Koniec roku kalendarzowego oraz początek nowego roku to czas najdłuższych świąt w ciągu mijających dwunastu miesięcy, w tym również czas wszelkich podsumowań, a także podejmowania decyzji, zobowiązań i planów na kolejny okres. Jedni chcą rzucić palenie, inni zamierzają schudnąć, a jeszcze inni podjąć naukę języka obcego. W tym katalogu mieści się niezliczona ilość pomysłów i zamiarów dotyczących wszelkich aspektów życia każdego człowieka. Jak mi się wydaje, większość z nich nigdy nie doczekuje się pełnej realizacji, bo po drodze spala się w słomianym ogniu chciejstwa nie popartego konsekwencją i determinacją w dążeniu do celu. Jednak niektórzy spełniają zobowiązania zaciągnięte wobec samego siebie. Pytanie – jakie cele każdy z nas wyznaczy sobie tym razem?
Jako zawzięty obserwator rzeczywistości zauważyłem ostatnio może banalne, ale dla mnie ciekawe, zjawisko powstających jak grzyby po deszczu prywatnych inwestycji w postaci niewielkich pawilonów podzielonych na lokale usługowe i handlowe przeznaczone na wynajem. Szczególnie widoczne jest to na obrzeżach miast i, co zrozumiałe, w obrębie lub obok nowych osiedli mieszkaniowych. Ktoś mógłby zapytać – co w tym ciekawego i oryginalnego? Odpowiedziałbym, że rodzaj inwestora. Przyzwyczajeni byliśmy do tego, że to robota przedsiębiorstw budowlanych, deweloperów, spółdzielni mieszkaniowych i podobnych firm. Właśnie – firm. A ja mówiąc o „wysypie” pawilonów mam na myśli pojedynczych ludzi biorących na siebie ryzyko inwestora. Znam wiele przykładów osób podejmujących tego rodzaju wyzwania, jak właśnie budowa pawilonów z lokalami na wynajem, chociaż nie mieli ani wykształcenia, ani doświadczeń budowlanych, ale potrafili tak to zorganizować, że kończyło się sukcesem. Liczył się trafny pomysł wsparty dobrą kalkulacją i, powiedziałbym, zawziętością w realizacji. Obserwowałem też, jak dwoje młodych ludzi dysponujących niewielkim kapitałem, wspartym uzyskanymi kredytami, podjęło się roli deweloperów i wybudowało nieduży blok mieszkalny. Po uzyskanym sukcesie poszli na całość i rozpoczęli realizację już kilku bloków składających się na małe osiedle. Aż się prosi, by przypomnieć wyświechtane, ale jak widać prawdziwe, powiedzenie: chcieć to móc. Czy wspomniane inwestycje powstały w wyniku noworocznych zobowiązań? Być może. A przecież jest sporo innych przedsięwzięć, które w ostatnich latach rozwijają się dynamicznie, bardzo często za sprawą młodych ludzi szukających dla siebie życiowych szans. Żeby sięgnąć tylko po jeden przykład – sklepy internetowe, z których usług korzysta masowo szczególnie młode pokolenie. Obserwowałem proces zakupu modnej skórzanej kurtki przez młodego klienta. Po złożeniu zamówienia przez Internet kurier przywiózł mu pod drzwi mieszkania karton zawierający… dziesięć kurtek w różnych kolorach i rozmiarach, aby mógł sobie wybrać tę właściwą, a pozostałe odesłać sprzedawcy po kilku dniach. Kolejny wyświechtany slogan – klient nasz pan – wypełnia się tu wiarygodną treścią. Świetnym pomysłem na życie może być założenie własnej firmy. Oczywiście, łatwiej to stwierdzić niż wykonać z powodzeniem. W dyskusjach na ten temat słyszałem, że atrakcyjne luki rynkowe są już wypełnione, a konkurencja ogromna, a więc szanse małe. Tymczasem, jak dobrze się rozejrzeć, to można zauważyć tyle zaskakująco ciekawe, co zupełnie nowe i oryginalne pomysły na działalność. I żeby nie być gołosłownym – kolejne dwa przykłady. Z czym kojarzy się rozwód? Na pewno z ogromnym stresem, walką o opiekę nad dziećmi, podziałem majątku, często z wieloletnią wojną na salach sądowych, a więc z ogromnymi stratami we wszelkich wymiarach. Ale czy na tym można zarobić? Otóż powstała taka firma, która oferuje usługi w tym zakresie, a konkretnie opiekę prawną skutecznych adwokatów rozwodowych, wsparcie psychologiczne, doradztwo wynikające z doświadczeń kobiet po traumatycznych przejściach, a nawet zlecenia detektywistyczne. Opierając się na różnorodności doświadczeń, wiedzy i doświadczeniu swych ekspertów, pomaga w zakresie przeprowadzenia rozwodu, uzyskania alimentów, podziału majątku, intercyzy i podobnych zagadnień. Firma nazywa się Kobieta i Rozwód a jej szefową w Gdańsku jest Dorota Wollenszleger, mediator rodzinny i gospodarczy. Jak się okazało, rynek takich usług jest niemały, bo w ubiegłym roku zawarto w Polsce około 193 tysiące małżeństw, ale w tym samym czasie miało miejsce 65 tysięcy rozwodów. I nic dziwnego, że wiele osób (klientkami są głównie panie) szuka skutecznej pomocy w wyrwaniu się z rozwodowego koszmaru i gotowe są za nią rozsądnie zapłacić. Tak narodził się nowy biznes. Decyduje dobry, trafny pomysł. I jeszcze jeden koncept, który o tej porze roku wydaje się bardzo na czasie, bo chodzi o produkty idealnie nadające się na prezenty. Czy można zarabiać na wykorzystaniu polskiego słowa, a przy tym nie chodzi ani o pisarstwo, ani dziennikarstwo? Dwóch młodych ludzi, Krzysztof Kacprzykowski i Maciej Piotrowski, założyli firmę Nadwyraz. com oferującą najpierw koszulki, a potem także czapki, torby, bluzy, skarpety, kubki – uwaga! – z wzornictwem opartym na polskich słowach, żartach słownych, zabawach, archaizmach i podobnym wykorzystaniu polskich słów. Zważywszy na bogactwo polskiego słownictwa, zasoby surowcowe są tu nie do wyczerpania. Więc czerpią głęboko (współpracują z wieloma firmami wytwarzającymi dla nich różne gadżety, na których pojawiają się polskie słowa) i na tyle skutecznie, że nie tylko podbijają rynek krajowy, ale wysyłają swoje produkty do ponad 30 krajów. A zaczęło się wszystko od zainteresowań polskim językiem i założenia strony na Facebooku, a następnie bloga Polszczyzna.pl skupiających się na poprawnej polszczyźnie, a rozwinęło do rozmiarów międzynarodowej, dochodowej firmy. Imponująca potęga słowa… Wchodząc w nowy rok życia, warto zastanowić się nad tym, co warto by w nim zmienić, jakie powziąć postanowienia. No i pamiętajcie – liczy się pomysł i wytrwałość w jego realizacji. Powodzenia w nowym roku!