POWRÓT/WSTECZ
Bursztynowe dzieła Moniki Błaszkowskiej

Monika Błaszkowska to artystka nagrodzona za swoje bursztynowe dzieła w Wenecji na La Biennale Architektury i Sztuki w 2018 roku. Europejska Komisja Kultury doceniła w pracy nowoczesne podejście do tego szlachetnego surowca. Monika otrzymała również w tym samym roku nagrodę publiczności w prestiżowym konkursie The Design, Dine & Make a Difference w Dubaju, gdzie w międzynarodowym głosowaniu zdobyła nagrodę People’s Choice Award. 

W swoich pracach podejmuje dyskusję na temat przyszłości naszej planety, snuje opowieści o zaprzeszłych czasach, łączy świat prehistoryczny z przyszłością. Obrazy wykonane są techniką wynalezioną przez autorkę, z najwyższej jakości surowców. Monika Błaszkowska łączy bursztyn pozyskiwany z całego świata z kamieniami półszlachetnymi, minerałami naturalnymi oraz skamielinami. Jej najstarsze okazy eksponowane na płaszczyźnie prac mają ponad 200 000 milionów lat. Zdobyczne okazy licytowane są na międzynarodowych aukcjach bursztynu i minerałów, kolekcjonowane starannie pod czas podróży fakultatywnych. Obrazy zawierają często również złoto 24k w płatkach, dodatkowo takim samym materiałem pokryte są drewniane włoskie i portugalskie ramy, w jakie oprawiane są obrazy. Pracownia autorki mieści się na wsi, w Koleczkowie. Otoczona zielenią oraz wybiegiem dla koni tworzy w swoim niezaburzonym miejskim chaosem miejscu niezwykłe dzieła.

Prace są eksponowane w kilku międzynarodowych galeriach. W Polsce prace autorki można obejrzeć na wystawie w Salonie Tempur Klif Gdynia oraz Salonie Tempur Poznań Stary Browar.


Obrazy z bursztynem bałtyckim autorstwa Moniki Błaszkowskiej doskonale wpasowują się w klimat nadmorskich luksusowych apartamentów, nadają aury wnętrzu Marine Maison. Ich nietypowa technika oraz efekt 3D wystających kamieni nadaje odrobinę wyszukanej ekstrawagancji oraz wyjątkowości. Podnosi to wartość estetyczną całego pomieszczenia. Polecane nie tylko miłośnikom bursztynu, ale kolekcjonerom nowoczesnej młodej sztuki polskiej. 

„Wychodzę z założenia, że natura jest pierwszym i najbardziej niezwykłym projektantem. Czuję się często jak odkrywca w salonie osobliwości, jak Indiana Jones, który odkrywa zaginiony skarb. Wszystko jest w dzisiejszym świecie takie chwilowe… Ulotność bytu przedmiotów, relacji międzyludzkich mnie czasami przeraża. A tu biorę do ręki coś, co ma miliony lat… Najstarsza historia człowieka to miasto sprzed 7. tys. lat p.n.e. Bursztyn to 65 milionów lat. To tak jakby przeżył 72 tys. cywilizacji takich jak nasza, ludzka. Kropla zaklętej historii, za każdym razem wypełnia mnie szczęśliwość zaszczytu, że to ja będę ja kończyć… I finalnie zagości w obrazie takiej mizernej śmiertelniczki, w kontekście opracowanym przez moją wyobraźnię” – mówi Monika Błaszkowska, autorka dzieł.

Swoje obrazy ma w wielu galeriach na całym świecie, doceniana w środowisku designu i sztuki, m.in na Biennale Sztuki w Wenecji oraz w Dubaju. Swoją pracownię prowadzi na wsi niedaleko Trójmiasta. 


Wypukłość formy w tych obrazach rodzi odczucie dzieła z pogranicza obrazu oraz płaskorzeźby. Transparentne bursztyny, kamienie półszlachetne tworzą na lustrzanej powierzchni żywicy teatr wysublimowanych cieni. Te rzeczy trzeba obejrzeć na żywo, obejść je z każdej strony – najlepiej wybrać się do Galerii Klif Gdynia, do salonu Tempur na pierwszym piętrze. Jest tam na chwilę obecną zgromadzona największa liczba prac autorki. 

Klękajcie narody 
„Obraz wisi u nas w domu, w holu wejściowym, zdobna rama zaczepnie zaprasza już z daleka do dalszego studiowania dzieła. Miny moich gości są bezcenne, jak z dumą opowiadam o bursztynowym obrazie. Z otwartą buzią stoją i z niedowierzaniem podziwiają…” – mówi jedna z właścicielek dzieła, mieszkająca w Warszawie. Zapytana dlaczego kupiła właśnie ten obraz odpowiada dwoma zdaniami: „Bo do mnie przemówił [serdeczny śmiech], a poza tym to świetna inwestycja. Sam surowiec, z którego wykonane jest dzieło, jest szlachetny i nie traci na wartości. Nie znam się na sztuce, nie jestem ekspertem, czysto inwestycyjnie ten zakup wydawał mi się bezpieczny”.

Mazidło na ścianę zamiast bursztynowej kolii 
„Najczęstszym motywatorem zakupu obrazu Moniki jest chęć obdarowania czymś wyjątkowym. Obrazy często są kupowane na rocznicę ślubu, na urodziny oraz na szczególne okazje. Kupujący twierdzą, że często mają problem z prezentem dla swoich ukochanych, którzy mają już dosłownie wszystko. Obdarowywani są w stanie cieszyć się latami z takiego szczególnego podarku. Czasami są to spontaniczne zakupy pod wpływem impulsu, a czasami mocno przemyślana decyzja. Obraz można przymierzyć u siebie w domu lub porozmawiać, by artystka wykonała coś na zamówienie. Każdy obraz jest inny, niepowtarzalny, nasza wystawa zawiera naprawdę różne style. Nie wiem, jak ona to robi, ale zawsze trafia w dziesiątkę” – mówi Wojtek Wójcik z galerii Tempur Klif Gdynia. 
 

 

 

POWRÓT/WSTECZ