitetu Organizacyjnego nowi współorganizatorzy festiwalu: Ministerstwo Rozwoju i Instytut im. Adama Mickiewicza. Okazało się, że sporo wysiłku kosztuje, by w wielu dyskusjach uzyskać konsensus. Liczba członków komitetu wzrosła do dwunastu. Generalnie stabilizuje to sytuację finansową festiwalu.

 

Rozgorzała oczywiście dyskusja, kiedy upubliczniona została lista filmów uczestniczących w tegorocznym konkursie głównym – mówi dyrektor Kopeć – ale to naturalne, zawsze trwają dyskusje. I tak samo będzie po werdykcie jury. Można powiedzieć, że to jest swoista tradycja festiwalu, zresztą nie tylko naszego w Gdyni. Nigdy wszyscy nie będą jednakowo usatysfakcjonowani.

 

Dyrektor Leszek Kopeć uważa, że decyzja zespołu, który kwalifikował filmy w tym roku do konkursu głównego jest bardziej obiektywna. Festiwal odwiedza obecnie tak wielka liczba widzów, między innymi po to, aby obejrzeć w miarę kompletny i uwzględniający różne gusty zestaw filmów, więc głos zbiorowy zespołów kwalifikacyjnych oraz komitetu chyba lepiej spełnia oczekiwania.

 

Konkurs główny festiwalu

 

Założono wstępnie, że w konkursie głównym w tym roku wystartuje 16 filmów. Dołożono jeden film z puli dyrektorskiej, więc jest w konkursie 17 obrazów, które oceniać będzie jury pod przewodnictwem Jerzego Antczaka. W jury są jeszcze dwaj znakomici reżyserzy: Paweł Pawlikowski i Andrzej Jakimowski, a także aktorka Agnieszka Grochowska, scenografka Anna Wunderlich, operator Witold Skok, scenarzysta Robert Bolesto, pianista, kompozytor Włodek Pawlik i montażystka filmowa Beata Walentowska.

 

Jeżeli życie pokaże, że jest taka potrzeba, to być może w przyszłym roku zwiększymy liczbę filmów konkursie głównym – dodaje dyrektor Kopeć. W tym roku jednak do konkursu zgłoszono o 10 filmów mniej. W zeszłym roku było ponad 40 tytułów, w tym – 34. Zgłoszono co prawda 37, jednak trzy nie spełniały wymogów formalnych, np. daty produkcji. Mniejsza liczba zgłoszonych filmów wcale nie wpłynęła na jakość. Udało się skonfigurować bardzo dobry, ciekawy zestaw filmów poruszających szeroką tematykę: od społecznych, o dużym stopniu wrażliwości, po komedie, w tym jedna, bardzo ciekawa, zrealizowana w konwencji czarnego humoru. Są też poruszające filmy 8 debiutantów, którzy bez jakichkolwiek kompleksów prezentują dojrzały warsztat i sposób myślenia – komentuje dyrektor festiwalu.

 

A więc jury na pewno nie będzie miało łatwego zadania. W tym roku w jury nie ma artystów zagranicznych. Nie wydaje się to złym pociągnięciem, ponieważ naszym gościom czasami trudno było zrozumieć tło historyczne polskich filmów. Wydaje się, że z takim niezrozumieniem jury w ubiegłym roku spotkał się „Wołyń” Wojtka Smarzowskiego. Będą natomiast obserwatorzy festiwalu z innych krajów. Zapowiedziało się ponad stu gości zagranicznych: przedstawiciele kinematografii i selekcjonerzy różnych festiwali, dziennikarze, krytycy, recenzenci, producenci, a także animatorzy polskiego życia filmowego za granicą, dyrektorzy festiwali, które mają w tytule przymiotnik polski festiwal albo festiwal polskich filmów i są to ważni przedstawiciele od Los Angeles poprzez Europę: Anglię, Niemcy, Włochy, Francję. Nie ma w Gdyni co prawda targów filmowych, ale przyjeżdża grupa agentów sprzedaży i przedstawicieli stacji telewizyjnych, którzy wybierają filmy do emisji w swoich programach. Jednym słowem – ludzie z branży.

 

Ponadto wiele filmów polskich powstaje obecnie w międzynarodowej koprodukcji: w tym roku powstało 18, z czego na festiwalu zostanie pokazanych osiem, na czele z opowieścią o Marii Skłodowskiej-Curie.

 

Te filmy pokazują, że średnie i młodsze pokolenie polskich filmowców, producentów wchodzi odważnie w alianse z poważnymi podmiotami, głównie w krajach europejskich. Nasza kinematografia świetnie się porozumiewa z europejskim światem i to naprawdę się liczy – mówi dyrektor Kopeć i dodaje: – Ważnym elementem współfinansowania polskiej kinematografii stają się też fundusze regionalne, inwestujące wielomilionowe kwoty, bez których nie powstałoby wiele polskich filmów. Warto przypomnieć, że dotacja z Polskiego Instytutu Sztuki może sięgać 50, a w niektórych przypadkach maksymalnie 70 procent. Resztę budżetu do każdego filmu trzeba uzbierać. Ważne też jest wsparcie produkcyjne, które otrzymują polskie filmy od niektórych miast.

 

Konkurs Inne Spojrzenie to idea sprzed kilku lat Michała Oleszczyka, a w tym roku pomysł realizuje Wojciech Marczewski, dyrektor Rady Programowej festiwalu w Gdyni. W tym cyklu miały się znaleźć filmy eksperymentalne. Jest ich niezbyt wiele, więc dyrektor Kopeć i Wojciech Marczewski zaproponowali indywidualny, własny punkt widzenia. A więc to nie tylko inne spojrzenie reprezentowane przez reżyserów. Niektórych zaskoczyło, że film dla dzieci „Tarapaty”– debiutantki, znalazł się w tym cyklu, ale autorzy tej selekcji uznali, że warto go pokazać; są też filmy z pogranicza kina niezależnego, offowego – takie było właśnie Inne Spojrzenie duetu Kopeć – Marczewski. Inne Spojrzenie prezentuje siedem filmów, które będzie oceniać jury pod przewodnictwem Lecha Majewskiego.

 

Trzecią sekcją jest Konkurs Filmów Krótkometrażowych, który również ma swoje jury z przewodniczącą Joanną Krauze. O nagrody rywalizować będzie tu 26 autorów krótkich metraży.

 

Poza konkursem

 

Istotne pozakonkursowe działania na tegorocznym festiwalu, to kilka przeglądów. Platynowe Lwy w tym roku przyznane zostały Jerzemu Gruzie – twórcy, który przez lata związany był z Gdynią. Do dziś wspominane są lata dyrekcji Jerzego Gruzy w Teatrze Muzycznym w Gdyni i jego niezapomniane musicale. Na tegorocznym FPFF pokazany zostanie film „Dzięcioł” w reżyserii Jerzego Gruzy. Pokazy specjalne In Memoriam to filmy Andrzeja Wajdy, Barbary Sass-Zdort, Edwarda Żebrowskiego, a także filmy o Danucie Szaflarskiej, o Krzysztofie Ptaku i Wojciechu Młynarskim. Jest też Czysta Klasyka In Memoriam – filmy Wojciecha Jerzego Hassa, Jerzego Kawalerowicza, Krzysztofa Krauzego, Janusza Morgensterna, Krzysztofa Kieślowskiego. Są też Polonica i Munk na Star(t)!

 

Pokazujemy również ciekawe kino Grzegorza Królikiewicza, ale także film przewodniczącego jury Jerzego Antczaka – mówi dyrektor Leszek Kopeć. Trzy filmy Barei zostaną pokazane na największym ekranie festiwalu, czyli na całej ścianie Teatru Muzycznego w Gdyni. I, co na pewno jest nowością, uhonorowane zostanie 70-lecie Polskiej Animacji, czyli blok najciekawszych polskich filmów zrealizowanych tą techniką. Na otwarcie festiwalu głośny już „Twój Vincent”, czyli niezwykła animacja o życiu Van Gogha. Blok programowy filmów animowanych, pokazywanych poza konkursem, zacznie się we wtorek 19.09 po południu, a zakończy w piątek 22.09.

 

Filmy prezentowane będą w czterech obiektach festiwalowych. Głównym miejscem jest Teatr Muzyczny, czyli Centrum Festiwalowe dla akredytowanych gości, dużym i ważnym obiektem jest Multikino, gdzie wynajęto siedem sal; kameralnym, ale ważnym obiektem jest z kolei Gdyńskie Centrum Filmowe i kino Helios, które też udostępnia trzy sale na projekcje filmów dziecięcych w ramach cyklu festiwalowego „Gdynia Dzieciom”. Łącznie około 4200 miejsc dla widzów.

 

Repliki festiwalowe będą prezentowane w Wejherowie, w Gdańsku, Starogardzie Gdańskim i Elblągu. W ubiegłym roku festiwal obejrzało około 8 tysięcy osób, z których każda uczestniczyła średnio w 7-8 pokazach, co przełożyło się na 60 tysięcy widzów.

 

Nowości festiwalowe zawsze interesują. Dyrektor Leszek Kopeć z uśmiechem dodaje, że jest także „stare nowe”, czyli przywrócona została nazwa festiwalu: Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, która towarzyszyła mu blisko 40 lat i od tego roku znowu widnieje na wszystkich banerach i plakatach, a świecący wieczorem napis na Gdyńskim Centrum Filmowym informował o zbliżającym się festiwalu już trzy tygodnie przed imprezą. Uroczysta gala, kończąca 42. FPFF, jak zwykle w sobotę wieczorem, 23.09 w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Produkuje galę TVP 2, we współpracy z FPFF.

 

AMOK 3

Amok

 

Cicha noc

Cicha noc

 

Atak paniki

Atak paniki

 

SZTUKA KOCHANIA -  historia MICHALINY WISŁOCKIEJ

Sztuka kochania

 

Reakcja fot. Marcin Makowski 3

Reakcja

 

Najlepszy

Najlepszy

 

Volta FOTO-0046

Volta

 

Czuwaj 3

Czuwaj

 

Alina Kietrys

POWRÓT/WSTECZ