NIHIL NOVI SUB SOLE

dr Zbigniew Canowiecki
dr Zbigniew Canowiecki
prezydent Pracodawców Pomorza, przewodniczący Konwentu Gospodarczego
Uczelni Fahrenheita Przewodniczący, Rady Programowej Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego,
przewodniczący Rady Fundacji Terytoria Książki, wiceprzewodniczący Wojewódzkiej Rady
Dialogu Społecznego w Gdańsku, członek Rady Głównej Konfederacji Lewiatan w Warszawie,
członek Rady Fundacji Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego.

Felieton dr Zbigniewa Canowieckiego


NIHIL NOVI SUB SOLE

Wszystko, co nas otacza, zmienia się każdego dnia i my także podlegamy ciągłym zmianom. Wyłącznie zmiany decydują o tym, czy się rozwijamy i w jakim kierunku. Dla narzekających na brak dążenia do zmian znajdujemy w Księdze Koheleta cytat: „To, co było, jest tym, co będzie; a to, co się stało, jest tym, co się stanie; i nie ma niczego nowego pod słońcem”. Nihil novi sub sole. Nowa propozycja ustawy metropolitalnej jest tego przykładem. 

W 2023 roku po blisko sześciu latach działalności Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (GZM) powstał raport prof. Tomasza Pietrzykowskiego i dr. Romana Marchaja, sporządzony w porozumieniu z zarządem metropolii. Zapanowało wówczas przekonanie, że formuła nieskutecznego i dysfunkcyjnego związku metropolitalnego działającego jako zrzeszenie jednostek samorządu terytorialnego przechodzi do przeszłości. Tym bardziej, że metropolia w tym wydaniu działa poza strukturą administracyjną państwa, bez mandatu społecznego wynikającego z wyborów bezpośrednich oraz ze słabo umocowanym zarządem wybieranym przez wójtów, burmistrzów i prezydentów miast działających na obszarze metropolitalnym. W założeniach ustawa z 2017 roku powołująca metropolię w województwie śląskim i jednocześnie wstrzymująca na wiele lat możliwość tworzenia i rozwoju innych polskich metropolii, miała być konstrukcją przejściową z formułą stosunkowo swobodnego związku metropolitalnego o wąsko zakreślonych kompetencjach, tworzącą raczej forum w dużej mierze dobrowolnej i doraźnej współpracy tworzących ją gmin. W praktyce GZM stał się jedynie związkiem komunikacyjnym, a integrowanie miast i gmin aglomeracji górnośląsko-zagłębiowskiej nie było możliwe przy funkcjonowaniu 41 decydentów. Zakres posiadanych kompetencji uczyniło metropolię w tej formie prawnej właściwie decyzyjnie niesprawną. Śląski pilotaż, lub jak kto woli – eksperyment, powinien więc stać się przestrogą dla ustawodawcy i inicjatorów powoływania kolejnych obszarów metropolitalnych. 

W tym miejscu warto przypomnieć, że w 2013 roku grupa posłów Platformy Obywatelskiej wniosła pod obrady Sejmu projekt ustawy o powiecie metropolitalnym. W trakcie prac parlamentarnych zespół ekspertów, którym kierował prof. Jerzy Hausner, stwierdził konieczność zapewnienia skuteczności działania metropolii poprzez wyodrębnienie ich w strukturze polskiego samorządu terytorialnego. W opracowanej w 2014 roku koncepcji zaproponowano nadanie metropoliom szeregu uprawnień władczych oraz zapewnienie organom wykonawczym silnego mandatu społecznego w wyniku wyborów bezpośrednich. Ustrój metropolitalny zakładający istnienie samorządu metropolitalnego, posiadającego sprawny i decyzyjny zarząd jest najlepiej sprawdzoną w praktyce oraz najbardziej powszechną w świecie formą organizacji i zarządzania obszarem podzielonym na szereg jednostek administracyjnych. Do najistotniejszych zalet tego systemu zarządzania, które stały za tworzeniem obszarów metropolitalnych, zalicza się likwidację nierówności wynikających z kosztów obsługi mieszkańców miasta i obszarów podmiejskich przez wprowadzenie jednolitego systemu finansowania inwestycji i usług publicznych. Zintegrowany system zarządzania zapewnia wówczas wszystkim mieszkańcom porównywalną, o ile nie taką samą jakość szkolnictwa, dostępność do specjalistycznej opieki zdrowotnej czy jeden bilet komunikacji publicznej. Samorządy metropolitalne są w stanie wdrażać wielkoskalowe projekty, w tym transportowe rozwiązania tranzytowe, systemy wodociągowe czy utylizacji odpadów. 

Dlatego też w polskich warunkach metropolie powinny być szczeblem administracji samorządowej z władzami wybieranymi w wyborach bezpośrednich, o zakresie kompetencji wynikającym ze strategicznych zadań o charakterze ponadlokalnym oraz z tych zadań lokalnych, co do wspólnej ich realizacji jest konsensus samorządów działających na określonym obszarze metropolitalnym.

Wobec zweryfikowanej sześcioletnią praktyką niesprawności funkcjonalnej śląskiego związku metropolitalnego, formułą, która daje szansę stworzenia sprawnej struktury ponadlokalnej jest powołanie metropolii stanowiącej jednostkę samorządu terytorialno-administracyjnego na poziomie powiatu. Takie rozwiązanie może stać się kołem zamachowym reformy tego poziomu terytorialnego kraju. Wobec ponadlokalnych potrzeb społecznych, istnienie w strukturze samorządowej kraju poziomu powiatowego należy traktować jako zdecydowany atut, a nie problem. Poziom powiatowy, aby być skutecznym w swych działaniach wymaga nowej organizacji terytorialnej oraz zdecydowanego wzmocnienia w zakresie funkcji i kompetencji. W tym procesie, niektóre z powiatów winny otrzymać status obszarów metropolitalnych. Propozycje zmierzające do utworzenia obszaru metropolitalnego na prawach związku nie zmienią nic, albo bardzo niewiele w stosunku do już działających stowarzyszeń metropolitalnych.
 
Niestety obecnie przygotowywany projekt ustawy o związku metropolitalnym w województwie pomorskim powiela rozwiązanie śląskie o metropolii w formie zrzeszenia gmin i powiatów, poza strukturą administracyjno-samorządową państwa, bez wskazania władz w wyborach bezpośrednich i bez określenia roli samorządu województwa w procesie tworzeniu takiej struktury. W uzasadnieniu do ustawy wskazuje się za to możliwość powołania pomorskiego związku metropolitalnego w wyniku przekształcenia Stowarzyszenia Obszar Metropolitalny Gdańsk–Gdynia–Sopot. Nihil novi sub sole. 

 


--------
Artykuł jest skróconą wersją referatu na konferencję PTE, Katowice 23.X.2024