POWRÓT/WSTECZ
Własny biznes to wolność Rozmowa z Andrzejem Stelmasiewiczem, prezesem i założycielem ASTE

Własny biznes to wolność
Rozmowa z Andrzejem Stelmasiewiczem, prezesem i założycielem ASTE

„Pomysł na własny biznes narodził się z marzenia o wolności” – opowiada Andrzej Stelmasiewicz, założyciel i właściciel firmy ASTE, od 1999 prezes Zarządu ASTE, radny Gdańska, animator kultury, założyciel i długoletni prezes Fundacji Wspólnota Gdańska. 


Siedzimy w biurze prezesa, w otoczeniu dzieł sztuki, rzeźb, obrazów, na dizajnerskich fotelach. O tym, że jesteśmy w biurze firmy handlowej, świadczy raczej duży ekran stacjonarnego komputera niż otoczenie – rzeźby, obrazy, oryginalne drzwi i wyposażenie wnętrza. Nie rozmawiamy więc o handlu kablami elektrycznymi, ale o tym jak żyć. W zgodzie ze swoimi zainteresowaniami, przekonaniami, wyborami. Nawet wyborem kolorów, które mają w życiu dominować. Andrzej Stelmasiewicz wybrał czerń i czerwień. I okazuje się, że te dwie mocne barwy nie muszą przytłaczać i mogą być kolorami pogodnymi. 


Założyciel ASTE dowiódł, że do własnego biznesu dochodzi się krętymi ścieżkami, a raz dobrze obrany kurs pozwala złapać wiatr w żagle – w tym przypadku w kolorowe żagle. A zaczęło się klasycznie… Najpierw liceum (VI LO w Lublinie), potem studia na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Gdańskiego i Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, gdzie uzyskał dyplom z fizjologii mózgu. Następnie praca w Gdańsku – najpierw jako asystent stażysta na Wydziale Biologii Nauk o Ziemi Uniwersytetu Gdańskiego (UG), a w latach 1980–1982 asystent w Zakładzie Fizjologii Zwierząt Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi UG. Potem powrót do Lublina i założenie sklepu ogrodniczego, by w 1985 r., już za Atlantykiem, w Detroit, przez około 9 miesięcy działać w roli ogrodnika, a w Danii pracować na szkółce krzewów ozdobnych. Po drodze była jeszcze sprzedaż lodów, praca w stoczni, dekarstwo, odpowiedzialna funkcja nocnego stróża... Wreszcie w 1991 r. założył firmę handlową ASTE. Można powiedzieć, że Andrzej Stelmasiewicz smakował życie z różnych stron, a żeglowania po rynku uczył się pod różnymi banderami. 

ASTE sp. z o.o.
Od wielu lat firma ASTE jest dystrybutorem kilku producentów kabli, przewodów i profesjonalnego osprzętu kablowego i dostawcą tych produktów do polskich fabryk. Nie tylko produktów, także wiedzy technicznej. Celem ASTE jest pomoc polskim firmom w rozwiązywaniu ich problemów i unowocześnianiu procesów produkcji, by mogły skutecznie konkurować na rynkach światowych. 

W ofercie ASTE znajdują się, m.in. kable i przewody szwajcarskiej firmy Huber+Suhner, osłony kablowe szwajcarskiej firmy PMA, opaski kablowe z tworzyw sztucznych KSS z Tajwanu, opaski i taśmy stalowe Band-It z Wielkiej Brytanii, siatkowe koryta kablowe DEFEM ze Szwecji oraz osprzęt kablowy z firmy Hellermann z Niemiec. 

Wprowadzanie innowacji na polski rynek było od początku fundamentem firmy. We wczesnych latach 90-tych XX wieku firma ASTE jako pierwsza wprowadzała do Polski laminatory do papieru i bindownice, opaski kablowe, kable bezhalogenowe o izolacji sieciowanej radiacyjnie i inne produkty. Ten ryt innowacyjności towarzyszy firmie ASTE już od 30 lat.
Drugim znakiem rozpoznawczym ASTE jest wrażliwość społeczna. Ta mała firma przeznacza znaczną część swoich zysków na cele społeczne związane przede wszystkim z kulturą, sztuką i edukacją. Są one realizowane przede wszystkim przez Fundację Wspólnota Gdańska, jedną z bardziej aktywnych gdańskich organizacji pozarządowych, dzięki finansowaniu przez ASTE – sponsora strategicznego. 

ASTE jest niewielką firmą (30 osób) z fantastycznym ZESPOŁEM. Połowa członków firmy pracuje w ASTE ponad 20 lat (sic). Taka stabilność zatrudnienia jest ewenementem w polskich przedsiębiorstwach i powodem wielkiej dumy. Chyba wynika to ze uczciwego traktowania pracowników przez Zarząd i poczucia dużego bezpieczeństwa nie tylko zawodowego, ale także osobistego. 

Wrażliwość społeczna
Dziś taką działalność biznesu definiujemy jako społeczną odpowiedzialność biznesu. A jest to po prostu działanie prezesa i pracowników ASTE na rzecz lokalnej społeczności, na rzecz Gdańska. Prezes Stelmasiewicz uzasadnia to w ten sposób: „Większość pracowników spółki to mieszkańcy okolicy. Tutaj prowadzimy działalność zawodową i zwykle spędzamy czas wolny od pracy. Tutaj mieszka większość naszych przyjaciół, wychowują się nasze dzieci… tu, czyli w naszej małej ojczyźnie. Czujemy się odpowiedzialni nie tylko za nasze rodziny i dobra osobiste, ale także za nasze najbliższe otoczenie. Dlatego spółka i jej pracownicy aktywnie działają na rzecz wspólnego dobra, wspierając inicjatywy społeczne, dobroczynne, edukacyjne i kulturalne”.

Spółka wspiera również finansowo działania, w które pracownicy osobiście się angażują. Do takich działań zaliczyć należy wsparcie jubileuszu szkoły ZKPiG nr 23 w Gdańsku Matarni, sfinansowanie nagród dla najlepszych uczniów z Bielkówka czy wsparcie festynu we wsi Lublewo. 

Wrażliwość ekologiczna
ASTE dba o środowisko naturalne. Wokół siedziby spółki powstał ogród, w którym rośnie ponad 70 drzew. Są to gatunki rodzime (brzozy, buki, dęby, wierzby,…), egzotyczne (miłorząb, katalpa, tulipanowiec, glediczia) oraz owocowe (orzechy włoskie, leszczyna turecka, jabłonie, grusze, wiśnie). Rośnie tu kilkadziesiąt krzewów ozdobnych i owocowych, a także liczne byliny, trawy ozdobne i rośliny cebulowe. 
Wszystkie źródła światła w siedzibie spółki są niskoemisyjne (LED). Na dachu magazynu jest zainstalowanych 88 paneli fotowoltaicznych, które w ciągu ostatnich 6 miesięcy wyprodukowały niemal 30 000 kWh energii, co zmniejszyło emisję CO2 o około 30 ton! 

Czas Gdańskich Lwów
„Co łączy wszystkich gdańszczan?” – zastanawiał się Andrzej Stelmasiewicz, podróżując po świecie i spacerując po Gdańsku. Odpowiedź była następująca: elementem łączącym wszystkich jest tylko herb miasta, szczególnie Gdańskie Lwy podtrzymujące tarczę herbową. Można je spotkać w różnych miejscach, nie tylko na najważniejszych obiektach Gdańska. Jak wpadł na pomysł integrowania Gdańszczan przy wsparciu lwów z Gdańska? Wspomina: „To było w 2005 r. Będąc w Zurychu, w czasie jednej z biznesowych podróży, zauważyłem, że ludzie bardzo pozytywnie reagują na uliczne rzeźby niedźwiedzi. W przestrzeni Zurychu ustawiono kilkadziesiąt tych rzeźb. Niedźwiedzie cieszyły się ogromnym zainteresowaniem przechodniów, ludzie przytulali się do nich, poklepywali, robili wspólne zdjęcia. Pomyślałem: zróbmy w Gdańsku wystawę lwów”. Do pomysłu próbował przekonać Pawła Adamowicza, którego spotkał na warszawskim lotnisku w czasie podróży powrotnej do Gdańska. Ten podszedł do pomysłów biznesmena z zainteresowaniem, ale i rezerwą. Z podobną rezerwą podchodziło wielu gdańskich urzędników i mieszkańców. 

I tak z czasem narodziła się inicjatywa „Czas Gdańskich Lwów”. Wkrótce na Stogach, a później między Brzeźnem a Jelitkowem pojawiły się rzeźby z piasku. Najpierw spacerowicze i plażowicze mogli podziwiać lwy, potem sylwetki znanych gdańszczan, następnie rzeźby inspirowane architekturą Gdańska, a potem promujące idee solidarności między ludźmi i narodami.

„W 2007 r. odwiedzający plażę na Stogach mogli podziwiać siedem rzeźb Gdańskich Lwów, których autorami byli artyści z Gdańska i z Belgii, Rosji, Ukrainy, USA i Mongolii” – wspomina Stelmasiewicz. Największa z nich miała ponad 5 m wysokości. Wcześniej były zabawy z lwami, konkursy z lwami, happeningi z lwami dla dorosłych i dla dzieci. Za inicjatywę Fundacja Wspólnota Gdańska została uhonorowana wyróżnieniem za najlepszą imprezę promującą Pomorze Gdańskie podczas Gdańskich Targów Turystycznych. 

Kolejną rzeźbiarską inicjatywą artystyczną było zaproszenie rzeźbiarzy do zaprezentowania wielkich Gdańszczan. W 2008 r. zespół artystów z różnych krajów wyrzeźbił 2 lwy oraz 9 postaci wielkich Gdańszczan, którzy wyróżnili się w działaniach na polu nauki, sztuki lub inicjatyw społecznych. Między Brzeźnem a Jelitkowem pojawili się: Lech Wałęsa, Günter Grass, Jan Heweliusz, Daniel Gabriel Fahrenheit, Daniel Gralath, Gustav Radde, Daniel Chodowiecki, Filip Clüver i Artur Schopenhauer. 
W 2009 r. na plaży w Jelitkowie mieszkańcy i turyści mogli podziwiać 14 rzeźb, które odwzorowywały znane budowle historyczne Gdańska. Artyści z piasku „zbudowali” ratusz Głównego Miasta, Dwór Artusa, Żurawia; powstały Wielka Zbrojownia, Mała Zbrojownia, Złota Brama, Zielona Brama, Brama Wyżynna, Bazylika Mariacka, kościół św. Katarzyny, Kaplica Królewska, Dom Uphagena, Dom Angielski i gdański dworzec kolejowy. 

„W 30. rocznicę Porozumień Sierpniowych uznałem, że warto pokazać w formie artystycznej, nie tylko gdańszczanom, istotę idei solidarności między ludźmi i narodami” – wyjaśnia nową inicjatywę Andrzej Stelmasiewicz. Artyści wyrzeźbili postacie, które są symbolami braterstwa między ludźmi. Wśród bohaterów rzeźb znaleźli się: Lech Wałęsa, Jan Paweł II, Nelson Mandela i Frederick Willem de Klerk, Michaił Gorbaczow, Martin Luther King, Mahatma Gandhi, Dalajlama XIV, Irena Sendlerowa, Bono, Bob Geldoff i Matka Teresa. 

Te wszystkie wydarzenia były finansowane przez spółkę ASTE z niewielkim wsparciem ze strony miasta. 

Fundacja Wspólnota Gdańska / Oliwski Ratusz Kultury
Aktywność w przestrzeni publicznej przekształciła się w nową inicjatywę. W 2007 roku powstała Fundacja Wspólnota Gdańska. „Założyłem ją, by wspierać te inicjatywy, których dotąd w tej formie nie realizowano. A chodzi o wspomaganie współpracy społeczności lokalnych nie tylko poprzez kulturę, sztukę, ale szczególnie edukację. Bo uczestnictwo w kulturze wymaga edukacji” – wyjaśnia Andrzej Stelmasiewicz. Po kilku latach działalności Fundacja dorobiła się siedziby. „Zanim otworzyliśmy Oliwski Ratusz Kultury, musieliśmy wykonać kompleksowy remont budynku. Prace wymagały wszechstronnej rewitalizacji kamienicy z przełomu XIX i XX wieku” – podkreśla mój rozmówca. 

Na parterze Ratusza mamy salę, gdzie odbywają się koncerty, przedstawienia teatralne, projekcje filmowe oraz liczne debaty i spotkania. Tu też jest miejsce prezentacji obrazów, grafik i rysunków plastyków z Polski i z zagranicy. W budynku jest restauracja pod obiecującą nazwą „Tu można marzyć”. Jej kuchnia wykorzystuje produkty lokalnych dostawców, w tym regionalne piwo… Restauracja to również miejsce, gdzie można spocząć i poczytać książki, popracować na komputerze. Pierwsze piętro jest wykorzystywane dla edukacji kulturalnej. W pracowniach prowadzi działalność Oliwska Akademia Sztuki, w ramach której odbywa się wiele wykładów i warsztatów. W obszernym holu eksponowane są rzeźby, obrazy, fotografie, a na poddaszu znajduje się 9-pokojowy hostel. Całkowity dochód z działalności gospodarczej prowadzonej w Oliwskim Ratuszu Kultury jest przeznaczony na działalność statutową Fundacji Wspólnota Gdańska.

W czterech przestrzeniach na parterze i pierwszym piętrze Ratusza działa Galeria Sztuki Nowy Warzywniak. Co roku jest tu prezentowanych około 50 wystaw prac artystów z Gdańska, z Polski i z zagranicy. 

Dzięki aktywności Fundacji dorośli i najmłodsi mieszkańcy Gdańska otrzymali nowe wydarzenia kulturalne, takie jak Akademia Gdańskich Lwiątek, Akademia Gdańskich Przedszkolaków, Święto Dzielnicy VIVA OLIVA, Oliwskie Święto Książki i międzyreligijna Wigilia Oliwska. 
Wcześniej Fundacja Wspólnota Gdańska zorganizowała wiele wydarzeń zauważanych przez każdego gdańszczanina. Były to m.in. wielkie rzeźby z piasku, Festiwal Sztuki Tutejszej TUTART, Międzynarodowy Festiwal Form Przestrzennych ROZDROŻA WOLNOŚCI, którego efektem są rzeźby w Parku Nadmorskim im. R. Reagana, rzeźby z drewna w Parku im. Jana Pawła II, rzeźby w Leśnym Ogrodzie Botanicznym w Gdyni Marszewie oraz Galeria Jednego Dzieła działająca ponad pięć lat w Gazowni Gdańskiej przy ul. Wałowej. Warto też wspomnieć o czterech edycjach Plenerów Rzeźby z Kamieni Kaszubskich we Wdzydzach Kiszewskich. 

Firma kolejowa odpowiedzialna społecznie 
Ważną częścią aktywności ASTE jest organizacja konkursu Firma Kolejowa Odpowiedzialna Społecznie, a więc w branży, w której firma ma silną pozycję rynkową. Konkurs jest organizowany we współpracy ze Stowarzyszeniem SIRTS oraz Międzynarodowymi Targami Gdańskimi, które są organizatorem targów Kolejowych TRAKO. „Celem tego konkursu jest popularyzacja idei społecznie odpowiedzialnego biznesu (SOB) w środowisku kolejowym i wśród firm współpracujących z instytucjami kolejowymi. Nadsyłane w kolejnych edycjach zgłoszenia pokazują, że dobre praktyki wpisały się w strategię działania firm kolejowych” – wyjaśnia Andrzej Stelmasiewicz. W 2021 roku zostały nagrodzone firmy: Dellner, Łódzka Kolej Aglomeracyjna oraz Newag, a wyróżnienia uzyskały Koleje Mazowieckie, Rawicka Fabryka Wyposażenia Wagonów RAWAG i Zakład Budownictwa Kolejowego Radom Paweł Czupryn. ASTE nie tylko inicjuje konkursy i wyróżnia firmy przyjazne dla środowiska i otoczenia społecznego – spółka sama daje przykład, jak powinna działać firma odpowiedzialna społecznie. 

Wyróżnienia i certyfikaty 
Nic więc dziwnego, że ASTE ma na swoim koncie liczne wyróżnienia i certyfikaty. Certyfikat Wiarygodności Biznesowej, Złoty Certyfikat Rzetelności, Rozważna Firma, Solidny Partner – to kilka laurów na początek, a wiele z nich zdobytych parę razy z rzędu przez kolejne lata. I jeszcze kilka do kolekcji: Gazele Biznesu, Skrzydła Biznesu, Polska Jakość, Diamenty Forbesa, Wehikuł Czasu, Pomorska Nagroda Jakości, Pracodawca Roku i jakże ważna nagroda: Przedsiębiorstwa Rodzinne – Skarby Gospodarki.
„Największym skarbem ASTE są jednak pracownicy” – podkreśla prezes Stelmasiewicz. To oni budują pozycję firmy na rynku, tworzą przyjazną atmosferę i pozwalają na to, by menedżer spełniał się nie tylko w zarządzaniu, ale i w kulturze i pracy społecznej.


Fot. Piotr Żagiell

Fot. Piotr Żagiell

Fot. Piotr Żagiell

Załoga ASTE.

Międzynarodowe tarki TRAKO.

 

Siedziba ASTE.

 

 

POWRÓT/WSTECZ