POWRÓT/WSTECZ
TEDxPolitechnika Gdańska


TEDxPolitechnika Gdańska
Rozmowa z dr inż. Sławomirem Ostrowskim, głównym organizatorem wydarzenia TEDxPolitechnika Gdańska 

25 listopada odbyło się najbardziej inspirujące wydarzenie na Politechnice Gdańskiej – TEDxPolitechnika Gdańska. Była to okazja do poznania pasjonujących prelegentów, którzy w 18 minut, inspirując uczestników wydarzenia, podzielili się swoją wiedzą i doświadczeniem. Wydarzenie sprzyjało dyskusji między słuchaczami a prelegentami, wymianie idei oraz tworzenia wspólnej przyszłości. 

Czym jest TED, a czym jest TEDx? Co powinni wiedzieć czytelnicy, którzy pierwszy raz się spotkają z nazwą TED? 
TED to koncept stworzony przez Amerykanów, który polega na wystąpieniach mówców, którzy mają do przekazania inspirującą wiedzę związaną z technologią, rozrywką albo designem. To jest właśnie rozwinięcie skrótu TED – od angielskich słów Technology, Entertainment, Design. Organizacja TED jest non profitowa, zajmująca się szerzeniem idei wartych rozpowszechniania. Wstęp na wydarzenie TED jest drogi, bo kosztuje w granicach kilkunastu tysięcy dolarów za osobę. Odbywa się ono przez kilka dni, jedynie w USA. 
Amerykanie umożliwiają jednak organizowanie niezależnych wydarzeń w stylu TED i dodają wtedy literkę x. Ta literka x po słowie TED oznacza, że to wydarzenie jest organizowane z ich akceptacją i na ich licencji, ale przez niezależny zespół, niezwiązany z ich organizacją. To jest kluczowa sprawa. TEDx ma jednak taką formę, że jest publiczność, która słucha na żywo, nie ma formuły zadawania pytań i głównym elementem jest nagranie materiału wideo. Później wystąpienia mówców są dostępne za darmo na ted.com i dzięki temu krążą po świecie. I jak samo TED mówi ładnie o tych wydarzeniach: „W duchu idei wartych szerzenia, TEDx to program lokalnych, samodzielnie organizowanych wydarzeń, które jednoczą ludzi, aby dzielić się doświadczeniami podobnymi do tych w mowach TED”. Celem TED-talków jest wywołanie głębokiej dyskusji i połączenie ludzi, którzy na te wydarzenia przychodzą. My jako uczelnia, jako Politechnika Gdańska, oraz studenci z mojego Międzywydziałowego Koła Naukowego Project Management Politechniki Gdańskiej, zdecydowaliśmy się na zorganizowanie tego niezależnego wydarzenia TEDx na bazie licencji uniwersyteckiej, czyli przyznawanej dla uniwersytetów i uczelni na całym świecie.

To nie pierwsze wydarzenie TEDx na Politechnice Gdańskiej, prawda?
Nie. TEDx miało swoją historię u nas na Politechnice Gdańskiej: 11 lat temu była pierwsza edycja. Zakończyła się również sukcesem. Postanowiliśmy ją kontynuować. O tegoroczną licencję wystąpiło dwóch studentów kierunku Inżynieria danych naszej uczelni (Jakub Kopiczyński oraz Grzegorz Kowalik), którzy sami napisali wniosek do Amerykanów o wydanie licencji na zorganizowanie TEDx Politechnika Gdańska. Ta licencja jest przyznawana na rok i w ciągu roku trzeba zorganizować jeden TEDx, nie można więcej. Studenci wystąpili o licencję, napisali wniosek formalny na początku tego roku. Po 1,5-miesięcznej procedurze otrzymali tę licencję i zwrócili się do mnie jako do opiekuna Międzywydziałowego Koła Naukowego Project Management o pomoc w organizacji tego wydarzenia. 

Zatem była to zupełnie oddolna, studencka inicjatywa?
Tak, oddolna. To było ich marzenie, żeby zorganizować TEDx. Jeden z tych organizatorów, Jakub Kopiczyński, marzył, żeby zagrać na naszym uczelnianym fortepianie Steinway and Sons, który jest w Auli Politechniki Gdańskiej, w ramach organizowania TEDx. To wydarzenie ma zawsze odpowiednią oprawę muzyczną, a z racji tego, że to wszystko realizowane jest w takich ciemnych kolorach, to czarny fortepian bardzo dobrze do tego pasował i bardzo dobrze się tam komponował. W związku z tym, że Jakub miał takie marzenie i umiejętności, to wymyśliliśmy taką koncepcję, że on jako inicjator tego wniosku o licencję rozpocznie wydarzenie częścią artystyczną i zagrał, co ważne, bez nut, na początek naszego wydarzenia TEDxPolitechnika Gdańska. 

Czy wydarzeniu przyświecał jakiś motyw przewodni? Na jakiej zasadzie wybieraliście prelegentów? 
Studenci w licencji wpisali, że tematem przewodnim będzie future, czyli przyszłość. Wpisali to we wniosku i tego się trzymaliśmy, ale to dość szeroki temat. W związku z tym, że był to powrót tego wydarzenia po 11 latach na Politechnikę w Gdańsku, to uznaliśmy, że zaczniemy przyjmować zgłoszenia na wystąpienia w sposób otwarty, ale przede wszystkim wśród wykładowców, absolwentów i osób związanych z Politechniką Gdańską. Takich, które gdzieś kiedyś na swojej drodze tę Politechnikę Gdańską spotkało.

Wystąpień było 12, pojawiały się wśród nich takie tematy jak kreatywność, nowe technologie w sporcie, sztuczna inteligencja, wodór, prawo, edukacja, nowoczesne materiały, przyszłość słuchania. Każde trwało maksymalnie 18 minut. Dlaczego?
To jest ten limit narzucony przez licencję. TED uznaje, że to jest maksymalny czas, w którym można się skupić i ten materiał wideo jest później wartościowy dla słuchaczy. Całość wydarzenia trwała od godziny 9 do 17 i była podzielona na 4 części. Po wystąpieniach nie można zadawać pytań, ale zrobiliśmy przerwy pomiędzy tymi częściami na kawę, herbatę, jakieś słodycze czy nawet pizzę, w duchu studenckim. Te przerwy służyły też networkingowi i podczas nich zapraszaliśmy każdego z prelegentów do specjalnie wydzielonej strefy i tam były nagrywane wywiady, które będą publikowane na naszych kanałach social media i na stronie internetowej. 

TEDxPolitechnika Gdańska cieszyło się ogromną popularnością.
Tak, bilety sprzedały się w minutę. Sala była cały czas pełna. Licencja TED mówi, że może być maksymalnie 100 osób na salę, z wyjątkiem organizatorów i wolontariuszy. To bardzo mało jak na potencjał, który ma Politechnika Gdańska i na możliwości lokalowe. Uznaliśmy, że organizacja wydarzenia na 100 osób nas nie zadowala, jak już tyle energii włożyliśmy w uzyskanie licencji. W związku z tym zorganizowaliśmy wydarzenia towarzyszące, które są zgodne z licencją, tak zwane watch party. Odbywały się one w innych budynkach na Politechnice Gdańskiej równolegle do głównego wydarzenia TEDxPolitechnika Gdańska, które odbywało się na żywo w Auli Politechniki, a watch party były transmisją na żywo tego, co tam się działo. Mogliśmy powiększyć liczbę osób o 100 na każde watch party, a zorganizowaliśmy ich trzy, zatem łącznie 400 osób mogło uczestniczyć w tym wydarzeniu: w Auli 100 osób i poprzez transmisję 300 osób. 
To, jak szybko bilety się rozeszły, świadczy o tym, że wydarzenie jest interesujące dla ludzi, że marka TED jest na tyle silna, że wiadomo, że te wystąpienia na pewno są starannie wyselekcjonowane. Oczywiście, mieliśmy więcej zgłoszeń na mówców TEDx, ale wybraliśmy kilkanaście, a pozostałych chętnych odesłaliśmy do kolejnej edycji naszego wydarzenia. Już na etapie zgłoszenia trzeba było przedstawić cały koncept, a nawet jeżeli ktoś już był gotowy, to całą prezentację, która pokazywała stopień przygotowania tej osoby do wystąpienia. Poziom jakościowy naprawdę był wysoki, adekwatny do wydarzeń TED na świecie. Co ciekawe, mówcy nie dostają żadnego wynagrodzenia. Prestiż wydarzenia jest na tyle duży, że nawet osoby pobierające wynagrodzenia za swoje wystąpienia zgłaszają się na TEDx i nie otrzymują honorarium.

Transmisje z TEDx Politechnika Gdańska będą dostępne także na stronie ted.com?
Tak, ale Amerykanie będą decydować o tym, które wystąpienia trafią na tę stronę. Nie wszystkie mogą się tam znaleźć. Życzymy sobie i trzymamy kciuki, żeby wszystkie trafiły, ale zobaczymy. Prawdopodobnie w ciągu miesiąca lub dwóch będzie finalna decyzja, więc myślę, że na koniec stycznia już te pierwsze wybrane filmy powinny się pojawić na stronie.

Jeśli chodzi o odbiór, ma Pan jakieś wrażenia? Któreś wystąpienie bardziej się podobało niż inne?
Wszystkie były bardzo inspirujące ze względu na poruszaną tematykę sztucznej inteligencji, innowacji w materiałach, innowacji w edukacji, zatem były na czasie i niezbędne do tego, żeby faktycznie pracować nad przyszłością. Tak że to się bardzo podobało. Oczywiście, przeprowadziliśmy ankietę wśród uczestników, również sam TED przeprowadził swoje badania po wydarzeniu, pytając się uczestników, co się podobało. Wskazywali na konkretne wystąpienia, które w ich ocenie były bardzo wartościowe i tutaj każdy wybierał to bezpośrednio dotykające jej czy jego przyszłości. 

A jakie Pan wyciągnął wnioski dla siebie i co zostanie z Panem na dłużej po tym wydarzeniu?
Zostało ze mną coś z każdej prezentacji. Z pierwszego wystąpienia, dra Wiktora Sieklickiego pt. „Czy stać nas będzie na kreatywność?”, to, że kreatywność trzeba pobudzać i nad nią pracować już na wczesnym etapie rozwoju dziecka i po prostu trzeba dawać możliwości i nie ograniczać. Jeżeli chodzi o AI (wystąpienia prof. dr hab. inż. Jacka Rumińskiego pt. „Niesłyszący słyszą, niewidzący widzą, chromi chodzą. Jak zmienia nas sztuczna inteligencja?”, dr hab. inż. Piotra Szczuko pt. „Garbage in-garbage out, czyli odpowiedzialni twórcy odpowiedzialnego AI” i mec. Tomasza Palaka pt. „AIAJAJ, czyli gdzie prawo zderza się ze sztuczną inteligencją”), to trzeba starać się ją zrozumieć i trzeba wiedzieć, co się w niej dzieje i trzeba być świadomym tego, w czym ona może nam pomóc, a w czym zaszkodzić. Kolejna rzecz dotycząca przyszłości materiałów czy planowania przestrzennego (prezentacje dr inż. Arch. Bartosza Felskiego pt. „Przyszłość zabudowania; Rola architektury jako narzędzia kształtowania klimatu” i prof. dr hab. inż. Tomasza Klimczuka pt. „Czy inżynieria materiałowa uratuje świat?”), to to, że rozwój technologiczny jest zależny tylko i wyłącznie od tego, czy będzie taka potrzeba, żeby te elementy były i potrzebne są faktycznie bardzo dobre ośrodki badawcze i bardzo zaangażowane osoby, żeby pracować nad tym. Bo my jako Polska naprawdę bardzo dużo w świecie jesteśmy w stanie wprowadzić i zmienić różne rzeczy, zrewolucjonizować też świat. Z kolei wystąpienie prezesa Macieja Panka pt. „Nie bój się realizować swoich marzeń” to był fajny przykład przedstawiciela biznesu, który wielokrotnie odnosił porażki. Próbował różnych biznesów, próbował małymi krokami i to, co było kluczowe w jego wystąpieniu, to, że porażki go zachęcają do działania. W tym działaniu, w tym braku poddawania się pomagają mu bardzo nawyki i te nawyki ćwiczy do dziś. Zatem to pokazuje, że biznes można zbudować, działając, nie poddając się i pracując w oparciu o nawyki. Zaś w moim wystąpieniu pt. „TworzyMY lepsze jutro!” pokazałem, jak zaangażowani studenci mogą zorganizować wydarzenie, na które bilety się rozchodzą w jedną minutę.

Czyli ogólnie przyszłość maluje się optymistycznie?
Zdecydowanie optymistycznie, ale dużo wymaga ona pracy, zaangażowania, pasji i energii do działania. 

A na poziomie Politechniki jako organizacji są jakieś przemyślenia i inspiracje do działania? 
Na tym wydarzeniu pojawili się przedstawiciele biznesu, przedstawiciele innych uczelni Trójmiasta i absolwenci. Organizacją wydarzenia TEDxPolitechnika Gdańska zajmowało się Międzywydziałowe Koło Naukowe Project Management, którego jestem opiekunem na Politechnice Gdańskiej. Organizatorami wydarzenia z ramienia studentów była szóstka wspaniałych, bardzo zaangażowanych studentów: Jakub Kopiczyński, Grzegorz Kowalik, Kasia Wybult, Julia Trojak, Krzysiek Nazar oraz Sandra Tokarska. Co ważne podkreślenia, to fakt, że był to ich pierwszy wspólny projekt realizowany w tym składzie. Jestem z tego zespołu bardzo dumny i cieszę się, że mogli zdobyć doświadczenia związane z organizacją tak prestiżowego wydarzenia TEDx. Wiem, że podczas wydarzenia odbywały się różne rozmowy kuluarowe dotyczące projektów studenckich i to, co wyniknęło z naszego wydarzenia, to to, że studenci zostali zainspirowani do organizacji innego tego typu projektów, nie tylko kolejnego wydarzenia TEDx. Pojawiły się na przykład projekty na konkurs na najlepszą pracę dyplomową, najlepsze prace przedmiotowe i też na współpracę w zakresie organizacji wydarzeń przy udziale firm i uczelni Trójmiasta. 

Czemu akurat TEDx, a dlaczego nie zorganizowanie zwykłej konferencji uczelnianej, bez tych wszystkich formalności, starania się o licencję, przestrzegania zasad? Co dał wam ten przedrostek TED? Czy to się opłacało i jaka jest wartość tej marki TED?
Wartość marki jest taka, że gwarantuje ona sukces frekwencyjny. To jest kluczowe. Na tyle jest to przyciągające publiczność i sponsorów wydarzenie, że warto się podjąć tego wyzwania i uzyskać tę licencje, po to, żeby wypracować konferencyjną markę na tyle mocną, żeby przyciągnęła publiczność i żeby była walka o bilet – kto pierwszy ten lepszy, to potrzeba lat. Zdecydowanie konferencje TEDx gwarantują sukces. Wydarzenia oparte na licencji TEDx są bardzo wymagające pod względem organizacji, ale warto. 

Jakie zatem dalsze plany? Przygotowania do następnego TEDx już trwają? 
Na pewno na Politechnice Gdańskiej i w moim Kole Naukowym będziemy kontynuować ideę i prawdopodobnie zorganizujemy kolejne wydarzenie w październiku przyszłego roku, ponieważ w przyszłym roku Politechnika obchodzi swoje 120-lecie i większość wydarzeń planowanych jest do końca czerwca 2024. W związku z tym chcemy, żeby kolejne wydarzenie odbyło się w nowym roku akademickim i żeby było w tygodniu, np. w piątek, a nie w sobotę. Zaczęliśmy już przyjmować zgłoszenia mówców na przyszły TEDx. W związku z tym zachęcam do odwiedzenia naszej strony https://tedxpolitechnikagdanska.pl/. Na pewno chcemy otworzyć się na wystąpienia osób spoza Politechniki. Myślimy o najbliższych uczelniach oraz biznesowym świecie trójmiejskim czy pomorskim. 

Informacje dodatkowe:
www.tedxpolitechnikagdanska.pl 
FB: www.facebook.com/profile.php?id=61550593473250

 

 

POWRÓT/WSTECZ