„Komunikacja, głupcze!” – chciałoby się zakrzyknąć, modyfikując nieco słynne hasło wyborcze Billa Clintona, gdy obserwuje się brak zrozumienia wagi i nawet chęci komunikowania się w różnych aspektach życia. I choć może nie jest to okrzyk politycznie poprawny, to jednak krzyczę, bo pracując słowem od ponad dwóch dekad i wspierając biznes w procesach komunikacyjnych, dosyć napatrzyłam się na to, ile zła może wyrządzić nieudolna komunikacja. Na szczęście wiem też, ile dobrego może sprawić, gdy się do niej przyłożymy.
Komunikacja lekiem na całe (prawie) zło
„Komunikacja, głupcze!” – chciałoby się zakrzyknąć, modyfikując nieco słynne hasło wyborcze Billa Clintona, gdy obserwuje się brak zrozumienia wagi i nawet chęci komunikowania się w różnych aspektach życia. I choć może nie jest to okrzyk politycznie poprawny, to jednak krzyczę, bo pracując słowem od ponad dwóch dekad i wspierając biznes w procesach komunikacyjnych, dosyć napatrzyłam się na to, ile zła może wyrządzić nieudolna komunikacja. Na szczęście wiem też, ile dobrego może sprawić, gdy się do niej przyłożymy.
Czy pacjent nie będzie spokojniejszy, gdy lekarz wyjaśni mu w prosty sposób, jak zamierza mu pomóc? Czy partner nie będzie martwił się mniej, gdy zapowiemy swoje spóźnienie? Czy pracownik nie będzie bardziej koncentrował się na rzetelnym wykonaniu pracy, gdy jasno przedstawimy mu jej cel? Czy klient nie wybaczy nam łatwiej wpadki, gdy – zamiast chować głowę w piasek jak, nie przymierzając, tchórzliwy struś – szczerze powiemy mu o przyczynach, a przede wszystkim o tym, jak zrekompensujemy mu niedogodność? Dobrze poprowadzona komunikacja i oparty na wzajemnym szacunku dialog tonują emocje i umożliwiają znalezienie rozwiązania nawet w najtrudniejszych sprawach. Przekonujemy się o tym w naszej codziennej pracy w agencji, wspierając klientów w trudnych sytuacjach, które pozostawione same sobie mogą przerodzić się w poważny kryzys.
Zewsząd słyszymy, jak ważna jest dobra komunikacja na gruncie prywatnym – w związkach, z dziećmi. Nie brakuje też eksperckich głosów, które zwracają uwagę na jej znaczenie na gruncie biznesowym – w relacjach przełożeni–pracownicy, liderzy–zespoły, firmy–interesariusze, że wspomnę tylko klientów (wiadomo, życie byłoby piękne, gdyby nie up…wi klienci). Wydaje się jednak, że te głosy wpadają w próżnię.
Dlaczego więc nie bierzemy ich sobie do serca? Zwłaszcza teraz, gdy wszyscy odczuwamy negatywny wpływ pandemii na nasze życie – również, a może przede wszystkim to zawodowe, biznesowe. Covid-19 nie tylko zamknął nas w domach, odizolował od współpracowników i przełożonych, czyniąc komunikowanie się sztuką jeszcze trudniejszą, mimo coraz doskonalszych narzędzi komunikacji zdalnej. Spowodował też wiele poważnych perturbacji w działalności firm. I nadal będzie je wywoływał, mnożąc sytuacje, w których – oprócz aktywności zarządczych – niezbędne będą te, służące skutecznej komunikacji.
Interesujące wnioski płyną z najnowszych badań Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów. Otóż jedną z największych bolączek firm w ubiegłym roku była niska motywacja pracowników. Ankietowani skarżą się na brak dyskusji nad celami i priorytetami organizacji, a także na ich niejasne komunikowanie. Wśród najpoważniejszych grzechów zarządzających wskazano zaś brak dbałości o relacje z pracownikami. Natomiast – co w tym kontekście spowodowało u mnie co najmniej lekkie podniesienie brwi w wyrazie zdumienia – w końcówce stawki znalazło się… nieudzielanie informacji zwrotnej. To niepokojące. Zwłaszcza że dla polskich menedżerów umiejętność pracy pod presją ciągle jest istotniejsza niż kompetencje z zakresie komunikacji i szczerość w relacjach. Jak z takim podejściem pracować nad motywacją pracowników? Jak powalczyć o zadowolenie i lojalność klientów?
Jako że z natury jestem optymistką i zamiast biadolić, szukam raczej światełka w tunelu, powiem tak: cieszę się, że mam przyjemność współpracować z firmami, które rozumieją znaczenie dobrej komunikacji i że wspólnymi siłami dbamy o jej doskonalenie, co w wymierny sposób przekłada się na efekty biznesowe.
Do dzieła więc! Komunikacja! (I niech już nikt nie musi dodawać: głupcze).
Anna Fibak
Partnerka PR w agencji Around Brand Consulting
Wspiera firmy w tworzeniu strategii komunikacyjnych i realizacji skutecznych działań public relations