Felieton Anny Fibak
PR-owe ABC, czyli G – jak głowa
Dlaczego głowa? Posłużę się sportowym odniesieniem. Jest mi bliskie, bo w liceum i na studiach trenowałam siatkówkę i nadal kocham sport. Mój trener zawsze powtarzał: najpierw głowa, potem nogi i ręce. Dlaczego? Bo najpierw trzeba wiedzieć, co się robi i po co, i dopiero potem zabrać się do dzieła.
Co dwie głowy to nie jedna
Nie inaczej jest w biznesie. Nie inaczej jest w działaniach PR. Trzeba mieć głowę na karku. Otwarta głowa przyda się, by zdobyć wiedzę, przeanalizować informacje i dane, wyznaczyć cel, skonstruować strategię, określić budżet, dobrać odpowiednie narzędzia. W końcu by przygotować harmonogram konkretnych działań.
A że co dwie głowy to nie jedna i nie warto łamać sobie głowy w samotności, pracę z nowym klientem lub przy nowym projekcie zaczynamy w naszej agencji od spotkania warsztatowego. Do udziału zapraszamy osoby decyzyjne w organizacji, osoby, których wiedza i doświadczenie są nam niezbędne, by poznać firmę czy projekt, oraz osoby, które po stronie zleceniodawcy będą zaangażowane w proces komunikacji. Lubię te warsztaty, bo przynoszą doskonałe efekty, a nasi klienci zyskują zwykle całkiem nowe informacje na temat funkcjonowania firmy i wyzwań, które przed nią stoją. Warto pamiętać, że najefektywniejsza jest praca w grupach zróżnicowanych pod względem wieku, płci, doświadczenia, a nawet środowiska, z którego wywodzą się uczestnicy i uczestniczki warsztatu czy ich zainteresowań. Ta różnorodność daje niezwykle cenne, różne perspektywy i sprawia, że niebywale rośnie kreatywność zespołu.
Nie trać głowy
Zwłaszcza w obliczu sytuacji kryzysowej. Jak wiadomo, firmy dzielą się na te, które już doświadczyły jakiejś sytuacji krytycznej, i te, które kryzys dopiero dopadnie. Zamiast więc zachodzić w głowę, skąd ten kryzys, warto się do takiej sytuacji przygotować. Zarządczo i komunikacyjnie. Nie jest to działanie zarezerwowane tylko dla dużych graczy. Każda, nawet najmniejsza firma, powinna to przepracować. Lista potencjalnych zagrożeń i sytuacji kryzysowych, które mogą wywołać, oraz scenariusze ich rozwoju, środki i działania zaradcze dostosowane do każdej sytuacji, scenariusze postępowania – to podstawa. I koniecznie – komunikacja, czyli kto, co, do kogo i kiedy mówi. Dobrze poprowadzone działania komunikacyjne potrafią znacząco ograniczyć eskalację kryzysu. A gdy najgorsze już za wami, otwierają pole do naprawy nadszarpniętego wizerunku.
Nie chowajcie więc głowy w piasek. I pamiętajcie o punkcie pierwszym – co dwie głowy to nie jedna. Każdemu może przyjść do głowy wartościowy pomysł na wyjście z trudnej sytuacji.
Rób to z głową
Jest więc już strategia. Jest plan działań. Są przepracowane kryzysowe scenariusze. Myślisz: mam to z głowy. Ta myśl kusi zwłaszcza, gdy do działań public relations zatrudniasz agencję. Nie wierz tym, które będą zapewniać: „Niech Was głowa nie boli, bo od dziś zdejmujemy z Was wszystkie obowiązki związane z komunikacją”. Prawdą jest, że dobra agencja, gwarantująca opiekę doświadczonych specjalistów, może was znacząco odciążyć. Może też jednak przysporzyć dodatkowej pracy – co jest naturalne w sytuacji, w której decydujecie się na intensyfikację komunikacji. Nie zaprzątajcie więc sobie głowy agencjami obiecującymi cuda. Postawcie na te, które szczerze powiedzą, ile pracy was czeka i w czym faktycznie mogą pomóc.
Jeśli zrobicie to z głową, konkurencję będziecie bić na głowę.
Anna Fibak
Partnerka PR w agencji Around Brand Consulting
Wspiera firmy w tworzeniu strategii komunikacyjnych i realizacji skutecznych działań public relations