Cwany flecista z Monachium

dr inż. Jacek Kotarbiński
dr inż. Jacek Kotarbiński
kotarbinski.com

Felieton - dr inż. Jacek Kotarbiński


Cwany flecista z Monachium

Kiedy dzwoni do ciebie dziennikarz „Financial Times”, by pogadać o firmie, nie odpowiesz burkliwie, że nie masz czasu. Nie starasz się być arogancki. Kiedy w końcu decydujesz się na rozmowę, nie opowiadasz, że świat jest zły, a podejrzenia dziennikarza są bezpodstawne. W każdym razie dziennikarz nie powinien myśleć, że twoja firma zatrudniająca ponad 6 tysięcy pracowników to wielka pralnia pieniędzy. A wszelka krytyka i trudne pytania to skutek zmowy zazdrosnej konkurencji.

Marka Wirecard była perełką niemieckiego świata cyfrowego, uosobieniem cudownego dziecka. W Europie wciąż niedościgłym marzeniem jest stworzenie własnej Krzemowej Doliny. Co chwilę w Polsce słyszę o potężnym potencjale graczy, którzy mają zamiar zmieść z powierzchni globu takie giganty jak Facebook, Google, Amazon, a może nawet NASA. Jednak normalni inwestorzy przestali nabierać się na takie bajki. 

Biznes zawsze był zaludniony kaznodziejami pieniądza, szamanami złota czy gawędziarzami, którzy używali pięknej retoryki w celu zdobycia fortuny. Jednak nigdy nie stali się pierwszoligowymi graczami. W rzeczywistości mistrzostwo w świecie oszustw finansowych zajmują modele biznesowe, które sugerują geniusz ekonomii. Szamanem wszech czasów był Bernard Madoff, któremu nawet Charles Ponzi, twórca piramidy finansowej, mógłby pozazdrościć umiejętności.

Wirecard był swoistym ziszczeniem marzeń o globalnej marce cyfrowej. Firma powstała w 1999 roku i działała 21 lat. Miała ponad 7 tysięcy klientów korporacyjnych, notowana na giełdzie, od 2006 roku wchodziła w skład indeksu TecDAX giełdy Deutsche Börse. Magia i sielanka. Miliardy euro. Aż tu nagle zabrakło jej w księgach prawie 2 miliardów euro. Cóż za pech. Flecista z Monachium przestał grać. 18 czerwca 2020 roku audyt Ernst&Young odmówił zatwierdzenia rocznego raportu. Wirecard nie był w stanie wiarygodnie udokumentować, gdzie ma 1,9 miliarda euro, które figurowały w raporcie finansowym za 2019 rok. 

Przychody Wirecard były związane m.in. z cyfrowymi rynkami hazardu internetowego. Połowa przychodów z pokera on-line przypadała na rynek USA. Ale Amerykanie zakazali hazardu online, co nie zmieniło faktu, że zyski Wirecard nadal rosły. Cud. Podobnie działała firma Madoffa, gdy rynki finansowe dołowały, a jego indeksy rosły. Inwestorzy sami pchali mu pieniądze do ręki. Tyle że był to efekt piramidy finansowej, a nie spektakularnego geniuszu.

Rynki cyfrowe są najmłodsze w historii rynków polegających na wytwarzaniu. W książce „Marka 5.0.” opisuję tę specyfikę najstarszego rynku, analogowego. Składa się na niego wytwarzanie wszystkich produktów niezawierających w sobie elektroniki. Drugi obszar, to rynki semicyfrowe dotyczące produktów zawierających elementy programowalne. Produkty analogowe, semicyfrowe i cyfrowe podlegają trochę innym regułom ekonomii rynku.

W produktach cyfrowych kluczowa jest ich niematerialność, skalowalność, możliwość generowania wzrostu od razu w wymiarze globalnym itp. Dlatego doskonale zaadaptował się do nich sektor finansowy, a branża Fintech świeci tryumfy. Zaczęliśmy zmieniać nasze nawyki finansowe, począwszy od mikropłatności, skończywszy na wielkim inwestowaniu. 

dr inż. Jacek Kotarbiński