Ciągle działają stereotypy
Z Jolantą Szydłowską, prezeską Zarządu Pomorskiego Związku Pracodawców Lewiatan i Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menadżerów, rozmawia Alina Kietrys
Trafiła Pani do ważnego gremium powołanego przez marszałka województwa pomorskiego.
Pomorski Zespół ds. Kobiet to organ doradczo-konsultacyjny Zarządu Województwa Pomorskiego, który powstał kilka miesięcy temu. O moim wyborze na przewodniczącą tego gremium zdecydowały w głosowaniu 22 osoby, które są członkiniami i członkami zespołu. Wiceprzewodniczącą została Małgorzata Wokacz-Zaborowska, dyrektorka Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw, a sekretarzem Krystyna Łuczycka, członkini Zarządu Stowarzyszenia Sabat Szefowych z Człuchowa. Obecnie pracujemy nad diagnozą sytuacji kobiet w zakresie obszarów: praca – płaca – awans. Zbieramy dane i informacje, na podstawie których – po opracowaniu diagnozy – przygotujemy rekomendacje dotyczące działań, jakie należy podejmować, aby poprawić sytuację kobiet w regionie.
Czy wiadomo już wstępnie, jak wygląda sytuacja kobiet w naszym województwie?
Na podstawie materiałów, które udało się nam do tej pory zebrać – a jest to mozolna praca, wymagająca sięgnięcia do różnych rozproszonych źródeł, skonfrontowania i pogłębienia danych – stworzyliśmy spis treści, który określi szczegółowo zakres stawianej przez nas diagnozy. W zbieraniu informacji pomogą nam m.in. ROPS i Wojewódzki Urząd Pracy, który posiłkuje się też danymi z Głównego Urzędu Statystycznego. Jednymi z najważniejszych dla nas są kwestie bezrobocia, bierności, powrotu do pracy. Do współpracy zapraszamy ekspertki i ekspertów, którzy przekazują nam swoje badania i wiedzę. Będziemy także prosili o dane policję, m.in. w zakresie dotyczącym przemocy.
Już teraz możemy powiedzieć, że jedną z najważniejszych kwestii będą zagadnienia bezrobocia kobiet, bierności na rynku pracy i jej przyczyn, oraz powrotu kobiet do pracy – czy to po przerwie związanej z macierzyństwem, czy wynikającej z innych powodów.
Mamy przekonanie, że sytuacja byłaby zupełnie inna, gdyby kobiety miały dobre zaplecze ekonomiczne i były niezależne finansowo. Niestety, wiele kobiet wpada w pułapkę uzależnienia ekonomicznego i często nie jest to ich własny wybór. Mam nadzieję, że nasza praca da podstawy do dobrych decyzji wspierających równość płci w naszym regionie.
Jak zespół zamierza myśleć o awansie kobiet, kiedy uda się już zebrać te wszystkie dane?
To nie będą rekomendacje dotyczące indywidualnych awansów, ale określonej polityki województwa w zakresie sytuacji zawodowej kobiet. Ten temat już wzbudza i na pewno będzie nadal wzbudzał wiele emocji. Właśnie dlatego tak dużą wagę przykładamy do solidnego opracowania danych. Na posiedzenie i na potrzeby Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego przeanalizowałyśmy listę Top 100 pomorskich firm, publikowaną przez „Dziennik Bałtycki”. Ręcznie policzyliśmy, ile kobiet i ilu mężczyzn zarządza firmami. Na 100 największych firm tylko 10 firm ma prezeski, 10 firm nie ma żadnej formuły lidera, a 80 pozostałymi największymi firmami w naszym województwie zarządzają mężczyźni. W zarządach największych pomorskich firm kobiety to zaledwie 19,8 proc. W radach nadzorczych kobiet jest jeszcze mniej – 18,2 proc. Z innych danych wiemy natomiast, że kobiety stanowią większość wśród osób z wykształceniem wyższym, średnim, z doktoratem, wykształceniem podyplomowym czy kształcących się ustawicznie.
Z badań przeprowadzonych przez Urząd Marszałkowski w 2018 wynika, że w organizacjach pozarządowych kobiety stanowią 44,5 proc. członkiń zarządów. Ale tam się pracuje charytatywnie lub wynagrodzenia nie są wysokie. Słowem – tam, gdzie są pieniądze i władza, kobiet jest mało, a tam, gdzie pracuje się dla idei, aktywnych kobiet-prezesek jest dużo więcej. Widać więc, jak działają stereotypy i jak wiele trudnych do wyjaśnienia obaw przed awansem kobiet na najwyższe stanowiska funkcjonuje w biznesie. Jakoś tak to się układa, że kobiety mogą być co najwyżej wiceprezeskami.
Pewien ton dotyczący obecności kobiet w życiu naszego kraju nadają też organizacje polityczne.
Jest parytet na listach wyborczych, ale trudno mi oceniać problemy, z jakimi spotykają się polityczki. Patrzę na to zjawisko z boku, ale wydaje mi się, że w partiach nie ma zainteresowania obecnością kobiet i to niezależnie od opcji politycznej. Dlatego my – jako zespół w naszym województwie – musimy wykonać pracę u podstaw i same musimy zająć się ważnymi dla kobiet tematami. Żeby nas słuchano, musimy się dobrze przygotować. Ważne są dane i budowane w oparciu o nie argumenty. Kobiety pracujące, zajmujące wysokie stanowiska w biznesie są zwykle ostrożne i o ważnych sprawach politycznych czy światopoglądowych prawie się nie wypowiadają. Mają swoje przekonania, ale trzymają dystans, bo w gremiach decyzyjnych, radach nadzorczych zasiadają w większości mężczyźni. Kobiety obawiają się uwikłania w politykę, przypięcia etykiet. Mają też obawy związane z możliwą utratą pracy, gdyby ich odważne wypowiedzi się nie spodobały. Tylko większa obecność kobiet na wysokich stanowiskach może spowodować jakościową zmianę w podejściu do kwestii równości. Także, a może przede wszystkim, zmianę mentalną.
W nowym „Polskim Ładzie” jest sporo przepisów, które nie są łaskawe dla kobiet.
Będziemy analizować zmiany wprowadzone w zakresie ubezpieczeń społecznych – głównie pod kątem gwarancji zasiłków w okresie ciąży i macierzyństwa. Poczucie bezpieczeństwa i stabilność wypłaty zasiłków jest bardzo ważna. Zbyt małe jest wsparcie dla kobiet, które chcą wrócić na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Kobiety w większości przypadków, aby pogodzić pracę z opieką nad dziećmi oczekują elastycznego podejścia do czasu pracy, a pracodawcy mają problem z uruchomieniem systemu, w którym kobiety mogłyby np. pracować 6 godzin. A takie rozwiązania pozwoliłoby wielu kobietom na pogodzenie obowiązków zawodowych z opieką nad dziećmi. Badania wskazują, że 94 procent kobiet po urodzeniu dziecka chce wrócić do pracy. Trzeba im tylko stworzyć do tego przyjazne warunki.
Kolejna sprawa to koszt opieki przedszkolnej w regionie i liczba miejsc dla dzieci. Placówek publicznych jest za mało, a cena opieki dla wielu jest nadal zbyt wysoka. Przedszkola prywatne są jeszcze droższe. Często matkom po prostu nie opłaca się pracować. Jeśli mają zarobić 2,5 tys. na rękę, a mają dwójkę dzieci i za każde miejsce w przedszkolu płacą 1 tys. zł – to wolą zostać w domu i zaopiekować się dziećmi. Tylko że taka mama po paru latach ma problem z powrotem na rynek pracy, bo np. jest wykluczona cyfrowo albo w czasie jej nieobecności firma lub cała branża zmieniły się tak bardzo, że jej wiedza i doświadczenie nie przystają w żaden sposób do bieżących realiów.
Już wiemy, że w naszym regionie powstaną nowe miejsca przedszkolne między innymi w wyniku realizacji nowej Strategii Województwa Pomorskiego, pozostaje jednak nadal kwestia kosztu opieki nad dziećmi i czasu tej opieki.
Tych spraw zatem przed zespołem bardzo wiele. Jak pracujecie?
Pracujemy w roboczych zespołach tematycznych. Regularnie spotykamy się też całym zespołem, by skonfrontować postępy prac i wytyczyć nowe zadania. Organizujemy też i planujemy kolejne, spotkania z kobietami w różnych, mniejszych i większych miejscowościach naszego regionu. Ważne jest dla nas, by wyjść poza trójmiejską perspektywę dużego miasta. Z przeprowadzonych do tej pory rozmów wiemy, że najważniejsza dzisiaj dla kobiet w naszym regionie jest praca, ale też... dojazd do niej – często uniemożliwiony przez brak połączeń autobusowych czy kolejowych. Bolesnym problemem, z którym się ciągle stykamy, jest przemoc. Kolejnym – ogromne obciążenie kobiet pracą opiekuńczą, nie tylko nad dziećmi, ale też starzejącymi się rodzicami oraz członkami rodziny z niepełnosprawnościami. Osobiście jestem głęboko poruszona tymi spotkaniami. Te kontakty i rozmowy są niezwykle istotne, bo otwierają nas na różnorodność doświadczeń i ocen. Dlatego chętnie odpowiem na każdą propozycję spotkania z naszym zespołem.
Dziękuję za rozmowę i życzę, by działania Pomorskiego Zespołu ds. Kobiet wywarły realny wpływ na poprawę sytuacji kobiet w naszym regionie.