POWRÓT/WSTECZ
Co z online’em po covidzie?


Co z online’em po covidzie?

2020 rok to wybuch nie tylko pandemii, ale również wybuch cyfryzacji w przedsiębiorstwach, jednostkach kulturalnych, samorządach. Koniecznym stało się spotykanie online, szkolenie online, zarządzanie online, prezentowanie wystaw sztuki online, sprzedawanie usług i produktów online – wszystko to, co robiliśmy do tej pory w komfortowy dla siebie sposób, wymagało zupełnie nowej organizacji i oprawy.

W Luminaris mieliśmy to szczęście, że transmisjami na żywo, połączeniami online zajmowaliśmy się już od dawna, na długo przed covidem. Pierwsze podejście do streamingów w naszym wydaniu to transmisje autorskich spotkań Ergo Hestia po Godzinach, prowadzonych przez Wojciecha Fułka. Mało kto wtedy próbował swoich sił w emisjach na żywo – zarówno jako realizatorzy, organizatorzy czy prowadzący. W szerokiej świadomości to było zarezerwowane dla stacji telewizyjnych, dysponujących gigantycznym zapleczem sprzętowym i wyszkolonymi, doświadczonymi prezenterami. Mało kto dostrzegał wtedy, że bycie online nie różni się wiele od konferencji stacjonarnej, wykładu w szkole czy spotkania sprzedażowego w cztery oczy. Kiedy zachęcaliśmy klientów do skorzystania z tej formy komunikacji, najczęściej trafialiśmy na nieprzychylny grunt, odbijając się od ściany obiekcji – nie umiem, boję się, to nie jest potrzebne, radzimy sobie inaczej. Wszystko zmieniła właściwie z dnia na dzień pandemia.

Okazja uczyniła online’y – konferencje biznesowe, sportowe, miejskie przeniosły się do sieci. To samo wydarzyło się w kulturze i edukacji. Zachłysnęliśmy się wirtualnymi spotkaniami – nie musieliśmy szukać biletu na pociąg, poświęcać trzech dni, żeby łącznie z dojazdem wziąć udział w 8-godzinnym wydarzeniu w innym mieście, nie potrzebowałyśmy robić makijażu, bo nikt nas nie widzi, kiedy nie włączymy kamerki. Och, jaki ten online cudowny – dresy, herbata i uczestniczymy normalnie w życiu towarzyskim i zawodowym, ale prawie nic przy tym nie musimy. Oczywiście rzeczywistość zweryfikowała ten zachwyt. Dzisiaj, kiedy organizatorzy proponują udział zdalny, jesteśmy już na tyle spragnieni interakcji, spotkań na żywo, rozmów w cztery oczy, że robimy wszystko, aby na konferencję lub inne wydarzenie dotrzeć osobiście. Czy to oznacza koniec online’ów? Koniec zoomów? Koniec łączenia się zdalnie i koniec transmisji na żywo? Wręcz przeciwnie!

Po roku uczestniczenia w spotkaniach online aż 74% czytelników „Nature” uznało, że spotkania naukowe powinny być kontynuowane w sieci lub mieć przynajmniej wirtualny komponent. Podobnie ma się rzecz w innych branżach – architekci, lekarze, artyści, muzycy, handel – każda branża dostrzegła nieodkryty wcześniej potencjał sieci. Wystarczy spojrzeć na online shopping, czyli zakupy na żywo, by zobaczyć niesamowity wzrost udziału sprzedaży online. Przykładem są OOOOO, Live Shopping Friday Facebooka czy Amazon Live.

Co decyduje o tym, że będziemy nadal uczestniczyć w spotkaniach online – konferencjach, szkoleniach, prezentacjach, konferencjach prasowych? Przede wszystkim łatwy dostęp do wydarzenia – nie wymagający czasu, środków ani innych zasobów. Pamiętajmy przede wszystkim o osobach wykluczonych – transportowo, zdrowotnie, finansowo. Zapewniajmy dostęp do wiedzy i kultury wszystkim – również niedowidzącym (audiodeskrypcja), niedosłyszącym (transkrypcja, tłumacze języka migowego). To właśnie zdalne połączenia są najłatwiejsze dla osób mierzących się z powyższymi wyzwaniami. Online zatem daje nam nie tylko możliwość dotarcia do dotychczasowych odbiorców w nowy sposób, ale również do nowych osób, które do tej pory nie mogły uczestniczyć w naszych wydarzeniach. Jeśli więc wypełniasz właśnie brief i zatrzymujesz się na pytaniu: stacjonarnie czy online, to w większości przypadków właściwą odpowiedzią będzie: hybrydowo. Warto tu przemyśleć user experience i dla każdej z grup dopracować je tak, by każdy mógł w pełni wykorzystać wybraną formę uczestnictwa. Zastanów się, czego oczekuje uczestnik online – nagrania do odtworzenia w późniejszym czasie, prezentacji wysłanej mailem, listy kontaktowej uczestników), a czego uczestnik stacjonarny – rozmów kuluarowych, interakcji, wymiany doświadczeń face to face i pogłębienia relacji.

 

POWRÓT/WSTECZ