POWRÓT/WSTECZ
Elbląski kanał żeglugowy szansą na rozwój miasta i regionu

Fot. Wikipedia / Przemysław Woźnica (CC BY-SA 4.0)

 


Elbląski kanał żeglugowy szansą na rozwój miasta i regionu

Kanał żeglugowy między Zatoką Gdańską a Mierzeją Wiślaną wchodzi w ostatnią fazę realizacji. Port w Elblągu uniezależnia się od przejścia przez Cieśninę Pilawską, planuje rozwój i wdraża innowacyjne rozwiązania przyjazne środowisku. Elbląg i okolice zyskają szansę na rozwój usług i przemysłu. 
Dziennikarze Bałtyckiego Klubu Publicystów Morskich mieli niedawno okazję poznać aktualną sytuację i perspektywy rozwoju największego portu morskiego w województwie warmińsko-mazurskim. 
Spotkanie odbyło się na zaproszenie Arkadiuszu Zglińskiego, dyrektora – prezesa Zarządu Portu Morskiego Elbląg. Wspierali go informacjami o inwestycjach i projektach kapitan Jacek Kościuch z Urzędu Morskiego w Gdyni, Delegatura w Elblągu oraz eksperci Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego. 

„My doprowadzamy morze do Elbląga”
„Kanał przez Mierzeję Wiślaną tworzy nowe warunki rozwojowe” – mówił Arkadiusz Zgliński, dyrektor i prezes Zarządu Portu Morskiego Elbląg, witając gości. W ich gronie znalazł się także Tomasz Limon, prezes Pracodawców Pomorza, oraz zespół projektowy Klastra. 
Kapitan Jacek Kościuch z Urzędu Morskiego w Gdyni, Delegatura w Elblągu powitał obecnych silnym akcentem, podkreślając, że to właśnie ta inicjatywa doprowadzi morze do Elbląga.
„Początki Elbląga jako miasta portowego sięgają XIII w. Czynnikami sprzyjającymi lokalizacji i funkcjonowania portu były istniejące, ówczesne warunki naturalne związane z narastaniem delty Wisły. Port położony był w głębi dobrze osłoniętej zatoki nad rzeką Elbląg, w pobliżu jej ujścia do wód zalewu. Osłonięte przed falą morza otwartego niewielkie akwatorium portowe o stosunkowo małych wymaganiach batymetrycznych wystarczało dla potrzeb ówczesnej nawigacji, postoju i obsługi statków w porcie” – pisał prof. Tadeusz Palmowski z Uniwersytetu Gdańskiego.
Był okres, że w Elblągu aktywnie działała stocznia i zakłady produkujące śruby stałe i nastawne na statki i okręty, turbiny stacjonarne dla elektrowni (w tym dla Żarnowca), przekładnie lądowe i morskie, stery strumieniowe, maszyny do obróbki plastycznej i wiele innych urządzeń. Wszystko to w czasach Przemysłu 2.0. Dziś Elbląg staje przed szansą wielkiego skoku technologicznego i wejścia w Przemysł 4.0. 

Zmienne losy portu
W okresie transformacji tereny portu i zakłady tu funkcjonujące przechodziły radykalne zmiany własnościowe. W ich wyniku Zarząd Portu nie jest właścicielem wszystkich terenów położonych wzdłuż rzeki Elbląg i uzbrojonych w nabrzeża, nie jest również właścicielem dróg dojazdowych i torów. 
Do należących do miasta Elbląga terenów i działających tu terminali portowych dojeżdżamy dziurawymi drogami. Do niektórych terminali i obiektów prowadzą szyny zarośnięte trawą. Elbląg był jednym z pierwszych portów przekazanych władzom miasta (pierwszym skomunalizowanym polskim portem była Stepnica).
A były czasy, że port w Elblągu tętnił życiem. W szczytowym okresie rejestrowano to od ponad 1000 do ponad 1800 cumowań statków towarowych i pasażerskich oraz barek. Obroty ładunkowe (głównie węgla) przekroczyły nawet 600 tys. ton. Potem było już tylko gorzej.
Władze Elbląga nie wykorzystały w pełni potencjału i faktu posiadania portu morskiego. Dziś mają nową szansę – tworzy ją przejście przez Mierzeję Wiślaną, rozwój portu Elbląg i nowa sytuacja geopolityczna. 

Suwerenny dostęp
„Uzyskanie swobodnego, suwerennego dostępu Elbląga i portów Zalewu Wiślanego do Morza Bałtyckiego stanowi szansę na ożywienie gospodarki miasta i regionu. Mogą tu powstać nowe miejsca pracy we wszystkich obszarach gospodarki morskiej, w transporcie, logistyce, rybołówstwie i turystyce” – wyliczał prezes Arkadiusz Zgliński, wskazując na możliwości i szanse, jakie będzie miał Elbląg z chwilą uruchomienia nowej drogi wodnej. 
Przejście jednostek pływających na trasie Elbląg–Trójmiasto zostanie skrócone o ponad 90 km, a dokładniej o 52 mile morskie. Dostęp do Portu Morskiego Elbląg uzyskają statki morskie, jednostki straży granicznej oraz okręty o długości do 100 m oraz szerokości do 20 m. Dzięki pogłębieniu torów wodnych do 5 m i budowie obrotnicy będą mogły tu wchodzić jednostki o zanurzeniu do 4,5 m.
„Większe jednostki to szansa na zwiększenie potencjału przeładunkowego. Możliwe jest osiągnięcie przez Port Morski Elbląg przeładunków co najmniej 3,5 mln ton rocznie, czyli o około 3 mln ton więcej, niż gdyby nie było kanału żeglugowego” – prognozuje prezes Zgliński.

Duńczyk nam pomoże
Dostęp do Zatoki Gdańskiej stwarza szansę na aktywizację wymiany handlowej z portami basenu Morza Bałtyckiego. W maju podpisane zostanie porozumienie z portem duńskim Vordingborg z Zelandii. 
„Podpisanie listu intencyjnego ma na celu wymianę doświadczeń związanych z rozwojem małych portów. We wrześniu zaplanowana jest w Elblągu konferencja, podczas której zostanie zawarta umowa o współpracy między naszymi portami” – zapowiedział prezes Portu Morskiego Elbląg.
Port Elbląg ma już dobre zaplecze, by funkcjonować w morsko-lądowych łańcuchach transportowych UE. Po kilku latach starań w porcie uruchomiono Punkt Kontroli Sanitarnej. W Elblągu jest terminal pasażersko-samochodowy z rampą dla małych promów. Tu mieszczą się wszystkie placówki zapewniające graniczną obsługę pasażerów i pojazdów na granicy Unii Europejskiej. To duże inwestycje zrealizowane w Elblągu. 

Innowacyjny Elbląg
Port w Elblągu stawia również na innowacje i ochronę środowiska. Położony blisko miasta, port z terminalami masowymi może być źródłem hałasu i zanieczyszczeń powietrza. Właśnie jesteśmy świadkami przeładunku kamiennych blików na budowę instalacji hydrotechnicznych. Dlatego Bałtycki Klaster Morski i Kosmiczny wspomógł port i ze środków Horyzont 2020 uzyskał środki na opracowanie nowoczesnego monitoringu zanieczyszczeń. 
Dr Zdzisław Długosz – ekspert w projekcie GALATEA Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego, oraz Krzysztof Anzelewicz – wiceprezes zarządu Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego, poinformowali, że w ramach projektu GALATEA Port Elbląg otrzymuje najnowocześniejszą instalację monitorującą stan środowiska w porcie. Na cały projekt realizowany przez polski podmiot z partnerami z Hiszpanii i Francji ma wartość 240 tys. euro. 
Możliwe jest również zbudowanie statku bezemisyjnego, np. promu elektrycznego lub z napędem wodorowym, który przewoziłby towary i ludzi z Trójmiasta do Elbląga. Działający w Klastrze Bałtycki hub statków zeroemisyjnych (Baltic ZEV Innovation HUB) może również zbudować lądowe systemy zasilania takich statków. Terminal samochodowo-pasażerski uzyskałby w ten sposób dodatkowe atuty, a port w Elblągu wpisałby się w strategią rozwoju żeglugi bliskiego zasięgu, której celem jest przenoszenie ładunków z dróg na szlaki wodne. Ten projekt mógłby zostać sfinansowany ze środków UE.

Gminne inwestuje
Gmina Miasta Elbląg również myśli o aktywizacji terenów portowych. Miasto ma projekt finansowany z Regionalnego Programu Operacyjnego. Za ponad 200 mln zł Elbląg chce modernizować tereny portowe, co uznano jako przedsięwzięcie strategiczne dla województwa warmińsko-mazurskiego.
Jest szansa, że zaktywizuje się również środowisko biznesowe Elbląga. „Działa tu oddział Pracodawców Pomorza w Elblągu” – mówił prezes Pracodawców Pomorza Tomasz Limon, który podkreślił, że Elbląg był i jest silnie związany gospodarczo z Gdańskiem. 
Kanał żeglugowy łączy nie tylko wody Zatoki Gdańskiej z wodami Zalewu Wiślanego, ale Port Elbląg oraz sąsiednie porty i szlaki wodne z otoczeniem gospodarczym Trójmiasta i regionu Morza Bałtyckiego. Inwestycje Urzędu Morskiego w Gdyni stworzyły tkankę, na której można budować nowe sieci logistyczne oraz rozwijać usługi i produkcję. W Elblągu jest wola, by wypłynąć na szerokie wody – wystarczy postawić żagle, łapać pomyślne wiatry i trzymać mocno ster na kursie inwestycji i innowacji. 

Marek Grzybowski

 

foto Marek Grzybowski

 

POWRÓT/WSTECZ