Czy Gdańsk będzie miastem kobiet? Obywatelki, działaczki, liderki
Co decyduje, że liderki, działaczki napędzają aktywność społeczną gdańszczan? Jak moderują tę aktywność? Czy Gdańsk ma aktywniejsze liderki i działaczki niż inne miasta w Polsce?
To pytania, nad którymi zastanawiano się podczas konferencji zatytułowanej „Gdańszczanki – obywatelki, liderki, działaczki” zorganizowanej w październiku przez Pomorskie Centrum Badań nad Kulturą Uniwersytetu Gdańskiego i Instytut Kaszubski. Profesor Cezary Obracht-Prondzyński, socjolog, otwierając konferencję przypomniał, że badaniem tożsamości gdańszczan zajmowano się już za prezydentury Pawła Adamowicza. „Prezentowany na konferencji projekt nawiązywał więc do dyskusji, która od kilku lat toczy się w środowisku gdańskich socjologów” – zaznaczył profesor.
Pierwsze ważne tezy przedstawili na konferencji dr Krzysztof Stachura i dr Piotr Zbieranek. Kobiety odznaczają się w Gdańsku – według prowadzonych badań – wyższą aktywnością społeczną i większym rysem wspólnotowości. Podkreślono, że gdańszczanki częściej podejmują działania charytatywne, obywatelski, prospołeczne, ale rzadziej wypowiadają się na tematy polityczne.
W trakcie badań przeprowadzono 30 indywidualnych, pogłębionych wywiadów. Tak dobrano grupę gdańszczanek, by były zróżnicowane wiekowo i działały w różnych przestrzeniach miasta. Ważna była ich aktywność społeczna, edukacyjna, kulturalna i aktywność w mediach społecznościowych. Analizowano również wątki biograficzne liderek, wzory wychowawcze i inspiracje wynikające ze świadomych wyborów i działań.
Na jakie bariery trafiają dzisiaj liderki-gdańszczanki? Są to najczęściej stereotypy dotyczące płci, w których role matki i żony są najważniejsze, a więc w takich stereotypach liderki nie powinny mieć czasu na działalność społeczną. W prowadzonych badaniach analizowano również obywatelskość gdańszczanek, a ściślej sposoby budowania tej obywatelskości. W działaniach kobiet nie liczy się tylko cel, który liderki chcą osiągnąć. Ważniejszy jest proces dochodzenia do celu, emocjonalny proces wspólnego działania dla dobra planowanego przedsięwzięcia.
Działające publicznie kobiety są menadżerkami codzienności – podkreślano – ale też prowadzą swoistą walkę z pewną tradycją, szczególnie tą patriarchalną. Liderki podkreślały w wywiadach, że w Gdańsku trudno przebić się w sferze publicznej i dlatego wśród działaczek bardzo ważne jest zdobywanie nowych kompetencji i konsekwentne szukanie swojego miejsca, by „przebić tzw. szklany sufit, czy odkleić się od lepkiej podłogi”. Podkreślano też w analizie przedstawionych badań, że młode aktywistki, działaczki szukają własnej drogi i nie chcą identyfikować się ze strukturami zastałymi w działaniach (np. z KOD).
Czy Gdańsk jest/będzie kobietą?
To pytanie również pojawiło się w trakcie konferencji. I uznano, że otwartość, solidarność i współpraca to są gdańskie wartości, które sprzyjają działaniom obywatelskim także gdańszczanek-liderek i tak też nasze miasto postrzegane jest w Polsce. Szczególnie znane są dwa gdańskie modele: model integracji i równego traktowania. W działaniu społecznym gdańszczanki-liderki odnajdują nową tożsamość, a wspólnotowość i zaufanie w działaniu określają jako bardzo ważną cechą.
Podkreślano również, że generalnie w wielu sferach życia społecznego w Gdańsku większa jest aktywność kobiet niż mężczyzn. Kobiety działają lokalnie: więcej kobiet niż mężczyzn głosuje w budżecie obywatelskim, więcej kobiet uczestniczy w spotkaniach z radnymi. Aktywność społeczna kobiet w Gdańsku przejawia się też przez wolontariat. A panie w wieku 65 plus częściej uczestniczą w wydarzeniach kulturalnych, mają hobby, mają więcej przyjaciół. Wśród studentów Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Gdańsku jest dwukrotnie więcej kobiet niż mężczyzn. Kobiety mają bardziej aktywny stosunek do spraw ekologii, klimatu i generalnie ochrony środowiska czy spraw np. dotyczących recyklingu.
Jednak potencjał obywatelski gdańszczanek nie jest w pełni wykorzystany, choć wykazują one większa aktywność w działaniach społecznych niż gdańszczanie. Kobiety mają niższą samoocenę i brak wiary w siebie, we własne kompetencje. I swoje przygotowanie gdańszczanki oceniają surowiej niż mężczyźni. Ten stan rzeczy powinien ulec zmianie – zauważali to zarówno badacze, jak i dyskutujące o funkcji liderek i działaczek w Gdańsku aktywne uczestniczki życia społecznego. Dyskutowano więc też o parytetach w różnych dyscyplinach życia społecznego, naukowego, gospodarczego i politycznego. Parytety to rzecz ważna – mówiono – by nie było dyskryminacji kobiet, ale nie mogą one stygmatyzować kobiet. Ważne, żeby kobiety zajmowały zgodnie z kwalifikacjami stanowiska kierownicze, zasiadały w radach nadzorczych, władzach miejskich i otrzymywały wynagrodzenia nie niższe niż mężczyźni na takich samych stanowiskach i by miały otwarte ścieżki awansu i kariery. Postulowano wzmocnienie przydatności kobiet w Gdańsku. „Ważne mogą być dla nas wzorce skandynawskie: mamy wiedzę, wykształcenie, doświadczanie. Spożytkujmy to także w Gdańsku” – zachęcano.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz podkreśliła, że widać wyraźnie w Gdańsku nową aktywność młodych kobiet, szczególnie w sprawach klimatycznych i związanych z polityką równościową i dodała, że przedstawione na konferencji problemy mogą mobilizować różne środowiska gdańszczanek.
Alina Kietrys