Felieton dr Zbigniewa Canowieckiego
Świat sobie poradzi
Na przestrzeni wieków ludzie zawsze przyzwyczajali się do przyjętych rozwiązań i, nie zawsze myśląc długofalowo, nie przygotowywali się na nieuchronne zmiany. Często zmiany nabierały gwałtownego przyspieszenia w wyniku działań natury, epokowego wynalazku lub zmian geopolitycznych. Zawsze jednak człowiek wychodził zwycięsko, wdrażając na czas alternatywne rozwiązania.
Przez dziesiątki lat świat nie chciał przyjąć do wiadomości możliwości katastrofalnych skutków ocieplenia klimatu i do dziś wiele osób, a nawet naukowców, kwestionuje przesłanki wskazujące główną przyczynę zmian, jaką jest działalność człowieka od początku epoki przemysłowej. Polega ona głównie na emisji gazów cieplarnianych w wyniku spalania paliw kopalnych, jakimi są węgiel kamienny, węgiel brunatny, ropa naftowa i gaz ziemny, będących nieodnawialnymi źródłami energii. Konieczne więc były zmiany w sposobie funkcjonowania gospodarki i jak najszybsze przechodzenie na bezemisyjne, czyli odnawialne źródła energii (OZE) ze słońca, wody i wiatru. Nastąpił gwałtowny rozwój technologii pozyskiwania energii z tych źródeł. Jednak nadal wiele krajów na świecie nie wdrożyło powyższych rozwiązań na dużą skalę, ale Unia Europejska konsekwentnie prowadzi politykę zmian w tym zakresie. W Polsce pomimo zahamowania rozwoju OZE w okresie rządów PiS, bałamutnego opowiadania o przyszłości polskiego górnictwa i naszych zasobach węgla kamiennego oraz obecnej kontynuacji blokowania rozwoju energetyki wiatrowej przez prezydenta Karola Nawrockiego są dni, kiedy ponad 50% energii elektrycznej w naszym kraju jest już wytwarzane z odnawialnych źródeł energii. Koniec ery węgla jest bliski i nic już tych zmian nie zatrzyma.
Po II wojnie światowej Europa systematycznie uzależniała się od dostaw ropy i gazu od Związku Radzieckiego, a później Rosji. Kiedy Rosja napadła na Ukrainę przyjęte przez Unię Europejską sankcje zmusiły państwa europejskie do stopniowego wycofywania się z zakupu tych paliw kopalnych od Rosji. Wydawało się to trudne, a czasami niemożliwe do realizacji z przyczyn logistycznych i ekonomicznych, tym bardziej że w ostatnich 30 latach poniesiono gigantyczne nakłady finansowe na rozbudowę infrastruktury przesyłowej w postaci rurociągów lądowych i morskich łączących Rosję z państwami europejskimi. A jednak się udało zdywersyfikować źródła dostaw tych paliw i zrezygnować z rosyjskiego kierunku. Jedynie, z przyczyn głównie politycznych, Węgry i Słowacja nie podejmują skutecznych działań w tym zakresie. Sytuacja ta zmusiła jednak do jednoczesnego podjęcia prac nad alternatywnymi paliwami, które w przyszłości zastąpią również gaz ziemny i ropę, zmniejszając emisję dwutlenku węgla i zależność od paliw kopalnych. Nowymi paliwami są wodór, biopaliwa, biogaz oraz paliwa syntetyczne i z odpadów, a także energia elektryczna z baterii i ogniw. Przykładowo: paliwo produkowane z hydrorafinowanego oleju roślinnego może obniżyć emisję CO2 nawet o 90% w porównaniu z tradycyjnym olejem napędowym; wodór może być wykorzystywany w ogniwach paliwowych do produkcji energii elektrycznej, a jego spalanie nie emituje dwutlenku węgla; biogaz pozyskiwany z odpadów, może być wykorzystywany jako zamiennik gazu ziemnego do ogrzewania lub paliwo do pojazdów, a innowacyjne mieszanki paliwowe mogą radykalnie obniżyć emisję CO2 bez konieczności modyfikacji silnika czy wymiany pojazdu. Koniec ery takich paliw kopalnych jak ropa i gaz jest więc możliwa i z pewnością korzystna dla ludzi i naszej planety.
Kolejnym problemem, który był do przewidzenia, a jednak ostatnio zaskoczył świat, jest pozyskiwanie i przetwórstwo kilkunastu pierwiastków chemicznych występujących w minerałach, zwyczajowo zwanych metalami ziem rzadkich. Przetwórstwo ich to złożony i skomplikowany proces obejmujący wydobycie rudy, separację (oddzielenie poszczególnych pierwiastków od siebie i od innych minerałów) oraz oczyszczanie pierwiastków takich jak lantanowce. Są one wykorzystywane w zaawansowanych technologiach, przykładowo w elektronice (są kluczowe w produkcji smartfonów, magnesów neodymowych i baterii), energetyce (turbiny wiatrowe), przemyśle lotniczym, optyce (lasery, światłowody) oraz służą do produkcji zaawansowanych komponentów do broni nowej generacji. Przewiduje się, że popyt na te metale, napędzany przez transformację energetyczną i rozwój nowych technologii, może wzrosnąć nawet siedmiokrotnie do 2040 roku. Obecnie wydobycie koncentruje się głównie w Chinach, które posiadają największe złoża, a tradycyjne wydobycie i przetwarzanie generuje toksyczne odpady. Ponad 98% zapotrzebowania UE na metale ziem rzadkich zaspokajają Chiny. Dominacja Chin w zakresie dostaw metali ziem rzadkich generuje napięcia geopolityczne, ponieważ decyzje polityczne Pekinu stwarzają ryzyko przerw w dostawach komponentów niezbędnych dla przemysłu. Dlatego też Stany Zjednoczone podejmują próby ograniczenia importu z Chin, odnotowując w ostatnich latach wzrost krajowego wydobycia tych surowców. Dodatkowo odkryto znaczące, niewykorzystane złoża popiołu węglowego zawierającego metale ziem rzadkich o wartości około 8,4 miliarda dolarów, co może znacząco zwiększyć przyszłe możliwości wydobywcze USA. W obliczu rosnącego zapotrzebowania i problemów z dostępnością metali ziem rzadkich oraz koniecznością zmniejszenia dominacji Chin coraz większą rolę będzie również odgrywał odzysk metali ziem rzadkich w wyniku recyklingu odpadów z zużytej elektroniki. Dlatego też oprócz poszukiwań i dokumentowania nowych złóż w różnych częściach globu nabierają znaczenia prace naukowo-wdrożeniowe związane z doskonaleniem technik recyklingu odpadów elektronicznych. Świat sobie poradzi.
Każda próba dominacji i międzynarodowego szantażu w wyniku posiadania określonych zasobów lub technologii zmusza do szukania alternatyw oraz nowych innowacyjnych technologii, przyspieszając tym samym rozwój cywilizacyjny świata.